Ofertę komputerów Apple z nowym procesorem M1, do której od dzisiaj należy Macbook Air oraz Mac mini uzupełni jeden z ulubionych notebooków dla twórców - Macbook Pro 13, tym razem z aktywnym chłodzeniem procesora M1, które zapowiada większą wydajność dzięki wyższemu taktowaniu.
Nie wiem jak Apple to liczy, ale Macbook Pro 13 obiecuje prawie trzykrotnie większą wydajność niż poprzedni model Pro z procesorem Intela i nawet pieciokrotnie większą wydajność układu graficznego. Ciekawe, bo mamy tutaj ten sam procesor co w modelu Air, ale można oczekiwać, że obecność aktywnego chłodzenia zapowiada wyższe taktowanie. To w sumie może być miła odmiana, bo ostatnie wersje Macbooka Pro nie należały do cichych komputerów, nawet jeśli nie pracowały pod maksymalnym obciążeniem.
Podobnie jak w przypadku Macbook Air, z zewnątrz za wiele się nie zmieniło, obudowa, klawiatura i ekran są identyczne jak w modelach z procesorami Intela. Natomiast dzięki nowemu procesorowi dostaniemy nawet 17 godzin pracy w internecie i 20 godzin podczas odtwarzania wideo. To spory skok w porównaniu do poprzedniej generacji, który z pewnością docenią klienci. Pod warunkiem, że nie zawiedzie ich wydajność. Poza tym mamy tutaj maksymalnie 16 GB pamięci RAM, dysk SSD o pojemności 2 TB, WiFi 6, Touch ID oraz Thunderbolt/USB typu C. Macbook Pro 13 posiada też nową klawiaturę Magic Keyboard oraz Touch Bar, świetną kamerę i mikrofon o studyjnej jakości, coś co jest nie do pogardzenia w czasach pracy zdalnej.
Czytaj też: podsumowanie konferencji Apple - One More Thing
Ceny Macbook Pro 13 startują od 1299 USD, co w Polsce przekłada się na 6699 PLN w najtańszej konfiguracji z procesorem M1, 8 GB pamięci RAM oraz dyskiem SSD o pojemności 256 GB. Za dodatkowe 256 GB pojemności na dysku trzeba zapłacić już 1000 PLN więcej, czyli 7699 PLN. Dodatkowe 1000 PLN kosztuje również dodatkowe 8 GB pamięci RAM. Komputery można już zamawiać, a dostawy rozpoczną się w przyszłym tygodniu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu
