Apple

Apple ignoruje wyroki sądu. Gigant śmieje się rywalom w twarz i robi co chce

Kamil Świtalski
Apple ignoruje wyroki sądu. Gigant śmieje się rywalom w twarz i robi co chce
Reklama

Trwająca od blisko pięciu już lat batalia sądowa między Epic Games a Apple wchodzi w kolejną, przełomową, fazę. Wielu miało nadzieję, że cały ten melodramat zakończył się na dobre kilka tygodni temu, ale... nic z tych rzeczy. Apple robi co w jego mocy, by przeciągnąć linę na swoją stronę. Ale Sędzia federalna Yvonne Gonzalez Rogers która od początku prowadzi sprawę, zdecydowanie zażądała od Apple zatwierdzenia powrotu Fortnite do App Store, lub stawienia się ponownie przed sądem w celu... przedstawienia podstawy prawnej swojej odmowy.

Sąd swoje, a Apple swoje. Fortnite'a w App Store wciąż nie ma

W najnowszym piśmie procesowym sąd potwierdził otrzymanie wniosku Epic Games, w którym firma domaga się ponownego umieszczenia gry Fortnite w amerykańskim App Store. Sędzia Rogers nie kryła irytacji postępowaniem giganta z Cupertino. Zażądała wprost, aby Apple przedstawiło podstawę prawną, która pozwala mu ignorować wcześniejsze orzeczenie sądu. Co więcej, w piśmie znalazł się sugestywny zapis, w którym żąda wskazania nazwiska konkretnego przedstawiciela Apple odpowiedzialnego za egzekwowanie zgodności z wyrokiem. To może świadczyć o tym, że sędzia może rozważać nawet sankcje za to, że Apple zdecydowało się zlekceważyć sądowy nakaz, który został wydany przed kilkoma tygodniami.

Reklama

Tim Sweeney dumnie zapowiadał powrót Fortnite'a. Póki co - nic z tego nie wyszło

Po długiej walce sądowej, Epic Games wywalczyło prawo do umieszczania w swoich aplikacjach linków do zewnętrznych systemów płatności. Nareszcie nie musi dzielić się prowizją z Apple. Choć sąd nie uznał Apple za monopolistę, uznał, że praktyki firmy są antykonkurencyjne i nakazał umożliwienie alternatywnych płatności lub opcji zamieszczenia informacji o alternatywach dla płatności Apple bezpośrednio w aplikacji. Epic natychmiast zareagowało i przesłało do Apple zaktualizowaną wersję Fortnite'a, zgodną z nowymi wytycznymi. Apple jednak zablokowało zatwierdzenie aplikacji, tłumacząc, że czeka na decyzję sądu apelacyjnego w sprawie wniosku o częściowe zawieszenie nakazu. W praktyce oznacza to zamrożenie decyzji na czas nieokreślony, co spotkało się z ostrą reakcją sądu.

Sędzia Gonzalez Rogers przez długi czas była dość przychylna Apple. Jednak już wcześniej zarzuciła Apple działanie w złej wierze, a nawet kłamstwa pod przysięgą. Teraz jej stanowisko wydaje się jeszcze bardziej stanowcze. Co ważne, skutki tej sprawy mogą wykraczać poza granice USA: jeśli sąd wymusi pełne wdrożenie decyzji, inne rynki mogą pójść w jego ślady, forsując podobne regulacje wobec Apple. Po wcześniejszych orzeczeniach, Apple zaktualizowało swoje zasady, wprowadzając możliwość odwołania się od obowiązku korzystania z ich systemu płatności. Zamiast 30% prowizji, firma zaczęła pobierać 27%, ale wciąż wymagała stosowania tzw. "ekranów straszących", które ostrzegają użytkowników przed opuszczeniem App Store.

Grafika: Depositphotos.com

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama