Naukowcy z Nuclear Futures Institute na Uniwersytecie Bangor w Walii opracowali miniaturowe ogniwa paliwowe, które nie tylko pomogą zasilać przyszłe misje księżycowe, ale także mogą stanowić istotne źródło energii na Ziemi.
Tak będziemy wytwarzać energię na Księżycu? Paliwo nie mniejsze niż... ziarnko maku
Ogniwa paliwowe opracowane przez Walijczyków są prawdziwym przełomem technologicznym. Ich rozmiar jest niewielki, mierzą zaledwie 1 milimetr średnicy, co czyni je nie większymi niż ziarenka maku. Jednak nie rozmiar jest najważniejszy, ale ich wyjątkowa konstrukcja. Ogniwa te, znane jako trójstrukturalne izotropowe paliwa cząsteczkowe (TRISO), składają się z uranu, węgla i tlenu i otoczone są twardą, ceramiczną powłoką. To sprawia, że są niezwykle trwałe i wydajne, co czyni je doskonałym wyborem do zastosowań kosmicznych.
Najbardziej ekscytującym projektem, który wykorzysta te nowatorskie ogniwa jest Space Flower Moon Micro Reactor. Futurystyczny reaktor przypominający swoją budową kwiat ma potencjał zrewolucjonizować misje księżycowe już w 2030 roku. Finansowanie na ten projekt zostało już zapewnione, a jest to główny kandydat do zasilenia przyszłych baz księżycowych w ramach programu NASA Artemis. Jedno z tych miniaturowych ogniw paliwowych może dostarczać energii reaktora przez aż 15 lat, co stanowi przełom w dążeniu do samowystarczalności energetycznej na Księżycu. Trzeba powiedzieć sobie wprost: niewielki rozmiar ma tu ogromne znaczenie - transport sporych ogniw paliwowych jest problematyczny - mając do dyspozycji tak niewielkie źródło energii, jesteśmy w stanie taniej i bezpieczniej transportować je w przestrzeni kosmicznej.
Ogniwa TRISO nie tylko są odporne na utlenianie i wysokie temperatury, ale także są odporne na wycieki promieniowania jądrowego w przestrzeni kosmicznej. Jednak potencjał tych miniaturowych ogniw nie kończy się na Księżycu. W przypadku klęsk żywiołowych, takich jak trzęsienia ziemi, tsunami czy burze tropikalne, mogą one stanowić tymczasowe źródło energii na Ziemi.
Na Księżycu nie można polegać na energii słonecznej w nocy, kiedy temperatury spadają poniżej -129 stopni Celsjusza. Ogniwa słoneczne zwyczajnie nie będą wystarczająco wydajne. Reaktory jądrowe zasilane miniaturowymi ogniwami stanowią jedyną realną opcję. Jednak muszą być one wyjątkowo wytrzymałe i niezawodne, aby sprostać wyzwaniom kosmicznych podróży.
Teraz musimy przeprowadzić potrzebne testy
Naukowcy właśnie wysłali miniaturowe ogniwa paliwowe do NASA, gdzie zostaną poddane rygorystycznym testom symulującym warunki startu rakiet i sprawdzą ich wydajność w przestrzeni kosmicznej. Sukces tych testów może otworzyć drogę ku przyszłości, w której takie ogniwa będą napędzać nasze kosmiczne marzenia, a także stanowić ratunek w sytuacjach kryzysowych na Ziemi. Trudno sobie wyobrazić to, że takie pakiety paliwowe rzeczywiście mogą zasilić nasze misje kosmiczne - ale tak właśnie wygląda postęp. W tym konkretnym przypadku jest on szczególnie ekscytujący, prawda?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu