Airbnb obiecało domy 100 tys. potrzebujących. Tak spełniają obietnicę

Airbnb znane jest ze swojego zaangażowania społecznego. Twórcy platformy już wielokrotnie wyciągali ręce w stronę potrzebujących. Przypomnijmy chociażby ich akcję po Huraganie Sandy pięć lat temu, w ramach której umożliwili gospodarzom podzielenie się wolnymi pokojami bez żadnych opłat. A jakiś czas temu firma obiecała, że w najbliższych latach zaoferuje dach nad głową w sumie stu tysiącom potrzebujących. Brzmiało to nierealnie? Może, ale właśnie rusza projekt Otwarte Domy, który pomoże spełnić daną obietnicę.

Airbnb i projekt Otwarte Domy

Jak już wspomniałem, firma od dłuższego czasu jest bardzo zaangażowana społecznie. I nareszcie postanowiła zunifikować wszystkie swoje działania i zamknąć je pod szyldem Otwartych Domów. Gospodarze przystępujący do programu mogą wybierać spośród zestawu opcji (m.in. dostępności, ilości osób które mogą przyjąć) -- i wszystko to ma odbywać się całkowicie za darmo ze strony potrzebujących. Wśród nich, przynajmniej na tę chwilę, wymieniono dwie grupy: uchodźców oraz dotkniętych kataklizmami. Ale administracja już teraz czeka na sugestie użytkowników, komu jeszcze mogliby pomóc. Zanim potrzebujący trafią do jednego z oferowanych miejsc, wszystko będzie filtrowane przez zaufane organizacje. To one będą rozpatrywały każdą z ofert, zajmowały się rezerwacją i poszukiwaniem noclegów.

Już teraz czeka kilka tysięcy Otwartych Domów

Na ten moment do programu Otwarte Domy przystąpiło już kilka tysięcy gospodarzy. Co istotne -- duża część z nich w ogóle nie korzysta z platformy w innej formie. Po prostu chcą pomagać. Airbnb w swoich obietnicach wspominało o 100 tysiącach domów dla potrzebujących na całym świecie w najbliższych pięciu latach. I szczerze mówiąc, choć początkowo brzmiało to jako zadanie nie do wykonania -- przyglądając się temu w jaki sposób podeszli do tematu naprawdę wierzę, żę to ma szansę się udać! Jeżeli chcielibyście przystąpić do akcji, zajrzyjcie tutaj: https://www.airbnb.pl/welcome

Źródło

Czytaj dalej poniżej

W Japonii brakuje rąk do pracy, więc rząd będzie wspierać autonomiczne pojazdy i drony Marcin Hołowacz

U nas brakuje takich sklepów. Tak wygląda LG Bestshop w stolicy Korei Południowej Tomasz Popielarczyk