Felietony

Abonament na gry - jestem na tak i czekam na ruch konkurentów EA

Konrad Kozłowski
Abonament na gry - jestem na tak i czekam na ruch konkurentów EA
Reklama

Jedni ze zniecierpliwieniem będą wyczekiwać debiutu tej usługi w Polsce, podczas gdy pozostali będą prawdopodobnie pukać się w czoło. Gry w abonamenci...

Jedni ze zniecierpliwieniem będą wyczekiwać debiutu tej usługi w Polsce, podczas gdy pozostali będą prawdopodobnie pukać się w czoło. Gry w abonamencie nie są niczym nowym, ale za pewien czas taki model mógłby opanować rynek. Jako pierwsza zdecydowała się na to firma EA – kto podąży jej śladem?

Reklama

Szczerze niecierpliwie wyczekuję takich informacji, ponieważ dzięki EA Access na Xboksie One, zagrałem w tytuły, na których zakup zapewne bym się nie zdecydował. Battlefield 4 oraz Hardline, Madden czy Titanfall to najlepsze przykłady, a korzyści z opłacanej miesięcznie lub co roku (znacznie atrakcyjniejsza cena) jest jeszcze więcej, bo otrzymujemy zniżki na pozostałe tytuły z katalogu dewelopera oraz wcześniejszy dostęp do niektórych gier.

Na tych samych zasadach opierać się będzie Origin Access i gdy tylko zauważyłem nagłówek z tą informacją otworzyłem aplikację Origin na komputerze, by aktywować subskrypcję. Niestety, na dzień dzisiejszy nie jest to możliwe z obszaru Polski, lecz prawdopodobnie wkrótce sytuacja ulegnie zmianie. Bardzo na to liczę, ponieważ sytuacja będzie analogiczna do tej z konsoli – solidne tytuły przy relatywnie drobnej opłacie.


Nie uważam się za gracza pasjonata, lecz za takiego, który najczęściej sięga po Fifę, a do pozostałych tytułów podchodzi z dystansem. Nie zawsze tak było, ale obecnie biblioteczka gier na każdą z platform już dawno przekroczyła rozsądne rozmiary – wyprzedaże nie były zbyt litościwe dla mojego portfela na przestrzeni lat. Śmiem więc podejrzewać, że gdyby część z uzbieranych tytułów dostępna była w abonamencie, poniósłbym znacznie niższe koszty grania. Chociażby dlatego, że w cenie jednej z takich gier (starszy tytuł z serii Assassin's Creed czy Splinter Cell) otrzymałbym dostęp do katalogu z wieloma innymi grami. W każdej chwili można przecież też zawiesić członkostwo i nie zapłacić w jednym miesiącu ani grosza, jeśli wiem, że nie będę miał tyle wolnego czasu, by móc swobodnie pograć.

Można więc chyba śmiało oczekiwać, że Ubisoft wykona podobny ruch, bo własny sklep cyfrowy posiada od pewnego czasu i wdrożenie takowej usługi nie byłoby zbyt dużym przedsięwzięciem. W swoim asortymencie firma posiada wiele pozycji, które w sam raz nadawałyby się do takiej abonamentowej usługi i podejrzewam, że nie brakowałoby chętnych, którzy zdecydowaliby się na rozpoczęcie subskrypcji. Oczywiście nie może być to propozycja typu

Jedyne obawy, jakie przychodzą mi do głowy, to rozrastanie się listy usług, które musimy regularnie opłacać. HBO Go, Netflix, Spotify, Office 365, Adobe CC, Spotify, Xbox Live, EA Access i wiele więcej, o których łatwo zapomnieć to tylko wierzchołek góry lodowej. Wydaje się, że przejście na comiesięczne, tylko z pozorów niewielkie opłaty będzie dla nas, klientów, wygodniejsze i bardziej opłacalne. Zaczynam w to wątpić, ale skoro i tak większość sklepów z grami, i nie tylko, tak naprawdę udziela nam jedynie imiennej, dożywotniej licencji na dobra cyfrowe, to może rzeczywiście w abonamencie będzie korzystniej?

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama