W trakcie konferencji Apple wcale nie zachwyciło mnie ofertą usługi Apple Arcade. Setka tytułów to całkiem dużo i zanim uda się sprawdzić je wszystkie albo większość, minie trochę czasu. Zapowiedź wideo narobiła mi jednak apetytu.
To ciekawe, że Apple nie postanowiło z nieco większym rozmachem opowiedzieć nam o tym, co już za kilka dni pojawi się w ofercie Apple Arcade, skupiając się jedynie na kilku tytułach i to dość mało atrakcyjnych, ale na całe szczęście krótkie wideo sprawiło, że wiemy odrobinę więcej.
Gry na trzy platformy w ramach jednej opłaty
Apple Arcade to nowa usługa subskrypcyjna, która kosztuje 4,99 dolara miesięcznie. W zamian otrzymujemy dostęp do ponad 100 gier, które będzie można uruchomić na trzech platformach: iOS/iPad OS, macOS oraz tvOS. Są to tytuły, w które nie zagramy nigdzie indziej ani poza ofertą abonamentową, co sprawia, że dla jednej gry, która nam się spodoba, będziemy musieli opłacić cały miesiąc dostępu. Nie wykluczam jednak, że zostanę z włączonym abonamentem na Apple Arcade nieco dłużej, bo przegląd tego, co nas czeka przypadło mi całkiem do gustu.
O ile Frogger in Toy Town kojarzy mi się przede wszystkim z jednym z odcinków Seinfelda i sprawdzę tę grę tylko z ciekawości, o tyle nie mogę się doczekać rozgrywki w Skate City, która ma szansę nareszcie być grą o jeździe na deskorolce, której nie porzucę po kilku minutach. Jeszcze lepiej zapowiada się Jenny LeClue, która ma dwójkę bohaterów połączonych przez los - działania jednego z nich wpływają na drugą osobę i vice versa. Kierujemy Jenny i autorem... jej opowieści, między mamy do czynienia z historią wewnątrz historii. Oprawa graficzna wygląda arcyciekawie, podobnie jak sama fabuła. To mój kandydat numer jeden. Into the Depths Capcomu to również gra, którą sprawdzę - zręcznościówka głęboko pod wodą wygląda na niezłą przygodę.
Dla fanów LEGO i nie tylko przygotowano Brawls - grę opartą o rywalizację z opcją wyświetlania tablicy wyników na ekranie telewizora dzięki Apple TV, gdy gracze konkurują na urządzeniach mobilnych. Dobre!
To tylko kilkanaście gier z ponad setki - na pewno sprawdzę Apple Arcade
Tak, lista wyczekiwanych przeze mnie tytułów nie jest zbyt obszerna, bo i samo Apple nie zdradza zbyt wiele, nie ukazując ich przed premierą w pełnym wymiarze. Wygląda jednak na to, że usługa zapowiada się lepiej, niż kilka gier opartych na tych samych schematach, które oglądamy od kilku lat (lecąca kula albo motocykl z tańczącą kobietą w rytm muzyki? Mam dość).
Apple Arcade wystartuje 19 września w dniu premiery iOS 13.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu