Apple

Apple Watch miał być lepszy, ale...

Konrad Kozłowski
Apple Watch miał być lepszy, ale...
Reklama

Apple Store będą wkrótce gotowe na przyjęcie zegarka Apple. Sejfy, w których będą przetrzymywane są już montowane w sklepach, a szeregi pracowników za...

Apple Store będą wkrótce gotowe na przyjęcie zegarka Apple. Sejfy, w których będą przetrzymywane są już montowane w sklepach, a szeregi pracowników zasilają osoby zorientowane w tematyce mody. Tymczasem, o zegarku dowiadujemy się coraz więcej. Także o tym, jakie były pierwotne plany Apple co do tego urządzenia.

Reklama

Dla wielu osób pojawienie się aplikacji Zdrowie w iOS8 było już swoistą zapowiedzią nadejścia urządzenia od Apple, które będzie w stanie monitorować naszą aktywność i wypełniać aplikację wszystkimi zebranymi danymi. Choć, podobnie jak Microsoft Health i Google Fit, może ona pobierać dane z innych aplikacji/usług/urządzeń, to wiemy, że Apple upatruje właśnie własny gadżet., jako najlepsze źródło wszelkich informacji na temat zdrowia użytkownika. To, co już wiemy na temat zdrowotnych i sportowych możliwości Apple Watch okazuje się jednak ułamkiem tego, co planowało Apple.
wall

Dokładne dane na temat pracy serca, ciśnienie krwi, poziom stresu to jedne z wielu propozycji, które istniały na pierwotnej liście funkcji Apple Watcha. Dlaczego więc firma nie zdecydowała się na kontynuowanie prac nad odpowiednimi technologiami i nie wyposażyła swojego zegarka w niezbędne sensory? Wychodzi na to, że jest to prostu aktualnie niemożliwe. Wall Street Journal, powołujący się na własne źródła, donosi, że na przestrzeni czterech lat prac nad zegarkiem, projekt przypominał czarną dziurę - chłonął wszystkie niezbędne technologie, zasoby finansowe i kadrowe. Koniec końców Apple nie było w stanie przygotować na tyle dokładnego i niezawodnego zestawu sensorów, by mogły być one umieszczone w finalnej wersji produktu. Śmiało chyba można założyć, że Apple Watch będzie noszony na nadgarstkach milionów użytkowników, a poziom ich zróżnicowania będzie przeogromny. Takie kwestie jak większe owłosienie czy zbyt sucha skóra okazały się przeszkodami nie do przeskoczenia. Przynajmniej na chwilę obecną.

Przyznam, że sam byłem nieco zdziwiony listą funkcji Apple Watch. Został on przedstawiony, jako doskonały kompan podczas wszelkiego rodzaju treningów, lecz tak naprawdę na chwilę obecną nie oferuje wiele więcej niż konkurencja. Co więcej, w porównaniu np. do smartwatcha od Sony z Android Wear posiadającego moduł GPS, Apple Watch będzie potrzebował połączenia z iPhonem, by móc dokładnie określić trasę w czasie aktywności. Pomiar pulsu to żadna nowość, funkcja ta może stawać się jedynie coraz bardziej precyzyjna. To, co na ten moment wyróżnia Apple Watch to możliwość określenia ciśnienia i poziomu tlenu we krwi.

Takie rewelacje wskazują na to, że kolejne generacje Apple Watch będą bardzo ambitnymi projektami i szczerze kibicuję Apple w osiągnięciu swoich celów. Przede wszystkim dlatego, że takie możliwości pomiarowe pomogą wielu osobom niewielkim nakładem sił i w każdej sytuacji kontrolować stan swojego zdrowia. Najprawdopodobniej nie będą to pomiary tak szczegółowe i precyzyjne, przynajmniej na początku, jak przy użyciu profesjonalnego sprzętu, ale pozwolą na ogólny monitoring. Bez wątpienia wpłynie to także na konkurentów, którzy będą chcieli dogonić i przegonić firmę z Cupertino. Mam też nadzieję, że takie firmy jak Jawbone i Fitbit nie zrezygnują z rozwijania “standardowych” opasek fitness, nieposiadających żadnych dodatkowych poza monitorującymi funkcji. Wiele mówi się o tym, jak opaski zostaną wyparte z rynku przez smartwatche posiadające te same możliwości, pamiętajmy jednak, że opaska może pozostać na nadgarstku w większości sytuacji, zaś zegarek nie zawsze będzie mógł nam towarzyszyć i kolekcjonować dane.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama