Motoryzacja

15 lat w motoryzacji: bezpieczeństwo. Projekt Skoda Auto Safety

Tomasz Niechaj
15 lat w motoryzacji: bezpieczeństwo. Projekt Skoda Auto Safety
10

Już 15 lat trwa projekt Skoda Auto Safety, którego zadaniem jest szkolenie kierowców i zwiększanie w ten sposób bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Nieodłącznym elementami są: Skoda Auto Szkoła, Skoda Auto Lab oraz Skoda Autodrom Poznań, których zadaniem jest m.in. uświadamianie obecnych i przyszłych kierowców w kwestiach związanych z bezpieczeństwem, a także prezentowanie i testowanie najnowszych rozwiązań z zakresu ochrony uczestników ruchu drogowego. Miałem okazję uczestniczyć w szkoleniu, w trakcie którego mogłem porównać zachowanie samochodów dzisiejszych z tymi sprzed… 15 lat.

Bezpieczeństwo ruchu drogowego to dla wielu mało interesujący temat. Niestety, stosunkowo niewiele osób jest zainteresowanych podnoszeniem swoich umiejętności za kierownicą, a także świadomości na temat zagrożeń jakie czyhają nas na drodze. Na szczęście, w ostatnim czasie sporo w tej kwestii się zmienia, w czym swój udział mają m.in. ośrodki doskonalenia techniki jazdy. Sporą część swoich artykułów poświęcam tematyce bezpieczeństwa, jak choćby zeszłoroczne materiały: jak zapobiegać wypadkowi, co się stanie, gdy kierowca zaśnie czy jak uchronić się przed stłuczką parkingową.

Dlatego tym bardziej doceniam starania osób związanych z projektem Skoda Auto Safety, którzy przez tak długi czas szkolą obecnych i przyszłych kierowców pod kątem właśnie bezpieczeństwa na drodze. W 2004 roku, z inicjatywy marki Skoda, powstało miejsce specjalizujące się w doskonaleniu umiejętności kierowców: Skoda Auto Szkoła. Do dziś projekt znacząco się rozwinął i nie ogranicza się wyłącznie do trenowania uczestników drogi. Nieodłącznym elementem jest na przykład: Skoda Auto Lab. To ogromne miejsce, w którym znajdują się różnego rodzaju eksponaty, jak np. rozbite w testach zderzeniowych auto, rozcięty samochód by pokazać co znajduje się w środku, a także wyjęte ze środka podzespoły odpowiedzialne za nasze bezpieczeństwo. Są też prezentacje multimedialne, można też odczuć na własnej skórze jak to jest siedzieć w samochodzie który przewrócił się na dach.

Z okazji 15-lecia projektu Skoda Auto Safety dziennikarze mieli możliwość odbycia krótkiego szkolenia, w którym w kilku próbach porównaliśmy zachowanie aut dzisiejszych – Skoda Octavia RS, Skoda Kodia RS, Skoda Fabia, Skoda Superb – z ich 15-letnimi odpowiednikami (niekoniecznie RS). Była więc pierwsza generacja Skody Superb z legendarnym przecież silnikiem 1.9 TDI, Skoda Octavia 1.6 czy pierwsza Skoda Fabia. O tym, jak wiele dzieli te samochody świadczy choćby to jedno porównanie:

Największa różnica dotyczy oczywiście aktywnych systemów bezpieczeństwa, które mają na celu wyeliminowanie błędów kierowcy jeszcze przed pojawieniem się sytuacji rzeczywiście niebezpiecznej. Co może być jednak zaskakujące, nawet 15-letnia Skoda Superb była wyposażona w naprawdę pokaźny zestaw rozwiązań ratujących z opresji kierowcę w kryzysowej sytuacji. To np. ESP, MBA czy oczywisty już w tamtych latach ABS. Czy i na tym polu nowy Superb się poprawił?

Szarpak: w tak ekstremalnej próbie, która polega na całkowitym wytrąceniu tylnej osi z równowagi, kluczowa okazuje się szybkość reakcji kierowcy i tempo wykonania stosownego manewru. Choć finalnie udawało mi się niemal za każdym razem wyprowadzić „starego” Superba z poślizgu, to jednak nowym samochodem byłem w stanie to zrobić z nieco większą prędkością i miałem też poczucie lepszego panowania nad sytuacją – auto w mniejszym stopniu „kładło się” na bok. Różnice nie były jednak bardzo duże, co dowodzi, że w takiej sytuacji nawet starszy, ale zadbany jeśli chodzi o elementy mechaniczne, Superb jest odpowiednio bezpieczny.

Przy tej okazji chciałem zwrócić uwagę na to jak kluczowe jest odpowiednie przygotowanie do tego typu sytuacji na drodze. Obydwie ręce na kierownicy i skupienie na sytuacji przed nami jest niezbędne, by wyjść z tego typu opresji obronną ręką. Nie wszystkie moje podejścia do tej próby były udane. Tutaj nieocenioną pomocą okazały się porady instruktora z wieloletnim doświadczeniem – Robert Szpindor – który potrafił skutecznie wytłumaczyć mi na czym polegały moje błędy i co muszę poprawić. Ogromny szacunek za jego cierpliwość, wytrwałość i właściwe podejście do mniej lub bardziej opornych kursantów ;)

Druga próba to niemalże klasyczny „test łosia” czyli próba ominięcia przeszkody. Najpierw naszym zadaniem było przejechanie odcinka z taką prędkością by nie trzeba było hamować, a później dołączyć do tego właśnie wytracanie prędkości. Wykorzystywane auta to: aktualna Skoda Octavia RS, 15-letnia Skoda Octavia 1.6 oraz Skoda Kodiaq RS. Najbardziej interesująca jest pierwsza dwójka. Tutaj dało się odczuć przepaść dzielącą Octavie w kwestii zawieszenia i sprawności hamulców. Nowsza generacja systemu ABS pozwalała precyzyjniej dozować siłę hamowania, a przez to hamowanie ze skręcaniem było po prostu skuteczniejsze. Dało się też wyczuć działanie systemu skracającego drogę hamowania przy nagłym zdjęciu nogi z gazu i wciśnięciu hamulca. Wówczas – de facto jeszcze przed wciśnięciem hamulca – podnoszone jest ciśnienie w układzie, klocki zbliżają się na minimalną odległość do tarcz, a hamowanie z pełną siłą rozpoczyna się wręcz od pierwszych centymetrów wciśnięcia pedału hamulca. Zyskujemy więc czas, w którym nasze auto jedzie z największą prędkością. Do tego, nowa Octavia była po prostu stabilniejsza w tego typu sytuacji. W efekcie: większą prędkość wejścia i bezpiecznego wyjścia dało się uzyskać właśnie w nowej Octavii. Oczywiście różnica nie jest potężna, bo mówimy o 2, może 4 km/h, ale jak osoby zorientowane wiedzą: w próbie ominięcia przeszkody dodatkowe 2 km/h na wejściu może oznaczać, że nie uda się wyprowadzić samochodu.

Skoda Kodiaq RS choć dużo wyższa, cięższa, a przede wszystkim z wyżej położonym środkiem ciężkości, zachowywała się nadzwyczaj dobrze. Prędkość nie była tak wysoka, jak w przypadku Octavii RS, ale „starą” Octavię dało się pokonać.

Jak poprawić swoje umiejętności?

Nie od dziś wiadomo, że najsłabszym „podzespołem” samochodu jest ten łączący pedały z kierownicą czyli człowiek. To od jego umiejętności, skupienia na drodze zależy w dużej mierze bezpieczeństwo pasażerów tego auta jak i innych uczestników ruchu drogowego. Nowoczesne systemy bezpieczeństwa są w stanie w wielu sytuacjach poprawić kierowcę i naprawić jego błąd wynikający np. z roztargnienia. Zahamują awaryjnie przed poprzedzającym autem, będą ostrzegać o innym pojeździe znajdującym się z boku (martwe pole), a gdy kierowca zasłabnie zatrzymają nasz samochód i zadzwonią po pomoc. Ale wciąż w wielu innych sytuacjach, to właśnie kierowca musi podjąć właściwe działania. Wiele z systemów bezpieczeństwa zadziała skutecznie wtedy gdy kierowca wyznaczy kierunek jazdy. Właśnie dlatego tak ważne jest, by choć raz wziąć udział w profesjonalnym szkoleniu z doskonalenia techniki jazdy i mieć okazję sprawdzić się w tego typu próbach. To doświadczenie, które procentuje na wiele lat.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu