Wraca temat aplikacji pogodowych i dysponowania przez nie danymi lokalizacji użytkowników. Czy ktoś jeszcze jest zaskoczony tym, że takie programy gromadzą informacje by później zasilić nimi firmy, które chcą nam wcisnąć reklamy?
Aplikacje pogodowe wyświetlą informację o temperaturze, a potem sprzedadzą Wasze dane lokalizacji
Korzystacie z aplikacji pogodowych na Waszych smartfonach? Ja przez długi czas korzystałem z AccuWeather, choć nie uważam by przedstawiane przez nią informacje o temperaturze były jakieś super dokładne. Kiedy szukam dokładnego pomiaru korzystam raczej z programu badającego jakość powietrza - Airly. Tu akurat dokładnie wiem jak wszystko działa - za oknem w biurze mamy zamontowany podpięty pod ten system czujnik, mam więc do programu większe zaufanie. Do sprawdzania temperatury w aplikacji przywykłem już jednak tak bardzo, że czasem zapominam o klasycznym termometrze za oknem - tym najzwyklejszym, który reaguje też na promienie słoneczne, które fałszują wynik pomiaru.
Pewnie część z Was zna aplikację The Weatcher Channel - w samym sklepie Google widnieje informacja o ponad 100 milionach pobrań, można więc śmiało uznać, że program cieszy się dużą popularnością. A słyszeliście, że miasto Los Angeles pozwało twórców o rzekome handlowanie danymi lokalizacji użytkowników aplikacji? Są one podobno zbierane i wysyłane do IBM i innych zewnętrznych firm, a później wykorzystywane komercyjnie do reklam - co oczywiście nie ma żadnego związku z samym serwisem The Weatcher Channel.
Jak donosi The Next Web, nie jest to oczywiście ani pierwsza, ani jedyna taka sytuacja i podobne afery wybuchały już wcześniej. NY Times na podobnych działaniach złapał inną popularną aplikację pogodową - WeatherBug. Wspomniane wyżej AccuWeather wcale nie jest lepsze i w ubiegłym roku świat obiegła informacja, że dane zbierane przez aplikację też są sprzedawane - co więcej, gromadzone nawet przy wyłączonej lokalizacji. Takie na przykład Weather Forecast - World Weather Accurate Radar natomiast zbierało nie tylko dane dotyczące miejsca, w którym aktualnie jesteśmy, ale również numery IMEI urządzeń mobilnych, adresy e-mail. Jak to mówią - albo grubo, albo wcale.
Rozwiązanie tego problemu wcale nie jest takie trudne - ja na przykład widzę dwie opcje. Pierwsza to oczywiście nasza rezygnacja z tego typu aplikacji. Druga dotyczy już jednak firm odpowiedzialnych za mobilne sklepy. Google i Apple wydają się ignorować problem, a to właśnie one powinny dołożyć wszelkich starań by informacje, które gromadzone są przez aplikacje dostępne na ich platformach nie wyciekały do firm trzecich. Z drugiej strony słysząc o tym, że nasze dane z serwisów społecznościowych czy innych cyfrowych usług z których korzystamy i tak latają od lat po sieci, jakieś tam informacje zebrane przez aplikację pogodową w ogólnym rozrachunku raczej dużej różnicy już nam nie zrobią.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu