iPhone’ow sprzedaje się coraz mniej, ale Apple się nie przejmuje — i ma na to receptę

Ludzie coraz rzadziej wymieniają telefony — co przestało być już jakąkolwiek tajemnicą, a co najwyżej stało się problemem dla producentów. U nich apetyt na większe zyski nie spada, a wręcz przeciwnie. Dlatego też portfolio produktów nawet tak "konserwatywnych" w działaniach firm jak Apple zaczyna się niebezpiecznie poszerzać, by dopasować się do różnych potrzeb. To jednak wciąż okazuje się być miejscami... po prostu za mało. Możliwe że Tim Cook już dorósł i przestał obwiniać o fatalną sprzedaż urządzeń program tańszej wymiany baterii. Bo prawdą jest że iPhone'y generują coraz mniejsze zyski, ale to nie szkodzi — bo coraz lepiej idzie usługom firmy. A w tej kwestii niebawem będzie tylko lepiej.

Nie produkty, a usługi — tam leżą pieniądze i Apple o tym wie

Usługi Apple radzą sobie lepiej niż kiedykolwiek — i z każdym kwartałem odnotowują wzrosty. Ale prawdą jest, że Apple Care w przypadku najnowszej generacji Macbooków wydaje się być obowiązkiem, zaś iCloud i Apple Music są po prostu wygodne — szczególnie jeżeli ktoś porusza się w obrębie ekosystemu giganta. I z porównaniem do ostatniego roku, kwartalne zyski w tym segmencie wzrosły z 9,89 miliarda dolarów, do 11,45 miliarda dolarów — a to dopiero początek, bo przecież prawdziwe usługowe szaleństwo od Apple dopiero nadchodzi. Jesienią startuje ich serwis VOD oraz Apple Arcade, czyli gry na abonament. Prawdopodobnie niedostępne (przynajmniej póki co) w Polsce Apple News+ też dołoży sporo do tego zestawu. W ostatnim kwartale usługi stanowiły około 20% zysku giganta — a wraz z poszerzaniem portfolio w tym temacie... raczej nikt nie ma wątpliwości, że będzie tylko lepiej. Jakoś trzeba sobie radzić — ale jestem jednym z tych, którym ta ścieżka odpowiada!

Źródło