Felietony

Volkswagen jedyną nadzieją Apple, aby odnieść sukces w motoryzacji?

Albert Lewandowski

...

Reklama

Projekt Titan - pod takim kryptonimem trwały dotychczas prace Apple nad własnym, autorskim samochodem autonomicznym z napędem elektrycznym. Finalnie jednak doszło do zaskakującej współpracy. Otóż Amerykanie postanowili wejść w bliższe relacje z Volkswagenem, ale ten krok niesie ze sobą o wiele więcej dobrego niż mogłoby się wydawać.

Nieznana przyszłość

W Dolinie Krzemowej większość gigantów branży IT rozwija już własne pojazdy autonomiczne, więc jest to coś więcej niż chwilowa moda i widać zaangażowanie każdego z nich w ten proces. Wspomnieć tu koniecznie trzeba o Google, Uberze czy Nvidii, ale również Apple. Ostatni z wymienionych nie chciał pozostać z tyłu stawki i w ten oto sposób powstał Projekt Titan, lecz włodarze marki wyjątkowo trzeźwo ocenili swoje szanse.

Reklama

Biznes samochodowy zdecydowanie nie należy do prostych. Szczególnie trudny jest pierwszy krok, czyli zaprojektowanie od zera pojazdu, nie dysponując nawet gotową technologią, a najlepszym tego potwierdzeniem może być niewielka liczba nowych firm w tej branży. Jak coś to pomniejsze firmy są tworzone jako satelity wielkich koncernów. Jedynie Tesla zdołała własnymi siłami przebić się do czołówki pod względem rozpoznawalności i renomy, aczkolwiek teraz czekają już poważne problemy produkcyjne. W tym przypadku liczba chętnych przerosła najśmielsze oczekiwania, a fabryka dalej nie jest na to gotowa. To pokazuje, że w całym procesie trzeba zadbać o jego przebieg w każdym detalu.

Warto wspomnieć, że wysiłki specjalnego wydziału Apple zostały przeniesione jeszcze do prac nad bliżej nieznaną usługą znaną pod skrótem PAIL (Palo Alto to Infinity Loop). W dodatku od momentu osiągnięcia szczytowej liczby 1000 pracowników, kolejne osoby zaczęły odchodzić i obecnie widać, że raczej firma porzuciła nadzieje na stanie się w pełni niezależnym producentem. Na razie plany Amerykanów są wielką zagadką.

Zainteresowany Volkswagen

Raport przygotowany przez The New York Times odsłania kulisy rozmów. Podobno Apple negocjowało z niemieckimi producentami, włączając w to BMW czy Mercedesa, jednak odrzucili oni propozycję firmy z Cupertino i na razie na placu boju pozostał tylko Volkswagen. Na razie Volkswageny Transportery T6 mają być przekształcane w autonomiczne auta dla pracowników. Brzmi to naprawdę ciekawie.

Obecnie flota testowa Apple, zarejestrowana w urzędzie, składa się z Lexusów RX450h. Zdecydowanie nie należy ich wykluczać z rynku motoryzacyjnego, ale wątpię, aby nagle zajęli się tworzeniem własnych pojazdów. W końcu już w zeszłym roku Tim Cook sugerował pracę nad wieloma obszarami. Systemy autonomiczne mogą być wykorzystywane w znacznie większej liczbie gałęzi, m.in. sztucznej inteligencji, robotyce czy samodzielnych taksówkach.

Nawiązana współpraca zapewni Amerykanom ogromne zaplecze. Volkswagen to wciąż jeden z największych koncernów świata, który dysponuje świetnymi podstawami technicznymi. To z pewnością znacząco odciąży Apple. Moim zdaniem możemy dożyć takiego momentu, że pojawi się iCar, ale bazujący na przedstawicielu koncernu VAG, co z pewnością byłoby sytuacją przełomową. Edycja limitowana? Murowany hit sprzedaży, a wartość bliźniaczych Skód czy Volkswagenów nagle by wzrosła.

Dla Niemców ta współpraca to również sama korzyść. Otrzymają niezwykle wartościowe wsparcie i będą mogli pochwalić się współpracą z Apple. Z pewnością ta pomoc im się przyda, zważywszy na prawdziwy wyścig zbrojeń w tej dziedzinie.

iGarbus?

Zapewne w ciągu najbliższych kilku miesięcy poznamy więcej szczegółów dotyczących tej współpracy. Zapowiada się naprawdę coś ciekawego. Z jednej strony mamy potentata IT, a z drugiej giganta motoryzacyjnego, który skutecznie odbudowuje się po Dieselgate. Mam nadzieję, że wkrótce poznamy zapowiedzi szykujących się wspólnych produktów.

Reklama

źródło: New York Times

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama