Motoryzacja

50 km/h w zabudowanym to za dużo, PE forsuje 30 km/h

Kamil Pieczonka
50 km/h w zabudowanym to za dużo, PE forsuje 30 km/h
Reklama

Przyjęta przytłaczającą większością głosów rezolucja w Parlamencie Europejskim przewiduje szereg działań, które mają pozwolić zredukować liczbę ofiar śmiertelnych na drogach.

Ograniczenie prędkości to nie wszystko

Co roku na drogach w Unii Europejskiej ginie około 22 700 osób, a kolejne 120 000 zostaje rannych. Przyczyną ponad 30% wypadków jest nadmierna prędkość, a kolejne 25% dokładają nietrzeźwi kierowcy. Dlatego Parlament Europejski przyjmując najnowszą rezolucję (przyjętą stosunkiem głosów 615 do 24) wzywa do zmiany przepisów i wprowadzenia innych rozwiązań, które mają pozwolić na ograniczenie liczby ofiar śmiertelnych na drogach do 0 (słownie: zera!) już w 2050 roku. Obecnie średnia dla Unii Europejskiej to 42 ofiary śmiertelne na milion mieszkańców, ale wskaźnik ten znacznie różni się w zależności od kraju. Najniższy jest w Szwecji (18 osób na 1 mln mieszkańców), a najwyższy w Rumunii (85). W Polsce też nie jest dobrze, bo średnia dla naszego kraju to 65 ofiar na milion mieszkańców. W ostatniej dekadzie liczba ofiar w UE spadła o 36%, ale zakładano, że uda się osiągnąć spadek nawet o 50%.

Reklama

Dlatego do już planowanych przepisów, związanych chociażby z obowiązkowymi systemami bezpieczeństwa w nowych autach, dodane zostaną wkrótce kolejne. Parlament Europejski chciałby między innymi aby wprowadzić ograniczenie prędkości do 30 km/h w terenie zabudowanym o dużej gęstości zaludnienia oraz tam gdzie jest wielu rowerzystów i pieszych na drogach. Dodatkowo posłowie chcieliby aby w całej UE wprowadzono zerową tolerancję na alkohol u kierowcy, każdy wynik powyżej zera miałby być już przestępstwem. Wśród innych rozwiązań wymienia się też między innymi "tryb bezpiecznej jazdy" dla smartfonów, który miałby blokować konkretne funkcje w naszych telefonach gdy są w ruchu. Kolejny pomysł to promowanie bezpiecznej jazdy przez niższe stawki ubezpieczenia. Wygląda więc na to, że Polska pod tym względem może być jednym z pionierów.

Wszystkie te zmiany mają doprowadzić do tego, że w 2030 roku liczba ofiar śmiertelnych na drogach spadnie o połowę, do średnio 21 osób na milion mieszkańców. Szwecja udowadnia, że nie jest to żadna mrzonka. Trudno mi sobie jednak wyobrazić, aby nawet w 2050 roku liczba ta spadła do zera. Chyba, że faktycznie wtedy nie będziemy już sami kierować samochodem, a zrobi to za nas sztuczna inteligencja. Szykują nam się ciekawe czasy...

źródło: Polsat News

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama