Kontynuujemy rajd po doniesieniach z Barcelony. Od paru dni branża żyje tylko tym tematem i trudno się temu dziwić - to jedna z najważniejszych imprez...
Kontynuujemy rajd po doniesieniach z Barcelony. Od paru dni branża żyje tylko tym tematem i trudno się temu dziwić - to jedna z najważniejszych imprez IT, największe wydarzenie rynku mobilnego, a ten odgrywa dzisiaj istotną rolę w całym biznesie nowych technologii. Kolejna premiera to dzieło ZTE. Chińska firma przywiozła do stolicy Katalonii model Grand S3. Najciekawszy element? Skaner oczu.
Zacznę od podstawowych informacji: mamy do czynienia z dużym modelem: 5,5-cala w rozdzielczości 1920x1080 pikseli. Serce urządzenia stanowi procesor (czterordzeniowy) Qualcomm Snapdragon 801 o taktowaniu 2,5 GHz, wspiera go 3 GB pamięci operacyjnej. Do tego 16 GB pamięci wewnętrznej, dwa aparaty (główny 16 Mpix i przedni 8 Mpix), akumulator o pojemności 3100 mAh. Użytkownik może też liczyć na standardowy zestaw modułów łączności i czujników.
Czas na wspomniany już skaner. Technologia nazywa się EyePrint ID i ma być lepszym rozwiązaniem niż skanowanie linii papilarnych. Co więcej, ma być lepsza od skanowania tęczówki oka - to ostatnie rozwiązanie wziął już na warsztat producent smartfonu ViewSonic V55. ZTE rozwiązało sprawę inaczej: kamera smartfonu pomaga ocenić położenie naczyń krwionośnych w oku. Twórcy technologii przekonują, że działa ona właściwie i zapewnia wysoki stopień bezpieczeństwa.
Kolejna firma zabiera się za biometrykę w swoich urządzeniach, ma to oczywiście pomóc użytkwonikom, którzy nie będą musieli bać się, że w razie utraty urządzenia dane trafią w przypadkowe ręce, nie będzie też konieczne tworzenie (i zapamiętywanie) skomplikowanych haseł. Klucz masz zawsze przy sobie i jest jedyny w swoim rodzaju. Tyle teoria. W praktyce takie pomysły mogą się okazać nie tylko nieskuteczne, ale tez uciążliwe: jeśli skanowanie oka trwa długo, to użytkownikowi nie będzie chciało się z niego korzystać. Trudno też stwierdzić, jak zachowa się smartfon, gdy oko będzie np. przekrwione. Plusem rozwiązania jest fakt, że nie podnosi się ceny sprzętu dodatkowymi komponentami - wystarcza aparat i odpowiednie oprogramowanie.
Smartfon jest już dostępny na rynku chińskim, gdzie kosztuje blisko 3 tysiące juanów (około 1600 złotych). Jeśli weźmiemy pod uwagę specyfikację produktu, to trzeba uznać, że propozycja ZTE jest ciekawa - mocny sprzęt za przyzwoite pieniądze. Nie wiadomo przy tym kiedy smartfon trafi na inne rynki. Pisałem ostatnio, że ZTE trochę odpuściło i nie jest zbyt aktywne - może czas podgrzać atmosferę i przypomnieć o sobie? Grand S3 w niezłej cenie i dostępny globalnie byłby na to niezłym sposobem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu