Bezpieczeństwo w sieci

A Wy ile byście zapłacili za odblokowanie komputera zainfekowanego ransomware?

Tomasz Popielarczyk
A Wy ile byście zapłacili za odblokowanie komputera zainfekowanego ransomware?
Reklama

Padł kolejny rekord, jeśli chodzi o najwyższą opłatę za obdlokowanie danych zaszyfrowanych przez ransomware. To nasuwa pytanie - ile sami bylibyśmy w stanie zapłacić.

Ransomware to rodzaj złośliwego oprogramowania, które działa w sposób szczególnie perfidny. Blokuje bowiem nasz komputer, szyfruje zgromadzone na nim dane, a następnie żąda wpłacenia określonej kwoty pieniędzy na konto twórcy kodu w zamian za klucz deszyfrujący. Nie jest łatwo się przed nim bronić, ale też nie jest ono tak powszechne jak inne typy zagrożenia (a przynajmniej nie mówi się o nim tak często).

Reklama

O tym, jak dużym problemem jest ransomware, przekonała się uczelnia Los Angeles Valley College, która padła ofiarą ataku. Wszystkie dane zgromadzone na dyskach twardych placówki zostały zaszyfrowane przez włamywaczy. Do odcięcia doszło 30 grudnia ubiegłego roku. Ostatecznie władze szkoły 4 stycznia, po wielu konsultacjach z działam IT i ekspertami, zdecydowały się zapłacić cyberprzestępcom za odzyskanie dostępu do plików. Ciągle jednak szukano alternatywnego rozwiązania, czego dowodem może być chociażby to, że ostatecznie przelewu dokonano dopiero 6 stycznia.


Rektor szkoły Francisco Rodriguez przyznał, że uczelnia nie miała innego wyjścia, bo odmowa mogła się skończyć dla niej utratą wszystkich danych. Na szczęście sprawcy wywiązali się z umowy i przesłali klucz deszyfrujący. Cała sprawa wydaje się zatem mieć szczęśliwy finał (choć nie wiadomo, czy cyberprzestępcy nie pokuszą się jeszcze coś na niej ugrać). Teoretycznie, bo w praktyce padł rekord, jeśli chodzi o najwyższą wpłatę za ransomware. Tym razem było to 28 tys. dolarów. Wcześniej, w 2016 roku rekord pobił Uniwersytet w Calgary, płacąc 16 tys. dolarów za odblokowanie danych.

Oczywiście problemu nie byłoby, gdyby uczelnia po prostu robiła regularnie backup swoich danych i trzymała go w bezpiecznym miejscu. Niestety ani w tym, ani w poprzedni przypadku nikt o to nie zadbał. Rezultaty były opłakane.



Tutaj nasuwa się pytanie, na ile ransomware może dziś zagrozić zwykłemu użytkownikowi. Rozmawialiśmy o tym w redakcji i doszliśmy do wniosku, że żaden z nich nie zdecydowałby się zapłacić. Tutaj posłużę się swoim przykładem. Nie mam na laptopie muzyki, bo słucham jej ze Spotify. Kolekcję filmów zastąpił mi Netflix. Wszelkie ważne dokumenty trzymam na Google Drive. Zdjęcia dawno przeniosłem na NAS-a, a cała reszta synchronizuje mi się z chmurą Google'a, gdzie regularnie są przesyłane. Co mogę stracić? Zainstalowane gry ze Steama? Zainstaluję je jeszcze raz. Programy? Podobnie.

Oczywiście to tylko jeden z przykładów. Wiele osób, które nie wykonują regularnie backupów, trzyma całą historię swojego życia na jednym dysku twardym - zdjęcia, filmy, dokumenty itd. W momencie jego awarii lub włamania pojawia się zatem duży problem. Pytanie, ilu takich użytkowników jest. No i oczywiście - ile warte są dla nich te dane? 5 tysięcy złotych? 10? A może więcej?

Reklama

 

źródło: Anzena

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama