Po wczorajszej konferencji Amazonu, którą relacjonował na Antyweb Tomasz, pojawiło się wiele negatywnych opinii. Zresztą w pełni uzasadnionych, bo rze...
Po wczorajszej konferencji Amazonu, którą relacjonował na Antyweb Tomasz, pojawiło się wiele negatywnych opinii. Zresztą w pełni uzasadnionych, bo rzeczywiście podczas wydarzenia nie powiedziano tak naprawdę nic ponad to, co już wiemy. Firma jest zainteresowana otwarciem bram do swojej oferty dla Polaków i ten status quo pozostaje nadal prawdziwy. Są jednak powody do zadowolenia.
Wczorajsze wydarzenie nie wniosło nic nowego - to stwierdzenie powtarzane jest od wielu godzin jak mantra. Treść konferencji komentowano bardzo ironicznie, wskazując na to, że Amazon zagrał nam jedynie na nerwach prezentując urządzenia i usługi, które od wielu lat omijają Polskę szerokim łukiem. Skąd więc u mnie ta drobna dawka optymizmu? Dlaczego wczorajszą konferencję nie uznaję za zupełnie zbędną? Odpowiedź będzie wręcz lakoniczna - konferencja w ogóle odbyła się.
Amazon jest marką globalną. "Macki" tego formatu firmy sięgają bardzo daleko i nieistotne jest czy będziemy podróżować na zachód czy wschód część logo rozpoczynające się od literki "a" i kończące na "z" z podkreśleniem w formie uśmiechu jest doskonale rozpoznawalne. Owszem, nie w każdym z regionów oferowane są wszystkie usługi i produkty, ale na słowo "Amazon" odpowiednio zareagują miliony ludzi. Jak to wygląda w Polsce? Postanowiłem przekonać się na własnej skórze i podczas dłuższego spaceru podpytywałem spotykanych przechodniów o "sklep Amazon" i ich ofertę. Skierowałem się też do znajomych, w których kręgu zainteresowań nie mieszczą się technologiczni giganci i rynki na których operują. Nie określiłbym tej sondy badaniem, gdyż pytane osoby były zupełnie przypadkowe, ale zaskutkowało to ciekawym obrazem Amazonu w oczach Polaków.
Blisko połowa zapytanych po raz pierwszy usłyszała słowo "Amazon" w roli nazwy sklepu internetowego. To spory problem dla firmy planującej wejście na rynek, gdzie zadomowiły się lokalne usługi i sklepy, z których miliony użytkowników korzystają każdego dnia. Uświadomienie tychże osób o istnieniu sklepu i jego ofercie nie jest łatwym zadaniem i od czegoś trzeba zacząć - choćby od wydarzenia mającego wczoraj miejsce. To właśnie dzięki niemu po raz kolejny przez media przetoczyła się fala wiadomości związanych z ofertą sklepu. Jeszcze dla Polaków niedostępną, ale informacje poszły w świat.
A jak ze świadomością na temat istnienia Amazonu u pozostałych osób? Spora część z nich co najmniej raz słyszała tę nazwę, ale z niczym konkretnym nie była w stanie skojarzyć. Kilka osób próbowało zrobić tam zakupy, ale ceny wysyłki okazały się "przerażającą kwotą". Zdecydowanie bardziej "chwytliwą" nazwą był Kindle, co mnie nieco zaskoczyło. Niewiele osób było jednak w stanie wskazać producenta i głównego dystrybutora czytników.
Naturalnie, jak wspominałem, mój mały "projekcik" może nie do końca oddawać realiów polskiego rynku i świadomości użytkowników. Jestem jednak przekonany, że uzyskane rezultaty nie różniłyby się znacząco, gdyby przeprowadzona została rzeczywista sonda na próbie kilku tysięcy ludzi. Na przestrzeni lat, w wielu rozmowach z wieloma osobami padały z moich ust nazwy "Amazon" czy "Kindle" i reakcje bywały zazwyczaj bardzo podobne. Jest to wyzwanie, z którym firma musi się zmierzyć i bez odpowiednio poprowadzonej kampanii marketingowej sytuacja nie ulegnie zmianie. Amazon zdaje się stosować metodę małych kroczków w budowaniu rozpoznawalności marki w Polsce i realizowane na ten moment działania są dla mnie zrozumiałe. Wkroczenie do Polski z zaskoczenia mogłoby się odbić czkawką i nie spotkać się z takim przyjęciem, jakiego gigant oczekuje. Jak zostało zapowiedziane przed nami kolejne wydarzenia organizowane przez Polski oddział Amazonu, więc ten długofalowy proces już się rozpoczął i z pewnością jeszcze trochę potrwa.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu