Zamawiasz produkt i po godzinie jest w w twoim domu - zawsze kiwam głową z uznaniem, gdy czytam o tych wyczynach Amazona. Oczywiście działa to na mocno ograniczonym obszarze, my z tych usług nie skorzystamy, ale można sobie wyobrazić, że kiedyś to się zmieni. I założyć, że korporacja dorzuci do tego usługę Instant Pickup: przewiduje ona, że zamówienie zostanie zrealizowane w ciągu... dwóch minut.
Amazon stal się dzisiaj bohaterem medialnych doniesień m.in. za sprawą prezydenta Trumpa, który ponownie uderzył w firmę. Tym razem polityk przekonywał, że korporacja przynosi szkodę gospodarce, bo nie płaci podatków. Ponownie pojawia się pytanie o to, czy Donald Trump ma rzeczywisty problem z wielkim sklepem czy też Amazon obrywa, ponieważ Jeff Bezos jest właścicielem Washington Post - gazety, która mocno krytykuje głowę państwa?
Amazon is doing great damage to tax paying retailers. Towns, cities and states throughout the U.S. are being hurt - many jobs being lost!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 16 sierpnia 2017
Ta sprawa trochę przyćmiła informacje o Instant Pickup. Usługa wystartowała w kilku miastach USA, ale jej zasięg ma się stopniowo zwiększać. Głównie w tych miejscach, gdzie spotkać można studentów. Najwyraźniej to z nimi wiązana jest przyszłość szybkich zakupów. Zasada działania tego pomysłu jest dość prosta: klient robi zakupy używając specjalnej aplikacji. Nie przebiera jednak w wielkiej ofercie sklepu, ma do dyspozycji listę popularnych produktów: napoje, przekąski, środki higieniczne itp. Rzeczy, które znajdziemy w niewielkich sklepach sieciowych. Gdy już się zdecyduje, wysyła zamówienie i czeka wspomniane dwie minuty.
W tym czasie jego paczka powinna się znaleźć w maszynie przypominającej paczkomat. Wystarczy odebrać zamówienie z szafki. Proste? Proste. I jakie szybkie. Zastanawiam się jednak, czy korzystałbym z czegoś takiego: może łatwiej po prostu pójść do sklepu? Swoje może tu oczywiście zrobić cena, oddalenie od maszyny. Ale gdybym stał obok maszyny wendingowej z batonikami i napojami, pewnie nie zamawiałbym napoju albo batonika w ramach tej usługi. Amazon albo stworzył coś genialnego i rozpoczął proces zamykanie kolejnych sklepów albo totalnie przestrzelił i świat zapomni o pomyśle, nim ten się na dobre rozkręci.
Zakupy w dwie minuty...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu