Bez wątpienia jesienna premiera Windowsa 8 będzie wielkim wydarzeniem. Mimo wszystko Microsoft chce przedstawić światu zupełnie nowe podejście do swoj...
Bez wątpienia jesienna premiera Windowsa 8 będzie wielkim wydarzeniem. Mimo wszystko Microsoft chce przedstawić światu zupełnie nowe podejście do swojego systemu operacyjnego, zupełnie odmienne od tego, do czego do tej pory byli przyzwyczajeni użytkownicy na całym świecie. Dlatego wraz ze zbliżającym się terminem tego wydarzenia rozkręca się karuzela prognoz dotycząca ewentualnego sukcesu lub porażki nowego Windowsa, który już w tym momencie dzieli użytkowników. O dziwo, do kręcenia tą karuzelą dołączył się również Microsoft.
Według ostatnich doniesień niedawno na konferencji Seoul Digital Forum Steve Ballmer stwierdził, że jeszcze w 2013 roku 500 milionów użytkowników będzie miało Windowsa 8. Pół miliarda to całkiem spora liczba, brzmiąca nieprawdopodobnie i na pierwszy rzut oka/ucha rzecz by można, że Ballmer nie tyle prognozuje, co zaklina rzeczywistość. Z drugiej jednak strony liczba ta wcale nie musi być przesadzona, albo tylko niewiele.
W tym momencie warto przyjrzeć się strategii sprzedaży, jaką Microsoft od lat ma dla swojego systemu operacyjnego. A opiera się ona oczywiście na preinstalowaniu Windowsa na komputerach, które trafiają do sprzedaży. Według IDC w 2011 roku sprzedano na świecie (a gdy piszę sprzedano, mam na myśli, że trafiły do dystrybucji) 352 miliony komputerów osobistych, o 1,6% więcej niż w 2010 roku. IDC przewiduje, że w tym roku sprzedaż PCetów powinna sięgnąć 371 milionów sztuk (o 5,4% więcej niż w 2011). Nawet przyjmując, że w 2013 wzrost będzie na poziomie 10% to daje nam to około 400 milionów komputerów (oczywiście te wszystkie liczby to tylko szacunki).
A więc mamy 400 milionów komputerów, na większości z nich preinstalowany będzie zapewne Windows 8. Wciąż jednak brakuje prawie 100 milionów? Liczba ta może wzrosnąć pod wpływem akcji Microsoftu, zachęcającej do upgrade’u Windowsa 7 do nowszej wersji. Ale tak naprawdę kluczową rolę w wyrobieniu tego wyniku mają zapewne odegrać tablety. Coraz częściej sprzedaż tabletów zalicza się do sprzedaży komputerów. Czy jednak Microsoft jest w stanie sprzedać tak dużo tabletów? To jest największa niewiadoma dla tej firmy. W kwestii komputerów sytuacja jest dość stabilna, ale na rynku tabletów dominuje iPad, coraz lepiej radzą sobie niskobudżetowe androidowce. Trudno będzie przekonać klientów do wybrania tabletów z Windowsem, zwłaszcza, że według wielu prognoz, ich ceny mogą nie być wcale konkurencyjne. Oczywiście Microsoft może uderzyć nimi w klienta biznesowego (w końcu Office na tabletach ma być za darmo), ale czy to wystarczy, aby rzeczywiście sprzedać dziesiątki milionów urządzeń tego typu.
Osobiście wydaje mi się, że liczba 500 milionów użytkowników Windowsa 8 to bardziej chwyt marketingowy i propaganda sukcesu, niż realna prognoza, ale trudno jest jednoznacznie wyrokować, w końcu szacunki Microsoftu ma tylko Microsoft. Nawet jeżeli Microsoft nie osiągnie tego pół miliarda, to zapewne różnica nie będzie aż tak duża. Wszystko będzie zależało od tego, czy uda się mu przekonać użytkowników na całym świecie do nowego Windowsa oraz od tego, jaką strategię przyjmie dla promocji i sprzedaży tabletów, z którymi wchodzi na bardzo konkurencyjny rynek.
Jak sądzicie, Windows 8 będzie sukcesem na miarę słów Steve Ballmera?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu