Xiaomi

A co jeśli smartfony Xiaomi przestaną być tanie?

Paweł Winiarski
A co jeśli smartfony Xiaomi przestaną być tanie?
12

Xiaomi zbudowało swoją potęgę bazując na niskiej cenie urządzeń i co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości. A co jeśli któregoś dnia Xiaomi przestanie być tanie? Utrzyma wtedy przy sobie klientów?

Łaska klienta na pstrym koniu jeździ i Huawei jest tego doskonałym przykładem. Dobre ceny, udane smartfony, ogromne kampanie reklamowe z Robertem Lewandowskim. Chińska firma miała cały świat u stóp - wystarczył amerykański ban od Trumpa, odcięcie od usług Google i nagle zainteresowanie produktami spadło. Przestały pojawiać się w zestawieniach polecanych urządzeń, a ja przestałem widywać ludzi z nowymi Huaweiami. Gdyby to samo spotkało teraz Xiaomi, pewnie finał byłby identyczny.

Ale Xiaomi musi się mierzyć z nieco innym problemem, bo w pewnym sensie samo związało sobie ręce. Niską ceną właśnie. Poszczególne modele flagowych Mi cieszyły się ogromną popularnością, a jednak dużo wyższa cena Mi 10 wywołała ogromne oburzenie. Mi 11 konsekwentnie cenę utrzymało i moim zdaniem bardzo dobrze, bo każdy producent ma prawo tworzyć flagowe telefony i brać udział w wyścigu o najwyższe nagrody. Jednocześnie Xiaomi dość sprytnie stworzyło inne serie, w których nowości i innowacji nie umieszcza, przez co udaje się utrzymać bardzo atrakcyjną cenę (Poco, Redmi). Jednocześnie firma potrafi za bardzo rozsądne pieniądze zaoferować świetne urządzenia, które w swojej półce cenowej nie mają konkurencji i doskonałym przykładem jest testowany przeze mnie niedawno Redmi Note 10 Pro.

Droższe podzespoły mogą jednak zachwiać pozycją Xiaomi

Nie jest tajemnicą, że jesteśmy w trakcie globalnego niedoboru chipów. Powodów jest cała masa i bardzo ciężko wskazać ten jeden konkretny, ale odbija się to negatywnie na całym rynku elektroniki - laptopów, komputerów stacjonarnych, smartfonów i konsol. Najmocniej rzuca się to w oczy w dostępności PlayStation 5 oraz chorych!!! cenach nowych kart graficznych od Nvidii. Niestety problem zauważalnie dotknie również rynku smartfonów i mobilnych chipów i wspomina o tym sam szef Xiaomi, Wang Xiang. Co prawda nie wspomina, że ceny telefonów firmy wzrosną, ale można to odebrać jako ostrzeżenie.

Będziemy kontynuować proces optymalizacji kosztów produkcji urządzeń. Mówiąc szczerze, zrobimy wszystko by oferować klientom najlepsze ceny. Czasami jednak, w niektórych przypadkach, będziemy musieli przenieść część wyższych kosztów na konsumenta.

Każda firma może spróbować przeczekać trudny okres i przenieść podwyższone koszty na siebie licząc na to, że sytuacja niedługo się poprawi. Każda też w którymś momencie dotrze do granicy opłacalności, której przekroczyć nie może i patrząc na ceny smartfonów Xiaomi, tak konkretna firma może mieć do niej bliżej niż konkurencja.

To oczywiście niezbyt optymistyczny scenariusz, ale jeszcze w tym roku może się okazać, że smartfony Xiaomi również zdrożeją. Kluczowe jest jednak moim zdaniem jak ceny urządzeń będą kontrastować z konkurencją, bo skoro u każdego będzie drożej, to różnica zostanie zachowana i Xiaomi nie straci swojej pozycji. To może być rok, w którym wiele osób będzie musiało głębiej zastanowić się czego oczekuje od smartfona. Uwierzcie mi, większości użytkowników w zupełności wystarczy telefon za 1500-2000 złotych. Doradzałem ostatnio koleżance w zakupie smartfona podsuwając kilka bardzo dobrych cenowo propozycji. Ona jednak tak bardzo nasłuchała się o najdroższych, flagowych modelach, że w ogóle nie brała pod uwagę tańszych produktów. Kiedy jednak chwilę porozmawialiśmy i ustaliliśmy jak i do czego używa smartfona oraz czego po nim oczekuje - okazało się, że zamiast 4000 złotych może wydać 1500 i wciąż mieć więcej niż potrzebuje.

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu