Maria Skłodowska-Curie wielką postacią była i basta. Kobieta, która zdecydowanie zasłużyła nie tylko na pamięć, ale też książki czy filmy - to jest bohaterka na miarę każdych czasów. Historia jej życia to gotowy scenariusz na obraz będący mieszanką wielu gatunków. Na dobrą sprawę, jej życiorys zapewniłby wątki na kilka sezonów serialu. W ubiegłym roku obejrzałem film poświęcony bardzo znanej Polce - nie byłem zachwycony. Może naprawi to produkcja, za którą będzie odpowiadał m.in. Amazon? Czy brytyjska gwiazda udźwignie ten temat...?
Amazon już jakiś czas temu wszedł w produkcję i dystrybucję filmów, seriali czy programów, całkiem niedawno pisałem nawet o przejęciu przez tę firmę praw do Władcy pierścieni - można się spodziewać kolejnych obrazów ulokowanych w uniwersum stworzonym przez Tolkiena. Tym razem skupię się jednak nie na bardzo znanym Brytyjczyku, a na wywołującej wielkie emocje Polce. Media donoszą, że Amazon Studios i Studiocanal pracują nad filmem poświęconym Marii Skłodowskiej-Curie.
Film ma bazować na wydanej pod koniec ubiegłej dekady powieści graficznej Radioactive: Marie & Pierre Curie: A Tale of Love and Fallout autorstwa Lauren Redniss. Za kamerą stanie inna kobieta: Marjane Satrapi - pochodząca z Iranu autorka komiksów i filmów animowanych, która ponad dekadę temu była nominowana do Oscara za obraz Persepolis. Pewnie czekacie na nazwisko odtwórczyni głównej roli: Rosamund Pike. Kojarzyć można ją przede wszystkim z filmu Zaginiona dziewczyna - za rolę demonicznej żony otrzymała nominacje m.in. do Oscara, Złotego globu i nagrody BAFTA.
Podejrzewam, że szybko pojawi się zarzut o język: Maria Skłodowska-Curie byłą Polką, która wychowała się na ziemiach zagarniętych przez Rosjan, a żyła we Francji. Może lepszym rozwiązaniem byłoby zaangażowanie aktorki znającej któryś z języków, jakimi na co dzień posługiwała się uczona? Dziwnie może wyglądać wykład na Sorbonie wygłaszany przez noblistkę po angielsku. Jeszcze większy zgryz wywołają jej rozmowy z mężem czy dziećmi prowadzone w języku Szekspira. Ale czy rzeczywiście z tego powodu warto przekreślać film już na wstępie? Przecież to standard, dotyczy także filmów wybitnych.
Wspomniałem na początku wpisu, że w ubiegłym roku wybrałem się na film opowiadający o życiu wielkiej uczonej. Wyprodukowali go m.in. Polacy i Francuzi, reżyserowała Francuzka, główną rolę zagrała Polka (Karolina Gruszka), zachowano realia językowe. I co? I zaliczyłem ten obraz do grona największych rozczarowań 2017 roku. Tym razem zgadzam się z oceną w serwisie Filmweb: 5,4 odzwierciedla jakość produkcji. Powstało romansidło, skupiono się na rozterkach miłosnych noblistki.
Tymczasem, gdy czytam o produkcji współfinansowanej przez Amazon, dostrzegam próbę pokazania zarówno kobiety, życia prywatnego, jak i ludzkiego geniuszu, bardzo ciekawych czasów, wielkich dokonań naukowych. Twórcy mówią wprost, że chcą pokazać nie tylko pracę małżeństwa Curie, ale też jej wpływ na kolejne dekady, na całe stulecie. Zarówno wady, jak i zalety radioaktywności. W tym przypadku nauka nie ma być wyłącznie tłem dla ckliwej historii - ma stanowić trzon opowieści. Jeżeli scenarzystom, reżyserce i producentom uda się zrealizować tę wizję, ja to kupuję. A Skłodowska-Curie może mówić po angielsku przez dwie godziny.
Ciężko stwierdzić, kiedy obraz trafi na ekrany. U nas będzie prawdopodobnie dostępny na platformie Amazon Prime Video - dobry powód, by zajrzeć do serwisu. Obym kolejny raz nie był zawiedziony sposobem ukazania historii, która ma tak olbrzymi potencjał.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu