Motoryzacja

Aktywne systemy bezpieczeństwa działają, redukują liczbę wypadków o 2/3

Kamil Pieczonka
Aktywne systemy bezpieczeństwa działają, redukują liczbę wypadków o 2/3
1

Zaawansowane systemy asystujące kierowcy stają się coraz popularniejsze w Europie, z racji wymogów jakie nakłada na producentów Unia Europejska. I nawet jeśli od tych systemów dzieli nas daleka droga do aut autonomicznych, to i tak okazuje się, że znacznie przyczyniają się one do redukcji liczby wypadków.

Nowsze auta rzadziej biorą udział w wypadkach

Teorii na temat skuteczności aktywnych systemów bezpieczeństwa w samochodach jest wiele. Jedni je bardzo chwalą, a inni wskazują na ich niedoskonałości i rzekome obniżenie koncentracji u kierowców, którzy sądzą, że samochód zareaguje za nich. Dlatego Bosch wspólnie z politechniką w Turynie oraz włoskim automobilklubem postanowił to sprawdzić na całkiem sporej bazie samochodów. Przebadano sytuacje związane z 1,5 milionem pojazdów w 2017 i 1,8 miliona w 2018 roku, aby sprawdzić jak systemy typu ADAS (Advanced Driver Assistance System) wpływają na liczbę wypadków i kolizji. Wyniki są bardzo ciekawe, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że sponsorem badania jest Bosch, jeden z liderów w produkcji tego typu systemów.

Według danych ONZ, nawet 90% wypadków na drogach powodowana jest przez błąd kierowcy, który to czegoś nie zauważy albo zacznie hamować zbyt późno. Dlatego dla wszystkich jasne jest, że każdy system wspomagający reakcję, powinien przyczynić się do redukcji liczby potencjalnych wypadków. I tak faktycznie jest, z badania wynika, że w grupie aut z aktywnymi systemami bezpieczeństwa (np. awaryjne hamowanie w razie wykrycia przeszkody albo utrzymanie na pasie ruchu) liczba wypadków wynosi 5,7 na każdy milion przejechanych kilometrów. W przypadku samochodów bez tych systemów, wypadków jest niemal trzykrotnie więcej, bo aż 15 na milion przejechanych kilometrów.

Różnica jest ogromna, a zgodnie z oczekiwaniami to właśnie systemy awaryjnego hamowania odgrywają w tej redukcji sporą rolę. Samochody wyposażone w taki system, który obecnie staje się już standardem w nowych modelach, redukują liczbę wypadków spowodowanych najechaniem na tył o 45%, w porównaniu do aut bez tych systemów. I nawet jeśli nie działają one w 100% niezawodnie, to jednoznacznie widać, że mają wpływ na poprawę bezpieczeństwa, bo najechanie na tył to niemal 1/3 wszystkich kolizji i wypadków we Włoszech.

Systemy bezpieczeństwa nie usypiają czujności kierowcy

Co ciekawe to samo badanie przeczy również teorii, jakoby kierowcy jeżdżący samochodami "napakowanymi" elektroniką byli mniej uważni, niż Ci którzy jadą zwykłym autem. Okazuje się, że nawet jeśli wykluczymy z puli wypadki, którym mogły zapobiec systemy awaryjnego hamowania, to auta z systemami ADAS i tak uczestniczyły w 13% mniej kolizjach, niż te bez tych systemów. Nie jest to może duża różnica, ale na tyle istotna aby obalić ten całkiem powszechny punkt widzenia. Pełną ocenę wpływu tych rozwiązań na liczbę wypadków na drogach poznamy pewnie dopiero za kilka lat, ale wygląda na to, że jesteśmy na nomen omen dobrej drodze.

źródło: ACI via Autokult

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu