Felietony

Zestawy "dla samobójców" w Amazon

Jakub Szczęsny
Zestawy "dla samobójców" w Amazon
20

Nie potrafię wyrazić słowami tego, jak bardzo mnie takie podejście irytuje. Problemy społeczne oraz patologie w społeczeństwie powinny być rozpoznawane oraz likwidowane - zanim wyrządzą komukolwiek szkody. Jednak w sytuacji, gdy liczą się głównie zyski - wszystko schodzi na dalszy plan. Na Amazonie sprzedaje się - swego rodzaju - zestawy dla samobójców. I... sklep zdaje się nie widzieć w tym problemu.

No, bo przecież jak to. Samobójstwo może przecież popełnić każdy. Każdy ma prawo do tego, aby zakończyć swoje życie na swoich własnych warunkach. I teraz bardzo Cię zdziwię, Drogi Czytelniku. Tak właśnie sądzę. Jeżeli jesteś w kompletnie beznadziejnej sytuacji i już nic Ci nie pomoże, a dalsze życie może jedynie przysporzyć Ci cierpień: powinieneś mieć prawo do godnego zakończenia swojego życia. Takiego przekonania nabrałem po tym, jak w wieku 56 lat zmarł mój Tata. Kiedyś człowiek pełny sił, a pod koniec życia - już jedynie pragnący litości i końca bezgranicznego bólu. Zależny od innych - nie będący samodzielnie nawet się wypróżnić. Tak nie powinno wyglądać żadne życie. Ale czasami tak wygląda.

Uważam przy tej okazji, że jest mnóstwo osób, które mogłyby żyć gdyby otrzymały fachową opiekę ze strony psychologa lub psychiatry. Kogoś z prawdziwego zdarzenia, a nie protezy takowego człowieka. Sam widziałem i ludzi z powołaniem, którzy dawali innym nadzieję. Miałem okazję spotkać także i "wyrobników", którzy swoich pacjentów traktowali jak produkty na taśmie. Ot, zrobić swoje i "siema". Rozmawiając z tymi psychiatrami i psychologami, którzy traktują swoją pracę serio - wiem, że w tej materii trzeba mieć mnóstwo wyczucia. I Amazonowi go niesamowicie dużo zabrakło. Tak samo, jak z tymi reklamami: "pracuję po nockach, a potem mam jeszcze czas dla siebie" - do których zresztą podeszliście podobnie krytycznie.

W USA, rodzice postanowili pozwać Amazon po tym, jak ich dzieci użyły "zestawów dla samobójców". Jak to wyglądało? Dajmy na to, chciałeś kupić azotyn sodu. Dawka śmiertelna? 180 mg/kg masy ciała. Objawy zatrucia? Najpierw obrzęk i zaczerwienienie skóry, a następnie bóle i zawroty głowy, sinica, duszności, konwulsje, wymioty i biegunka. Generalnie bardzo nieprzyjemna śmierć. Tak, niektórzy łykają takie świństwa, żeby zakończyć swoje życie. Wyobrażacie sobie, jak bardzo zdesperowane są osoby nabywające takie chemikalia? Ja nie wyobrażam sobie swojego świadomego końca inaczej, jak na końskiej dawce opioidów. Boję się bólu. Ale niektórzy bardziej, niż tego bólu... boją się życia.

Ale co z tym "azotynem sodu"? Chemikalia są dostępne w różnych sklepach i nikogo to nie razi. Nie, o ile Twój sklep w sugerowanych rzeczach / zestawach nie proponuje Ci, abyś zakupił miarkę do określenia śmiertelnej dawki, lek zapobiegający wymiotom oraz książkę z instrukcją "jak się zabić". Drogi Amazonie - wiem, że bycie ludzkim jest dla Ciebie zbyt trudne... ale czy nie jesteście w stanie wdrożyć jakichś działań pro-pomocowych w kategoriach lub produktach "zagrożonych" użyciem do samobójstwa? Przejąć odrobinę kontrolę nad działaniem algorytmów tak, aby nie podpowiadały ludziom tego, co powinni nabyć aby skutecznie się zabić? I ostatecznie - blokować konta "cwaniaków", którzy oferują ludziom "legalne", drastyczne, pełne cierpienia metody przerwania swojego życia - bez dostępu uprzednio do pomocy ze strony psychologa lub psychiatry?

Jedna z prawniczek reprezentujących rodziców nastolatków, którzy w ten sposób popełnili samobójstwo wskazała na szerokie powiązania Amazona z mediami. Według tych słów, gigant miał użyć swoich koneksji korporacyjnych z CBS, aby nie dopuścić do publikacji dyskusji na ten temat i tym samym - sztucznego zaniżenia zainteresowania koncernów mediowych sprawą. W tym konkretnym przypadku to wyższe kierownictwo CBS miało zareagować, aby nie odbyło się kilka paneli formatu "60 Minutes", który dotyczy zazwyczaj określonego tematu, w którym wypowiadają się między innymi eksperci. CBS tłumaczył, że nie chciałby "zainspirować" innych ludzi z problemami do podobnego kroku. Jednak nie przeszkadzało to owemu koncernowi wyemitować w zeszłym miesiącu tego samego formatu: wtedy w temacie samobójstw wśród dzieci. Dołóżmy do tego fakt, iż koncern CBS ma aktywną umowę partnerską z Amazon Prime - jednym z dostawców streamingu wideo.

Ars Technica otrzymało od Amazona oświadczenie o treści:

Rozszerzamy nasze najgłębsze kondolencje dla rodzin i bliskich osobiście dotkniętych samobójstwem. Bezpieczeństwo klientów jest najwyższym priorytetem w Amazon. Jesteśmy zobowiązani do zapewnienia bezpiecznych zakupów i wymagamy od naszych partnerów handlowych przestrzegania wszystkich obowiązujących praw i przepisów podczas wystawiania przedmiotów w naszym sklepie.

Amazon przy okazji broni swojego prawa do sprzedawania chemikaliów tam, gdzie jest to legalne. Większym problemem jest łączenie produktów w "zestawy", na które składają się miarki do oceny dawki śmiertelnej, leki przeciwwymiotne (by próba nie zakończyła się niepowodzeniem z powodu zwrócenia chemikaliów). To zaś robi algorytm. I mamy tutaj swego rodzaju kolizję: interesów ogromnego giganta oraz dramatów znacznie mniej potężnych rodziców oraz bliskich ofiar. Według prawa stanu Kalifornia, asystowanie, ułatwianie samobójstwa poprzez dostarczania, wskazywania na konkretne produkty mogące być pomocne w odebraniu sobie życia - to działania nielegalne. I właśnie na te zapisy powołują się rodzice zmarłych nastolatków. W pozwie wymieniono nawet markę najczęściej sprzedawanego azotynu sodu w Amazonie - jest to Loudwolf. Według rodziców, którzy pozwali giganta, to właśnie po niego najczęściej sięgają nastolatkowie, aby się zabić.

Przeraża mnie, że takie chemikalia były dostępne bez żadnej kontroli

Jak wynika z artykułu na Ars Technica, Amazon nie wymagał żadnej metody weryfikacji. Nie było również żadnych ostrzeżeń lub działań pomocowych. Warto zauważyć, że w Wielkiej Brytanii już teraz nie da się sprzedawać tego środka chemicznego: właśnie z tych samych powodów, co w USA.

Amazon sądzi, że robi wszystko aby pomóc swoim klientom. Po wpisaniu w wyszukiwarkę "samobójstwo", wyświetla baner z telefonem do National Suicide Prevention Hotline. Serio? Jeżeli chciałbym popełnić samobójstwo, to najpierw wpisałbym to w Google, konkretyzując swoje zapytanie do "jak popełnić samobójstwo".

Tak robi to Google: promuje te wyniki, które mogą pomóc. Ktoś mogłby powiedzieć, że nie powinno być tam linku do bloga Pana Tarachonia. Błąd. Sprawdźcie, co się tam znajduje. W mojej ocenie - ciekawy tekst, choć - rzecz jasna - pisany pod wyszukiwarkę. "Suicide" wpisany w Amazon.com pokazuje mi książki o tym, jak odejść i bardzo malutką belkę ze sposobem poszukiwania pomocy: taką, która powinna być wyświetlana nawet wtedy, gdy przeglądasz propozycje produktów. Drogi Amazonie - martwy klient to dla Ciebie żadny klient. Taki argument Cię nie przekona?

Otrzymaliśmy oświadczenie firmy Amazon

Przekazujemy najgłębsze wyrazy współczucia wszystkim najbliższym i rodzinom, które osobiście doświadczyły problemu samobójstwa. Bezpieczeństwo jest najwyższym priorytetem w Amazon, dlatego też nieustannie staramy się zapewnić bezpieczne zakupy naszym klientom. Od naszych partnerów handlowych, który oferują swoje produkty w naszym sklepie, również wymagamy przestrzegania wszystkich obowiązujących przepisów i regulacji. Azotyn sodu jest legalnym, oferowanym przez sprzedawców detalicznych szeroko dostępnym produktem do konserwowania żywności, takiej jak mięsa i ryby oraz do stosowania w laboratoriach jako odczynnik. Azotyn sodu nie jest przeznaczony do spożycia jednak niestety, jak wiele produktów, może zostać użyty niezgodnie z przeznaczeniem.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu