Segment smartfonów kusi wiele firm ogromnymi możliwościami oraz ciągle rosnącą sprzedażą, choć ta zaleta dotyczy obecnie krajów dynamicznie rozwijające się. Z tego względu swoje produkty tworzy wielu producentów, a wszystkich trudno zapamiętać i wymienić, choć jednym z ciekawszych mniejszych graczy jest Alcatel. Aktualnie ich oferta prezentuje się przeciętnie, jednak teraz w końcu zostały poczynione odpowiednie zmiany, dzięki którym mają szansę stać się na nowo atrakcyjnymi propozycjami. Może nawet w ofertach operatorów.
Alcatel rośnie w siłę: tanie smartfony z ekranami 18:9 własnej produkcji sposobem na sukces
Chińskie marzenia
Alcatel to dlatego wciąż francuska firma, jednak z jego europejskich działów nie zostało zbyt dużo. Część zajmującą się technologiami łączności przejęła Nokia, natomiast licencję do urządzeń przejęło chińskie konsorcjum TCL Corporation, który stara się zyskiwać kolejnych klientów. Niestety, ostatnio nie wychodzi im to najlepiej. Jest to o tyle zaskakujące, że jeszcze w 2016 zaprezentowali genialne w swoich segmentach propozycje ze średniej półki: Idol 4 oraz Idol 4S. Obydwa oferowały nawet okulary VR w zestawie. W połączeniu z wysoką jakością dźwięku, stanowiły bardzo dobre telefony do oglądania filmów czy słuchania muzyki – dla kontrastu ich następcy stanowiły raczej regres niż progres.
W sumie ostatni rok nie wyglądał zbyt interesująco w ich wykonaniu. Próby dopracowania serii OneTouch, Pop i Idol przyniosły poważną decyzję, prezentującą się moim zdaniem niezwykle rozsądnie. Podobnie jak niektóre inne firmy, Alcatel uznał, że czas coś zmienić. W taki sposób doczekaliśmy się nowych smartfonów. Chodzi tutaj o wprowadzenie linii 1, 3 i 5. Każda z nich ma charakteryzować się czymś innym, jednocześnie wyróżniając się naprawdę atrakcyjną ceną – tym firma chce walczyć z wieloma konkurentami.
Niepozorny producent
TCL ma nawet własną markę zajmującą się produkcją telewizorów, jednocześnie dysponującą własną fabryką ekranów. Chińczycy zamierzają to wykorzystać. W jaki sposób? Bardzo prosty – produkując wyświetlacze na własne potrzeby będą w stanie zminimalizować koszty produkcji i zwiększyć zysk. Dzięki temu w ich nadchodzących modelach zobaczymy wyświetlacze o proporcjach 18:9. Aktualnie jest to obowiązkowy element nowości, mimo że niewiele osób uznaje go za poważny atut. Zajmijmy się jednak samymi telefonami.
Kilka modeli zostało (nie)przypadkowo udostępnionych na stronach Flipkart i Amazon, co pozwala nam zapoznać się z ich specyfikacją. Na początek Alcatel 3C. Wyjątkowo dobrze prezentuje się jego 6-calowy ekran HD o proporcjach 18:9, aparaty 8 i 5 Mpix, bateria 3000 mAh, aluminiowa obudowa, jednak procesor i ilość RAM wyglądają jak jakiś żart z okazji Prima Aprilis. Czterordzeniowy Mediatek MT8321 z rdzeniami ARM Cortex A7 i 1 GB pamięci operacyjnej w 2018 są niedopuszczalne – jedyny ratunek dla niego widzę w atrakcyjnych ofertach u operatorów.
Na szczęście już Alcatel 3V zaoferuje ponadto 2 GB RAM, podwójny aparat główny 13 + 2 Mpix i mam nadzieję, że również mocniejszy układ. Najpotężniejszym z na razie znanych nam model będzie Alcatel 5. Ośmiordzeniowy procesor, 3 GB RAM, 32 GB pamięci, bateria 3000 mAh – w średniej niższej półce są to przyzwoite parametry. Warto tu również wspomnieć o tym, że wszystkie będą działać pod kontrolą. Androida 8.0 Oreo.
Intrygujące budżetowce
Na podstawie tych informacji oraz wiadomości bezpośrednio od samego producenta możemy wywnioskować, czym mają charakteryzować się poszczególne serie. Linia 1 ma wyróżniać się wysoką jakością wykonania, podobnie 3, w przypadku której będzie można również liczyć na podwójny aparat, natomiast 5 ma rywalizować z Xiaomi czy Meizu, czyli oferować wiele za niewiele. Patrząc na Shine Lite z 2017, jestem w stanie uwierzyć, że firma dysponuje odpowiednim potencjałem, aby ten plan zmienić w realny sukces.
źródło: GSM Arena
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu