Wczorajszego popołudnia nareszcie poznaliśmy nowe wcielenie Doktora Who. I jak się okazało — Trzynastym Doktorem będzie kobieta, co, delikatnie mówiąc, nie wszystkich ucieszyło.
Nowe wcielenie Doktora Who wzbudziło więcej emocji, niż którekolwiek wcześniejsze!
Pierwszy raz Doktorem będzie kobieta
Doktor Who to telewizyjna seria science fiction, której początki sięgają lat sześćdziesiątych ubiegłego stulecia. Serial bardzo charakterystyczny i specyficzny — jednocześnie cieszący się ogromnym kultem. Ogłoszenie kolejnego aktora który wcieli się w rolę Władcy Czasu zawsze wzbudza wiele emocji wśród fanów. Tym razem nie było inaczej, tym bardziej że po raz pierwszy w historii serii w rolę tę wcieli się kobieta — Jodie Whittaker!
Jodie Whittaker trzynastym Doktorem
Jodie Whittaker z pewnością znają wszyscy, którzy oglądali jedną z najlepszych serii brytyjskich ostatnich lat — Broadchurch. Wciela się tam w rolę Beth Latimer, jedną z głównych bohaterek serialu. A już w najbliższym, bożonarodzeniowym odcinku specjalnym, zastąpi w kultowej serii Petera Capaldiego. W notce prasowej którą wczoraj wypuściło BBC o wcieleniu się w rolę Doktora mówi w kategoriach... zaszczytu. No i dużej ekscytacji. Nie ma się co dziwić, przed nią naprawdę wielka rola i... trudne zadanie!
To nie jest jedyna zmiana w Doktorze Who
Oprócz niespodziewanej przemiany Władcy Czasu, zmieni się także główny scenarzysta serii. Pałeczkę po Stevenie Moffacie przejmie Chris Chibnall. Chris maczał już wcześniej palce przy kilku odcinkach Doktora Who, ale niewątpliwie jego najpopularniejszym dziełem jest cała seria Broadchurch. To jego dziecko, po którym — jak sam mówił — chciał odpocząć od wielkich produkcji. Ostatecznie jednak podjął wyzwanie — i szczerze mówiąc, sam należę do grona ludzi, którzy już nie mogą doczekać się efektów jego działań.
Władca Czasu został kobietą i budzi wiele kontrowersji
Zmiany aktora wcielającego się w Doktora Who od kiedy pamiętam wzbudzają bardzo dużo kontrowersji. I jak to zwykle bywa — jedni są zachwyceni, inni wręcz przeciwnie. Tym razem sprawy wyglądają... identycznie. Ale tak dużej zmiany jeszcze nie było, w końcu to pierwszy raz w historii serialu, kiedy twórcy zdecydowali się na zmianę płci Władcy Czasu. To jedna z tych serii, w których taki zabieg może wcale nie wypaść tak źle, jak w wizjach narzekających. Moim zdaniem niespecjalnie jest nad czym gdybać — poczekajmy do premiery nowych odcinków, zobaczmy co zaproponują nam twórcy i dopiero wtedy komentujmy.
I jako miłośnik serialu który przestał go oglądać dwa sezony temu, z ciekawością patrzę na nową ekipę. I nie mam tu na myśli wyłącznie zmiany aktora, ale również scenarzysty. Może nareszcie z przyjemnością będę mógł powrócić do śledzenia losów ekipy TARDIS?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu