Pisałem kilka godzin temu o zestawieniu dobrze płatnych profesji, okazuje się (nie po raz pierwszy), że w IT nieźle płacą. I będą płacić, bo ta branża...
Pisałem kilka godzin temu o zestawieniu dobrze płatnych profesji, okazuje się (nie po raz pierwszy), że w IT nieźle płacą. I będą płacić, bo ta branża rozwija się bardzo dynamicznie, z każdym rokiem powinna odgrywać coraz większą rolę w naszym życiu i w gospodarce. Przy tej okazji zacząłem się zastanawiać nad zawodami, które dzisiaj mogą wydawać się czymś dziwnym, niespotykanym i oderwanym od rzeczywistości, ale za jakiś czas przestaną szokować. Jest tego trochę.
Poniżej lista profesji, które mogą się pojawiać w serwisach z ogłoszeniami o pracę za kilka-kilkanaście lat. Część znajdziemy tam pewnie już dzisiaj, lecz chodzi mi o znacznie większą skalę, etap, na którym takie propozycje nie będą dziwić, staną się równie oczywiste jak stolarz, kierowca i nauczyciel. Nie jest oczywiście tak, że wszystkie sam wymyśliłem w ciągu godziny: część przyszła do głowy, o niektórych kiedyś czytałem, jeszcze inne wyskoczyły dzisiaj, gdy zacząłem szperać w Sieci. W jakim charakterze zatem mogą nam zaproponować pracę w roku 2025?
1. Szperacz-archiwista
Wspomniałem kilka linijek wyżej, że szperałem w Sieci w poszukiwaniu informacji i podejrzewam, że ta czynność coraz częściej będzie wymagała specjalistów. Danych przybywa w zabójczym tempie, każdego dnia pakujemy do Internetu (teraz robią to także maszyny) takie ilości informacji, że nie jesteśmy i nie będziemy w stanie tego zgłębić. Dojdzie do tego, że zaczniemy się gubić w informacyjnym natłoku. Przynajmniej część z nas. Pojawią się specjaliści potrafiący sprawnie poruszać się w obrębie cyfrowego świata i znajdywać w nim to, co interesuje danego człowieka, daną firmę.
Nie chodzi mi o to, że ktoś wynajmie speca, by dowiedział się, jakie były numery totka w sobotę albo jaka pogoda zapowiadana jest na najbliższy weekend. Mowa raczej o zleceniach od firm potrzebujących konkretnych informacji, wąskiego wycinka cyfrowej rzeczywistości. Poprosi o to student piszący pracę magisterską lub przygotowujący jakąś prezentację, człowiek szukający krewnych w sieciach społecznościowych, teść chcący się dowiedzieć, kim jest jego przyszły zięć. Detektyw przyszłości? Trochę tak, ale nie streszczałbym tej profesji w taki sposób.
2. Zdalny nauczyciel
W Australii zdalne nauczanie ma chyba długą tradycję - dzieci siadały przy radioodbiorniku i uczestniczyły w ten sposób w lekcji. Dzisiaj i w przyszłości będziemy już korzystać z Internetu oraz kilku zmysłów - nie tylko słuchu. Nauczyciele, korepetytorzy, wykładowcy, mentorzy coraz częściej będą prowadzić zajęcia na odległość, czasem z jednym uczniem/studentem/kursantem, czasem z całą grupą. Odległość przestanie tu odgrywać większą rolę - chcesz odbyć kurs u konkretnej osoby (i masz na to pieniądze)? Bardzo proszę.
Warto w tym miejscu podkreślić, że sprawa nie zamknie się w przekazywaniu wiedzy za pomocą Skype'a. W grę będą wchodzić przygotowywanie i udostępnianie prezentacji, wirtualne wycieczki, posługiwanie się wieloma narzędziami wykorzystywanymi już dzisiaj w nowoczesnym systemie kształcenia. Nie wystarczy zatem tylko mówić, umiejętności w zakresie wykorzystywania nowinek technologicznych będą potrzebne. Przynajmniej może to być pomocne w bardzo wielu przypadkach.
3. Operator drona
Dzisiaj poszukiwani są operatorzy wózków widłowych (są?) czy innych maszyn wykorzystywanych np. na budowach, za jakiś czas dojdzie do tego segmentu operator drona. Niewielkich rozmiarów maszyny latające szybko zyskują na znaczeniu i dzieje się to na dwóch płaszczyznach: konsumenckiej i biznesowej. W tej pierwszej potrzebni będą nauczyciele droniarstwa - sam zakup sprzętu może nie wystarczyć, by stać się biegłym w zakresie jego pilotażu. Jeżeli komuś będzie zależało na opanowaniu nie tylko podstaw latania, ale też podniesienia swoich umiejętności na wyższy poziom, to poszuka specjalisty.
Drugi przypadek to zastosowania biznesowe - jeżeli drony zaczną być wykorzystywane np. w handlu, przez służby miejskie, szpitale, służby mundurowe, filmowców itd., to pojawi się zapotrzebowanie na asów podniebnych wyczynów. Jeżeli rynek nie zrodzi się sam, to prawdopodobnie pomogą w tym przepisy - dronów zacznie przybywać i prędzej czy później pojawią się licencje na ich obsługę. Pewnie nie będzie to licencja jednolita (jak z prawem jazdy), więc każdy z nas nie stanie się na dzień dobry operatorem drona.
4. Doradca kryptowalutowy
Doradca finansowy nie jest niczym nowym, ostatnio ta grupa zawodowa jest atakowana (czy słusznie, niech każdy oceni sam) ze względu na "aferą frankową". Część owych speców od finansów zainteresuje się pewnie kryptowalutami, dołączą do nich także ludzie, którzy wcześniej nie interesowali się giełdą, obligacjami, kursem walut i złota, ale wraz ze wzrostem popularności bitcoina zaczęli zagłębiać się w temat alternatywnych walut. Jedni i drudzy postanowią podzielić się swoją wiedzą i za opłatą postarają się pomnożyć majątek lub przynajmniej właściwie go zabezpieczyć.
Trudno dzisiaj stwierdzić, jak rozwinie się rynek kryptowalut, czy faktycznie zmienią one świat, a przynajmniej sektor finansów, czy też nie zyskają na znaczeniu albo szybko polegną po jednej, ewentualnie kilku większych aferach. Jednocześnie można już dzisiaj założyć, że w obu przypadkach pojawią się zarówno prawdziwi specjaliści chcący wytłumaczyć klientowi te mechanizmy i sensownie, bezpiecznie (w miarę) zainwestować jego pieniądze, jak i zwykli oszuści, którzy obiecają złote góry, które z czasem przerodzą się w góry długów.
5. Spec od druku 3D
Rzemieślnik korzystający z komputera i drukarki. Stół można zrobić z drewna i zajmie się tym stolarz (jeśli nie kupuje się gotowego produktu w sklepie), ale w grę wchodzą też inne materiały, część z nich nadaje się do druku. Drukarz 3D nie będzie oczywiście zajmował się tylko stołami - możliwości w tym przypadku są naprawdę spore, będą się rozwijać wraz z ewolucją branży. Pojawią się nowe materiały wykorzystywane w drukarkach, możliwość ich łączenia, sprzęt przyspieszy, stanie się tańszy. Ale nie na tyle, by każdy mógł sobie pozwolić na profesjonalną maszynę. Zresztą, nie każdy będzie chciał i mógł podjąć się takiego zadania.
Do drukarzy 3D będziemy chodzić z przeróżnymi projektami, życzeniami. Jedna osoba zażyczy sobie podobizny ukochanego kota, który zdechł, druga skrojonego na miarę roweru, jeszcze inna wymarzonego tortu urodzinowego. Skoro można drukować jedzenie... Z tych usług będą korzystać firmy, inne firmy zaczną świadczyć na tym polu usługi. Pojawią się zamówienia zarówno na wyspecjalizowane produkty dla wąskiego grona odbiorców, jak i na partie gadżetów, które zostaną rozdane podczas jakiejś imprezy. A nad wszystkim będzie czuwał człowiek uczony w piśmie. To znaczy w druku.
6. E-sportowcy i sztaby szkoleniowe
Niedługo będziemy świadkami kolejnego finału IEM w Katowicach. Nie muszę pewnie tłumaczyć, że e-sport stał się już dużym biznesem i gracze mogą tam zarobić spore pieniądze. E-sportowców będzie przybywać, powstaną kolejne ligi, przybędzie imprez, transmisji, sponsorów. A wszystko to za sprawa rosnącej liczby fanów. Dzisiaj w znacznej mierze są to osoby młode lub bardzo młode, za jakiś czas ta grupa usamodzielni się, zacznie zarabiać i wydawać część wypłaty na e-sport.
Pojawią się nie tylko nowe grupy e-sportowców, mniejsze i większe gwiazdy. Biznes powinien się na tyle rozrosnąć, że powstaną sztaby szkoleniowe i szkółki poświęcone tej części rzeczywistości. Już nie tylko cyfrowej. Trener, strateg, skaut, komentator/vloger/bloger/dziennikarz e-sportowy - ludzi wykonujących takie profesje będzie przybywać, Korea Południowa przestanie być na tej płaszczyźnie wyjątkiem. I chociaż starszemu pokoleniu może się to wydawać dziwne, młodsi nie będą zaskoczeni.
7. Mistrz pozyskiwania środków w crowdfundingu
Mamy specjalistów od pozyskiwania środków np. z funduszy Unii Europejskiej: wiedzą kiedy, komu, jak pomóc. Możliwe, że za jakiś czas pojawią się spece od pozyskiwania środków w ramach finansowania społecznościowego. To jeszcze w miarę młody biznes, zazwyczaj wystarcza, że firma ma dobry pomysł lub dobrą prezentację pomysłu i ludzie wpłacają pieniądze, kupują produkt w przedsprzedaży. Wraz z rozwojem tego środowiska będzie przybywać zainteresowanych taką forma finansowania i pojawią się problemy z przebiciem się do klientów.
Jeżeli do tego dojdzie, to pewnie szybko znajdą się osoby, które wytłumaczą, jak zorganizować akcję, by odniosła ona sukces. Ewentualnie pomogą ją przeprowadzić, a potem zgarną część zebranych pieniędzy. Jedni skorzystają z takich usług, żeby zwiększyć swoje szanse na sukces, inni będą po prostu skazani na taki krok, bo sami nie zorganizują tego w formie zaproponowanej przez konkurencję. Poziom (prezentacji, niekoniecznie produktów) będzie tam z każdym kwartałem podkręcany i tu pojawia się spora szansa dla nowej profesji.
8. Nauczyciel nowych technologii
Pisałem już o uczeniu, pisałem o szybkim rozwoju Sieci. Wraz z nią będą się także rozwijać inne segmenty branży IT i wiele osób za tym nie nadąży - nie tylko tych starszych. Coraz więcej ludzi będzie miało problem z wykonaniem prostych czynności: zakupem biletu komunikacji miejskiej, opłaceniem parkomatu, odbiorem przesyłki z automatu i wieloma innymi rzeczami, które większości z nas (środowisko AW) wydają się teraz banalne. Dojdą do nich kolejne zadania-wyzwania, z których teraz nawet nie zdajemy sobie sprawy.
Aby sprostać owym zadaniom będzie pewnie przybywać kursów wprowadzających część społeczeństwa do nowej rzeczywistości. Część umiejętności będzie konieczna do funkcjonowania, inne wynikną z czystej ciekawości i chęci spróbowania czegoś nowego. Jeśli ktoś zechce poznać tajniki rzeczywistości wirtualnej, druku 3D, tworzenia robotów czy gier sieciowych, to zwróci się do specjalisty o pomoc. Ważne, by ów specjalista zdawał sobie sprawę z tego, kogo wprowadza na nowy grunt i jak powinno się to robić.
9. Włamywacz, spec od ochrony, sprzątacz
Profesje, które uważam za powiązane. Jedni ludzie będą wynajmowi po to, by chronić dane, inni, by je zdobywać. Widzimy to w dzisiejszym świecie, zarówno tym realnym, jak i cyfrowym. Nasze życie przenosi się do świata wirtualnego, przybywa tam wrażliwych danych, które wolelibyśmy ukryć przed innymi. Firmy, którym powierzamy te dane często nie wywiązują się należycie ze swoich obowiązków, więc będzie przybywać usług dodatkowej ochrony. A to oznacza, że w cenie będą też włamywacze cyfrowi działający na zlecenie - wyścig na tworzenie lepszych zabezpieczeń i ich łamanie.
A sprzątacz? W Sieci znajdują się przecież dane, których nie trzeba wykradać, bo ludzie sami je tam umieścili, a potem tego żałują. Przybędzie zatem osób zajmujących się sprzątaniem bałaganu, którego ktoś narobił za młodu w "internetach", a który teraz trochę przeszkadza w życiu prywatnym i zawodowym. To dotyczy także opinii oraz informacji na temat danego człowieka, jakie można znaleźć w Internecie - wszystko, co da się znaleźć i usunąć, powinno wyparować.
10. Animator życia poza Siecią
Ostatnia pozycja to połączenie terapeuty i przewodnika. Tym razem nie po świecie cyfrowym, branży nowych technologii. To profesja, w której ludzie będą wyciągali innych z cyfrowego uzależnienia i pokazywali im, że jest coś poza Internetem, rzeczywistością wirtualną, grami sieciowymi, aplikacjami, serwisami społecznościowymi... Najpierw potrzebny będzie odwyk, bolesny i trudny, jak to w przypadku uzależnień, potem pojawi się pole do popisu, czyli pokazywanie świata mniej technologicznego.
Dzisiaj wydaje się to śmieszne, ale wierzę, że za parę lat sporo osób może potrzebować pomocy tego typu. Będą zdziwieni miejscami, które zobaczą (czasem w okolicy swojego domu), potrawami, które sami przygotują, rozrywką inną niż ta cyfrowa. Nie dotyczy to tylko totalnych zombie wyciągniętych z "cyfry" - część świadomych ludzi też poprosi o odwyk, w ich przypadku będą to raczej wakacje z dala od IT. Ktoś będzie musiał to zorganizować i, podobnie jak w przypadku nauczycieli nowych technologii, wiedzieć, z kim ma do czynienia i jak sobie z nim radzić.
Mam jeszcze kilka propozycji, ale na tym chyba poprzestanę. Czekam na Wasze pomysły.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu