Jak wiemy, do odblokowywania iPhone'a (ale też innych urządzeń Apple z dotykowymi wyświetlaczami) służy poziomy suwak, który wystarczy przesunąć, by o...
Jak wiemy, do odblokowywania iPhone'a (ale też innych urządzeń Apple z dotykowymi wyświetlaczami) służy poziomy suwak, który wystarczy przesunąć, by otrzymać dostęp do urządzenia. Rozwiązanie to jest proste i funkcjonalne, zatem znalazło też zastosowanie w wielu modelach innych producentów. Nic w tym dziwnego - trudno wymyślić w tym przypadku coś bardziej sensownego. A co byście powiedzieli, gdyby Apple opatentowało ten mechanizm?
O nowym, zarejestrowanym w USA patencie poinformował serwis 9to5mac.com, który przedstawił również towarzyszący mu schemat. Okazuje się, że Apple chce mieć na wyłączność również ten aspekt działania smartfonów. Nieco inne światło na całą sprawę rzuca jednak fakt, że producent wystąpił o przyznanie tego patentu rok przed premierą iPhone'a, jednak dopiero teraz otrzymał potwierdzenie. Szczegółowy opis patentu można znaleźć na stronie urzędu patentowego USA.
Oznacza to, że w najbliższym czasie możemy się spodziewać kolejnej fali pozwów sądowych. Rozwiązanie, które opatentował Apple jest powszechnie stosowane w wielu urządzeniach. Oczywiście często ma nieco inną formę, ale w ogólnym rozrachunku zawsze sprowadza się do jednego - przeciągnięcia suwaka w celu odblokowania. Dobrze chociaż, ze w opisie patentu padło określenie "horyzontalne", co stosunkowo ograniczy zakusy Apple, jeśli chodzi o nakładki graficzne m.in. HTC, Samsunga. W opałach może być natomiast Sony Ericsson, który implementuje w swoich urządzeniach takie rozwiązanie.
Cała ta sprawa budzi wątpliwości co do rozsądku amerykańskiego urzędu patentowego. Przyznanie praw do technologii "slide to unlock" firmie z Cupertino jeszcze 3-4 lata temu prawdopodobnie nie stanowiłoby problemu, ale teraz, kiedy jest ona wykorzystywana w wielu urządzeniach, może wywołać burzę. ZDNet uważa, że Apple pozywając teraz producentów smartfonów ma zwycięstwo w kieszeni, gdyż każdy sąd przyzna firmie rację.
Patentowa rywalizacja nabierze zatem rumieńców. Cieszy mnie najbardziej fakt, że problem ten będzie dotyczył tylko USA i absurdalne sytuacje, do jakich prowadzi, nie trafią do Europy. Prawdopodobieństwo, że Apple nie wykorzysta tego asa w rękawie jest znikome, więc pozostaje tylko czekać, aż znów zawrze na wokandzie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu