Apple

Apple wspiera Blendera 3D. Mam nadzieję, że na tym się nie skończy

Krzysztof Kurdyła
Apple wspiera Blendera 3D. Mam nadzieję, że na tym się nie skończy
Reklama

Każda duża rewolucja w ramach jakiejś platformy komputerowej jest zarówno dużą szansą, jaki sporym zagrożeniem, szczególnie jeśli chodzi o reakcję deweloperów. Apple z przejściem na własne procesory odniósł duży sukces, ale być może ma ochotę na więcej.

Amerykańskich serwisy technologiczne obiegła dziś informacja, że firma Apple dołączyła do grona wspierających The Blender Foundation. Ta organizacja stoi za rozwojem programu do grafiki trójwymiarowej Blender 3D, będącego jednym z największych i najpopularniejszych profesjonalnych narzędzi dystrybuowanych jako open source.

Reklama

Apple nie tylko zobowiązał się do wpłacania na rzecz funduszu Blender Development Fund określonej kwoty pieniędzy, ale ma też dostarczyć twórcom wiedzę i zasoby mające pomóc w rozwoju tego programu na platformę Apple Silicon. Według przedstawicieli fundacji na pierwszy ogień pójdzie rozwój wsparcia dla Metal API. Spekuluje się też, że Blender może w najbliższym czasie pojawić się w Mac App Store (dziś można go ściągnąć z blender.org).

Wyjątek, czy nowy trend?

Apple ma obecnie świetną sytuację wyjściową, żeby spróbować przekonać deweloperów, że warto mocniej postawić na tworzenie na ich platformy. Maki z M1 okazały się wielkim sukcesem, nawet najsłabsze z nich mają bardzo dobrą wydajność, a do tego przeniesienie oprogramowania z macOS na iPadOS i vice versa stało się prostsze.

Mam nadzieję, że to nie jest jednostkowy przypadek, ale ktoś w Apple ułożył listę deweloperów, w których warto, choć przez jakiś czas, zainwestować. Jest trochę programów, których brak powstrzymuje spore grono osób przed przeniesieniem się na tę platformę. Jest też sporo aplikacji mocno niedopracowanych, w stosunku do oryginalnych wersji.

Moje życzenie? Bardzo chciałbym zobaczyć na macOS SpaceEngine, choć zdaję sobie sprawę, że może to być dla Apple oprogramowanie zbyt niszowe. Koncern z Cupertino, jeśli ma taki plan, zapewne skupi się na programach użytkowych, choć nie zaszkodziłoby też, aby spróbować „poruszyć” deweloperów tworzących duże gry. Szkoda byłoby zmarnować szansę, jaką dał tej firmie procesor M1.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama