E-sport

Złota Piątko, dziękujemy

Paweł Książek
Złota Piątko, dziękujemy
Reklama

Nastąpił ten dzień - koniec Złotej Piątki, czyli najbardziej utytułowanej drużyny Counter-Strike'a na świecie. Dla miłośników sportów elektronicznych ...

Nastąpił ten dzień - koniec Złotej Piątki, czyli najbardziej utytułowanej drużyny Counter-Strike'a na świecie. Dla miłośników sportów elektronicznych jest to wydarzenie na skalę globalną. Jednak to my, polscy kibice najbardziej będziemy żałować rozpadu zespołu, który w akcji oglądaliśmy przez kilka lat. Prawdopodobnie w tym składzie Neo i spółka już nie zagrają. Loord oficjalnie ogłosił przejście na e-sportową emeryturę, a losy pozostałych czterech zawodników nie są jeszcze znane.

Reklama

Filip "Neo" Kubski, Mariusz "Loord" Cybulski, Jakub "kuben" Gurczyński, Wiktor "TaZ" Wojtas i Łukasz "LUq" Wnęk, a później Jarek "pasha" Jarząbkowski zamiast LUqa. To zawodnicy, którzy przez wiele lat dostarczali kibicom mnóstwo emocji. Kilkukrotnie zdobywali tytuły mistrzów świata i wygrywali najbardziej prestiżowe turnieje, rozgrywane w różnych zakątkach globu. Polacy wstawali wcześnie rano, by dopingować swoich rodaków. Oglądali mecze ze wszystkich imprez. Przyjeżdżali na turnieje, aby zrobić sobie zdjęcie, wziąć autograf czy po prostu zobaczyć na żywo najlepszych zawodników na świecie.

Kibice wspierali Złotą Piątkę też w trudnych chwilach, które przyszły wraz z pojawieniem się Counter-Strike: Global Offensive. Wtedy coś się popsuło. Gracze przestali wygrywać turnieje, przegrywali z teoretycznie słabszymi drużynami. Jednak po każdej imprezie pojawiały się nie tylko negatywne, ale przede wszystkim pozytywne komentarze. To motywowało chłopaków do dalszej gry. Choć prędzej czy później można było spodziewać się rozpadu drużyny. I w końcu to nastąpiło. Loord ogłosił, że kończy karierę, a na fan page'u Golden Five pojawił się krótki wpis: "JULY 2006 - JULY 2013 GG g5".

Cała społeczność zastanawia się, co teraz będzie z graczami, którzy dużą część swojego życia poświęcili Counter-Strike'owi, wyjazdom na turnieje i treningom. Jedni twierdzą, że powstanie nowy zespół, tworzony przez osoby z różnych krajów. Inni mówią, że niektórzy zawodnicy przejdą na inne gry, być może League of Legends. Oficjalnie nic nie zostało potwierdzone. Gdzie nie wylądowaliby i tak pewnie będą mieli poparcie kibiców. Są im to winni. Za te emocjonujące finały, godne reprezentowanie naszego kraju na arenie międzynarodowej, rozwój polskiego e-sportu, promowanie Polski, mnóstwo godzin spędzonych z fanami, za te siedem lat.

Za to wszystko pozostaje tylko napisać: DZIĘKUJEMY.


Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama