RCS to format, który miał wypchnąć z rynku SMS'y. Teraz można komunikować się przez niego także z iPhone'ów.
Dwie obecnie najistotniejsze korporacje, jeżeli chodzi o smartfony - Google i Apple - toczą ze sobą nieustanną walkę o rząd dusz. Jednocześnie robią to na dwa zupełnie odmienne sposoby. Apple zdaje się nie zauważać, że istnieje jakikolwiek świat poza ekosystemem, natomiast Google nieustannie stara się pokazać siebie w opozycji do działań głównego konkurenta.
Polecamy na Geekweek: Nie pamiętasz o tym, żeby pogadać ze znajomymi? Przypomni ci apka
Widać to świetnie w przypadku RCS - standardu, który miał zastąpić SMS'y. Jednak po drodze coś poszło nie tak, a miks działań operatorów, producentów smartfonów i też zrządzenia losu, jak pandemia, doprowadziły do tego że ten standard, o ile na pewno nie został zapomniany, to z pewnością nie można powiedzieć, że cieszy się dużą popularnością.
Jednocześnie, Google mocno osadziło na plecach RCS swoją komunikację, próbując zrobić coś z góry niemożliwego, czyli "przekonać" Apple, że RCS jest lepszy niż iMessage. W retoryce firmy miało to rozwiązać problem "zielonych vs. niebieskich" dymków, podczas gdy od początku wiadomo było, że to, wszystko, co odróżnia użytkowników iPhone'ów od "reszty" jest Apple na rękę. Można jednak założyć, że część posiadaczy smartfonów z jabłkiem faktycznie chciałaby spróbować, czym jest RCS. I teraz mają taką możliwość.
RCS idzie na iPhone'y. Oto aplikacja, która to umożliwia
Oczywiście, nie jest tak, że Apple oficjalnie zaczęło wspierać komunikację przez RCS. Jednak jakiś czas temu Google wypuściło API do tego standardu, z czego skorzystała aplikacja Beeper, czyli narzędzie do wysyłania i odbierania wiadomości przez wiele komunikatorów w jednym miejscu. W swojej najnowszej wersji aplikacja zyskała wsparcie dla RCS, co oznacza, że użytkownicy Apple, którzy z niej korzystają, będą mogli wysyłać i odbierać takie wiadomości, nawet pomimo tego, że samo Apple nie deklaruje wsparcia dla tej technologii. Jest to więc bardzo dobra wiadomość, ponieważ w końcu standard, jakim są SMS'y, jedyna póki co cross platformowa metoda wysyłania wiadomości (pomijając komunikatory firm trzecich), ma faktycznie szansę odejść do lamusa.
Oczywiście - z tego też względu mogą wynikać rozliczne potencjalne problemy. RCS ma być formatem skupionym m.in. na prywatności, a nie wiemy, jakie dane o użytkownikach zbiera firma trzecia, jaką jest Beeper. Dodatkowo, jak donosi AndroidAuthority, na możliwość użytkowania tego narzędzia trzeba trochę poczekać w specjalnej kolejce (nawet do roku). Niemniej - użytkownicy iOS w końcu mają możliwość używania tego formatu, co wydaje się spełnieniem marzeń Google.
Jestem tylko bardzo ciekawy jednej rzeczy. Wypuszczenie API oznacza, że niedługo więcej i więcej aplikacji będzie mogło korzystać z komunikacji przez RCS. Nie sądzę jednak, by miłośnicy iPhone'ów faktycznie chcieli przesiadać się na ten format szturmem, mając już przecież działające od lat iMessage. Czy dotychczasowa niedostępność RCS na sprzętach Apple nie była przypadkiem dla Google błogosławieństwem, ukrywającym, że zainteresowanie RCS jest, jakby to ładnie ująć, nie tak duże, na jakie liczy firma z Mountain View?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu