Jesteśmy już po konferencji Apple, na których firma pokazała nowe smartfony iPhone. Szereg usprawnień, trochę rozczarowań, ale sporo o nowych możliwościach równie nowych aparatów fotograficznych. Co warto o nich wiedzieć?
Aparaty w bazowych iPhonach 12 doczekały się kilku nowości, ale to jednak tym z iPhona 12 Pro poświęcono na dzisiejszej konferencji oddzielny blok. Patrząc na zmiany i usprawnienia, kompletnie się temu nie dziwię. Oczywiście trudno porównywać pokazane fotografie do tego, co zrobimy my - posiadacze smartfonów, ale nowe funkcje i możliwości wydają się na tyle ciekawe (przynajmniej w teorii), że warto poświęcić im jeszcze chwilę.
Przeczytaj też: Wszystko, co warto wiedzieć o iPhone 12, iPhone 12 Pro oraz iPhone 12 Pro Max
Apple zaczęło od promowanej przy okazji iPhonów 11 (choć dodanej nieco po premierze) technologii Deep Fusion, która usprawnia robienie zdjęć w umiarkowanych warunkach oświetleniowych - nie jest to więc tryb nocny, ani HDR podkreślający teoretycznie przepalone fragmenty kadru, ale coś pomiędzy. Nie powiedziałbym żeby w moim iPhonie 11 Deep Fusion zrobiło jakąś kolosalną różnicę, ale usprawnienie da się dojrzeć. W przypadku aparatów w iPhonie 12 Pro i iPhonie 12 Pro Max Deep Fusion dostaną wszystkie 4 obiektywy, a nie tylko ten główny - również aparat do selfie.
Pro camera - tak nazwało Apple zestaw trzech tylnych aparatów Apple. Choć jeszcze bardziej pro wydaje się być kombo zastosowane w większym iPhonie 12 Pro. Czy słusznie? Zobaczmy.
2,5 krotne przybliżenie - owszem, będzie przydatne, ale jednak nie jest to nic czym warto się chwalić, szczególnie kiedy w świecie Androida te wartości są wielokrotnie większe. Sprytnie natomiast Apple rozegrało samo przybliżanie - mówiąc o 5-krotnym zoomie optycznym. I fakt, nie kłamało, ale tylko jeśli weźmiemy pełną rozpiętość od szerokiego kąta do teleobiektywu. Trochę tani chwyt, sami przyznacie.
Przeczytaj też: Wszystko, co warto wiedzieć o iPhone 12 Mini
Nowy sensor w głównym aparacie iPhone 12 Pro Max jest o 47% większy niż wcześniej, dzięki czemu skuteczność przy słabym świetle (przy f/1.6) wzrosła podobno o 87 procent.
iPhone 12 Pro Max dostał również nowy system optycznej stabilizacji. Tym razem nie chodzi o stabilizację obiektywu, ale stabilizację samej matrycy. Wydłużono również czas naświetlania w trybie nocnym, co oczywiście ma dać jeszcze lepsze zdjęcia w nocy.
Apple ProRAW trafi natomiast jeszcze w tym roku do iPhona 12 i iPhona 12 Pro Max. Jak możecie się domyślić, chodzi o zapisywanie w pamięci urządzenia plików RAW z na tyle bogatym zestawem danych, by późniejsza edycja była jeszcze skuteczniejsza i pozwalała zrobić ze zdjęciami więcej niż dotychczas. Brzmi nieźle, szczególnie, że poszczególne informacje, takie jak balans bieli, ostrość czy tony są instrukcjami, a nie informacjami "wklejonymi" do zdjęcia. Apple ProRAW ma trafić do wszystkich czterech aparatów smartfonów. Co też fajne, pliki RAW będzie można edytować nie tylko w programach do obróbki zdjęć, ale również w aplikacji aparatu smartfona. Apple przygotowuje też API, by zewnętrzni producenci aplikacji mogli skorzystać z możliwości rejestracji takich plików.
Przeczytaj też: Oto wszystkie ceny nowych iPhonów 12
Zmiany i usprawnienia wprowadzono również w trybie nagrywania wideo. Oczywiście nazwano to "Pro Video". Tego jestem nawet bardziej ciekawy niż zdjęć, bo możliwości wideo iPhona 11 były imponujące.
Nowe smartfony będą mogły nagrywać wideo z HDR-em w 10-bitach, co ma pozwolić uchwycić aż 700 milionów kolorów, czyli 60 razy więcej niż dotychczas. iPhone 12 Pro będzie też mógł nagrywać filmy w technologii Dolby Vision HDR w rozdzielczości 4K i 60 fpsach. Oczywiście przydaje się tu większa moc procesora Apple Bionic A14. Pokazany na konferencji film robi piorunujące wrażenie i naprawdę ciężko uwierzyć, że taki materiał został nagrany smarfonem. Oczywiście trzeba brać poprawkę na to, że klip nagrał profesjonalista i w niektórych ujęciach użyto dronów, przez co nabrały jeszcze bardziej filmowego charakteru.
LiDARto natomiast skaner odległości bazując na świetle odbijanym przez obiekty, a następnie buduje na tej podstawie mapę zeskanowanej przestrzeni. Oczywiście chodzi o nieco zapomnianą już technologię AR, która chyba największą popularnością cieszyła się przy okazji Pokemon Go. System przydaje się jednak również przy ostrzeniu podczas robienia zdjęć, Apple twierdzi, że przyspiesza je 6-krotnie przy słabszym świetle sceny.
Podobają Wam się nowości w aparatach iPhonów 12 Pro i Pro Max? Na prezentacji zrobiły na mnie duże wrażenie, jestem bardzo ciekawy jakie pozwoli to osiągnąć efekty normalnym użytkownikom, bo przecież o to w tym chodzi.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu