Walka z cheaterami w grach Call of Duty to nieustanna batalia, w której trudno wygrać. Activision odniósł teraz mały sukces. Pytanie, czy przyniesie zamierzony efekt.
Twórcy i wydawca Call of Duty od lat zmaga się z ogromną falą oszustów, którzy skutecznie zniechęcają do zabawy. Strzelanie przez ściany, automatyczne namierzanie przeciwnika i wiele, wiele innych. W sieci znajdziemy sporo narzędzi do oszukiwania. I to także w tych najnowszych tytułach. Activision ma teraz powody do radości, gdyż wygrał w sądzie z kolejną firmą zajmującą się dystrybucją oprogramowania do cheatowania -- EngineOwning. To już druga wygrana w ostatnim czasie. Jednak t razem kara jest dotkliwa. Oprócz zaprzestania rozpowszechniania cheatów firma zobowiązane jest do zapłacenia ponad 14,5 mln dolarów Activision, przekazać domeny i strony powiązane z EngineOwning oraz zwrócić koszty sądowe w wysokości niecałych 300 tysięcy dolarów.
I nie ma się co dziwić, że Activision za wszelką cenę stara się walczyć z oszustami i firmami sprzedającymi narzędzia, które pozwalają korzystać w rozgrywkach multiplayer z różnych "wspomagaczy". Nie dość, że psuje to zabawę, to jeszcze niszczy społeczność. W 2021 r., firma zaprezentowała nowe rozwiązania, które miały skutecznie odstraszyć cheaterów. RICOCHET Anti-Cheat miało być rozwiązaniem problemów, z jakimi borykały się gry z serii Call of Duty. RICOCHET Anti-Cheat to nie tylko ulepszenia serwerów, by stawiały opór przed oszustami. Twórcy wprowadzili dodatkowo sterownik trybu jądra, instalowany na komputerze wraz z Call of Duty, który miał na bieżąco sprawdzać oprogramowanie i aplikacje próbujące współdziałać i wpływać na uruchomioną grę.
Activision wygrywa z cheaterami. Przynajmniej w sądzie
Okazuje się jednak, że i z tymi zabezpieczeniami poradzili sobie oszuści, a kod samego RICOCHET trafił do sieci w tym samym tygodni, w którym go zaprezentowano. Twórcy oprogramowania do cheatowania szybko to przeanalizowali i dostosowali swoje produkty, by działały z grą. Activision mimo wszystko się nie poddaje, jednak tradycyjne metody to zwykła zabawa w kotka i myszkę. Nowe zabezpieczenia szybko zostają złamane, a czheatrzy jak byli, tak są i psują zabawę tym, którzy rozgrywki w Call of Duty traktują poważnie. Nie dziwi więc, że Activision postanowiło pozwać twórców popularnych programów do oszukiwania.
Co dalej? Internet znany jest z tego, że próżni nie lubi. I choć EngineOwning zniknie z rynku, zaraz zapewne pojawią się kolejni sprytni hakerzy i oszuści (choć zapewne już są dostępni), którzy chętnie udostępniają swoje programowanie do omijania systemów anti-cheat w popularnych grach i narzędzi do oszukiwania. I to nie tylko Call of Duty.
Wiele gier oferujących rozgrywkę multiplayer boryka się z problemem cheaterów. Walka z nimi to jak walka z wiatrakami i na ten moment nie znaleziono skutecznego rozwiązania, by się przed nimi chronić. Nie da się jednak ukryć, że im więcej tego typu akcji może sprawić, że takie praktyki staną się całkowicie nieopłacalne, bo kara, jaką ma zapłacić firma EngineOwning jest naprawdę dotkliwa.
Stock image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu