Apple

Apple dłubie przy nowych zabezpieczeniach iPhonów i iPadów

Paweł Winiarski
Apple dłubie przy nowych zabezpieczeniach iPhonów i iPadów
Reklama

Touch ID prędzej czy później będzie musiał iść na emeryturę. Apple pracuje nad nowymi rozwiązaniami - z jednej strony czytnikiem linii papilarnych umieszczonym w samym ekranie, z drugiej nad systemem rozpoznającym twarzy użytkownika.

Nie są to oczywiście oficjalne informacje od Apple, ale jeśli firma chce iść do przodu, prędzej czy później będzie musiała zmienić coś również w temacie zabezpieczania swoich sprzętów - same usunięcie portu jack 3,5 mm nie wystarczy by iPhony rewolucjonizowały branżę smartfonów.

Reklama

Według informacji napływających ze źródeł serwisu Apple Insider, Apple miałoby zastąpić obecny od iPhona 5s Touch ID i zamiast niego zaufać technologii optycznego czytnika odcisków palca. Wspomniany Touch ID bazuje na technologii firmy AuthenTec, kupionej przez Apple w 2012 roku. Specjalny czujnik 500ppi jest w stanie zeskanować warstwy skóry, by na ich podstawie stworzyć trójwymiarową mapę odcisku palca. Technologia trafiła również do Maka i MacBooka Pro wyposażonego w panel dotykowy. Wymusza ona jednak zastosowanie schowanego pod szkłem czujnika, który przybiera formę przycisku, a ten prędzej czy później przestanie być elementem nowych urządzeń. Jeśli oczywiście Apple wciąż planuje stworzenie telefonu podobnego wizualnie do ślicznego Mi Mix.

Nowy system rozpoznawania odcisków miałby działać po przyłożeniu palca do ekranu OLED i nie wymagałby oddzielnych komponentów. A to oznaczałoby możliwość zastosowania go nie tylko w ekranach pokrywających większą powierzchnię telefonu, ale również w wyginających się panelach. Podobno na producentom tego typu ekranów jest już wstępnie sugerowana konieczność wprowadzenia takiej technologii.


Rozpoznawanie twarzy zamiast czytnika odcisków palca

Jest też druga teoria związana z nowymi zabezpieczeniami sprzętów Apple. Firma już kilkukrotnie patentowała rozpoznawanie twarzy użytkownika i może to właśnie ta technologia zastąpi klasyczny już przecież na rynku smartfonów czytnik linii papilarnych. Na przeszkodzie stoi jednak po pierwsze technologia (sprzęt i oprogramowanie), po drugie konieczność stworzenia odpowiedniej bazy danych. Może się więc okazać, że dostaniemy rozwiązanie przejściowe łączące obie technologie. Użytkownik korzystałby wtedy z hybrydowego systemu rozpoznającego zarówno jego odcisku palca, jak i danych odczytanych z twarzy. I jeśli Apple faktycznie planuje wypuszczenie iPhona z ekranem OLED, możliwe że z Touch ID pożegnamy się jeszcze w tym roku.


Szczerze wątpię, by Apple skupiało się na wydłużeniu czasu pracy na baterii, choć oczywiście przydałoby się rozwiązanie, które przewróciłoby branżę w tym temacie do góry nogami. O tym, że firma już od jakiegoś czasu nie rewolucjonizuje rynku mówi się od dawna, więc i w pewnym sensie oczekiwania względem nowego iPhona są duże (choć zdaję sobie sprawę, że są również osoby, które oczekiwań co do rewolucji nie mają już żadnych). Rezygnacja z Touch ID nie wydaje się być najbardziej palącą kwestią, ale nie zdziwię się, jeśli kolejna odsłona telefonu z logo nadgryzionego jabłka będzie go pozbawiona, a firma przedstawi nam nowy system weryfikacji użytkownika. Nie mam nic do czytników odcisków palców, ale fajnie byłoby posiadać telefon, który sam doskonale wie, że to ja jestem jego właścicielem. Bo choć w wielu modelach czytniki linii papilarnych działają dobrze, a nawet bardzo dobrze, to na pewno większość z Was spotkały sytuacje, kiedy więcej było z tym problemu niż pożytku, szczególnie gdy chcieliście szybko odblokować ekran.

grafika

Reklama

źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama