Apple

Rząd kradł paczki humanitarne. Wyśledził je AirTag

Patryk Koncewicz
Rząd kradł paczki humanitarne. Wyśledził je AirTag
6

Ukradli ryż i papier toaletowy dla ofiar kataklizmu – wpadli przez AirTaga.

Na początku roku Turcję nawiedziły katastrofalne trzęsienia ziemi, w wyniku których zginęło ponad 45 tysięcy osób, a setki tysięcy odniosło rany i straciło dach nad głową. Z całego świata zaczęła płynąć pomoc humanitarna w postaci ubrań, leków i jedzenia, niestety jak pokazuje eksperyment meksykańskiej dziennikarki, nie wszystkie paczki trafiły do Turcji – niektóre nie opuściły nawet kraju nadawcy. Jak to odkryto? Przy pomocy lokalizatora od Apple.

Darowizna ponownie trafiła do sprzedaży

Meksykańska dziennikarka, Pamela Cerdeira, nie ufa (delikatnie mówiąc) krajowej władzy, która pomagała w organizacji i wysyłce paczek humanitarnych dla ofiar trzęsienia ziemi w Turcji. Kobieta postanowiła wziąć udział w akcji, przekazując worek ryżu i paczkę papieru toaletowego.

Do środka obu opakowań wrzuciła jednak AirTagi, by mieć pewność, że dary na pewno trafią do właściwego odbiorcy. Dziennikarka zaczęła śledzić przedmioty zaraz po przekazaniu ich organizacji rządowej. Okazało się, że paczki najpierw zostały rozdzielone, a potem rozpoczęły podróż po Meksyku – żadna z nich nie opuściła kraju.

AirTag zlokalizował worek ryżu w budynku krajowego sprzedawcy, jednak ochrona nie zezwoliła kobiecie na interwencję. Zamiast do ofiar trzęsienia ziemi, produkty lądowały w rękach do firm handlowych – potencjalnie powiązanych z rządem – i ponownie trafiały do sprzedaży. Jeszcze bardziej irracjonalna okazała się historia papieru toaletowego. Dziennikarka użyła precyzyjnego wyszukiwania w aplikacji Znajdź, docierając do niewielkiego targu, gdzie kupiony przez nią wcześniej papier zyskał nowe życie. Jak gdyby nigdy nic ponownie trafił do obiegu, udowadniając tym samym, że rzekoma pomoc meksykańskiego rządu to jeden wielki szwindel.

Nie wiadomo jeszcze, jak powszechny jest to proceder, bo ta sprawa – po interwencji dziennikarki – ma dopiero zostać zbadana. Sęk w tym, że przez lokalnych polityków, więc wynik „dochodzenia” może mieć niewiele wspólnego z prawdą.

AirTag – lokalizator do wykrywania przekrętów

Brak zaufania to jedno, a pomysł stworzenia pułapki przy pomocy AirTaga to już zupełnie inna bajka. Pamela Cerdeira nie jest prekursorką – kilka miesięcy temu podobną taktykę zastosowali dziennikarze Reuters. W tym przypadku sprawa również dotyczyła darowizny i akcji charytatywnej, z tą różnicą, że głównym przedmiotem zainteresowania były… buty. Firma Dow Inc. we współpracy z rządem Singapuru wdrożyła inicjatywę zbierania starych trampków i przerabiania gumy na bieżnie dla dzieci i elementy placów zabaw. Prawda, że urocze? W teorii może i tak, ale w praktyce buty spotykał ten sam los, co wspomnianego papieru toaletowy.

Źródło: Depositphotos

Ekipa Reuters przekazała Dow Inc. 11 par butów i otrzymała informację zwrotną, że darowizna jest poddawana procesowi recyklingu. Firma nie wiedziała, że w butach ukryto AirTagi, dzięki którym dziennikarze mogli stale śledzić lokalizację butów. Oczywiście obuwie nigdy nie trafiło do fabryk Dow – jednego z największych przetwórstw chemikaliów. Znalazły się natomiast na indonezyjskim pchlim targu, gdzie ponownie wystawiono je na sprzedaż.

AirTag nie jest idealnym narzędziem do śledzenia, bo korzysta z zasięgów innych iPhonów i potrafi mocno przekłamywać wyniki. Jak widać jednak jego łatwa dostępność, żywotna bateria i prostota obsługi wystarczają, by demaskować spiski i intrygi skorumpowanych rządów. Ciekawe, czy inżynierowie Apple przypuszczali, że ich – bądź co bądź hobbystyczny – lokalizator będzie używanych do tak istotnych celów.

Stock image from Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu