Polska

Zbiorkom bardziej oszczędny niż samochód? To badanie twierdzi inaczej

Kacper Cembrowski
Zbiorkom bardziej oszczędny niż samochód? To badanie twierdzi inaczej
44

Co jest bardziej opłacalne: zbiorkom czy samochód? To pytanie zadaje sobie wielu z nas — a Warsaw Enterprise Institute postarało się na nie odpowiedzieć w swoim nowym raporcie.

Zbiorkom jest bardziej ekologiczny i oszczędny? Rabini nie są zgodni

Kraków chce budować metro, niemal każde duże miasto cały czas rozbudowuje sieć komunikacji miejskiej, a sama Warszawa w tej chwili ma plany na kolejne linie metra, przedłużenie obecnych tras oraz buduje chociażby linię tramwajową na Wilanów. Do tego mamy planowany podatek samochodowy, zakaz sprzedaży aut spalinowych, czy strefy czystego transportu.

Polska w ostatnim czasie idzie w jednym kierunku; i jest to zachęcanie wszystkich do korzystania z komunikacji miejskiej, a wszystkie plany rozwoju miast również bezpośrednio dotykają tego tematu. Samochody więc teoretycznie powoli idą „w odstawkę” (chociaż to stwierdzenie jest przesadą — w końcu same liczby mówią o tym, że nowo rejestrowanych aut w Polsce stale tylko przybywa): pytanie tylko, czy to źle? Każdy z nas ma swoją własną odpowiedź, ale Warsaw Enterprise Institute zdecydowanie nie zgadza się z tym trendem, co jasno widać po ich najnowszym raporcie zatytułowanym „Nie takie auta straszne, czyli jak samochody rozwiązują problemy Polaków”.

Samochód to oszczędność? Na to wskazuje raport WEI

W raporcie możemy przeczytać:

Z naszego najnowszego raportu wynika, że Polacy zużywają na dojazdy ponad 8,2 tys. zł rocznie. Okazuje się, że aż 40–60 procent tego czasu można zaoszczędzić dzięki użyciu samochodu. Posiadanie samochodu jest w obecnych czasach często nie tylko kwestią wygody, ale w większości przypadków jest absolutną koniecznością. Niestety, ale w związku z regulacjami klimatycznymi i środowiskowymi ogranicza się swobodę użytkowania aut, przede wszystkim w obrębie miast. Bez względu na oczekiwane korzyści, działania takie nakładają nieproporcjonalnie wysokie koszty na biedniejszą część populacji.

źródło: GDDKiA

Warsaw Enterprise Institute twierdzi więc, że 40–60 procent czasu na dojazd do pracy można zaoszczędzić dzięki użyciu samochodu. W ciągu całej kariery zawodowej ma to się przekładać na około 131 tysięcy złotych oszczędności. To jednak tylko jeden z plusów posiadania samochodu wymieniony przez WEI — dalej czytamy, że auta gwarantują bezpieczeństwo w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia bliskich osób, dają lub ułatwiają dostęp możliwości realizacji kariery zawodowej, rozwoju osobistego ich właścicieli i bliskich, a także oszczędzają czas i pozwalają na łączenie rozmaitych zadań zawodowych i prywatnych w niemal nieograniczonych kombinacjach.

Nie zamierzam kłócić się z tym, że samochód daje wiele możliwości. Z drugiej jednak strony, sporo przesady jest w tych założeniach; w końcu znam wiele sytuacji, kiedy zbiorkomem da się dojechać do miejsca pracy zdecydowanie szybciej, niż samochodem (WEI zakłada, jakby korki nie istniały), a poza tym samochód to również wielki koszt. Czas to pieniądz, ale serwisowanie samochodu, wymiana opon, robienie przeglądów czy opłacanie ubezpieczenia to również pieniądz. Naturalne więc jest, że niektórzy nie mogą sobie na to pozwolić.

Źródło: Depositphotos

Zgodzić się jednak można z założeniem WEI, że auta są skutecznym rozwiązaniem problemu wykluczenia transportowego, które niestety jest w Polsce rażąco wręcz obecne. Infrastruktura pozwalająca zastąpić auta nie istnieje i — jak zakłada Warsaw Enterprise Institute — „na pewno nie zostanie stworzona w najbliższych latach”. Tylko około 20 procent Polaków mieszka od miejsca pracy w odległości uzasadniającej korzystanie z roweru lub spacerów (do 5 km). I tutaj faktycznie w mniejszych miejscowościach samochód jest game changerem.

Co jeszcze ustaliło WEI?

Warsaw Enterprise Institute w jednym z ostatnich segmentów swojego badania twierdzi, że wykorzystanie auta może prowadzić do oszczędności około 50 procent czasu na dojazd, pracujący Polak rocznie zużywa na dojazdy czas o wartości 8 tysięcy złotych, dojeżdżając do pracy autem, pracujący Polak wydaje około 4 tysiące złotych oraz że pracujący Polacy używają aut nie dlatego, aby zaoszczędzić pieniądze, ale: ponieważ nie mają innych możliwości; ponieważ chcą zaoszczędzony czas poświęcić na inne aktywności (np. czas z rodziną) i czas ten ma dla nich większe znaczenie niż finansowy ekwiwalent związany z zaniechaniem użytkowania auta.

Źródło: Depositphotos

Do tego WEI twierdzi, że auta w Polsce nie są tak stare, jak się mówi: średni wiek samochodu w Polsce zgodnie z tymi danymi można szacować na mniej niż 16 lat. Do tego raport przywołuje argument, że posiadanie auta to ubezpieczenie od rzadkich i niebezpiecznych zdarzeń — czego przykładem miała być inwazja na Ukrainę oraz niedawna pandemia.

Raport ten więc patrzy na samochody przez niezwykle wręcz różowe okulary — i chociaż w niektórych aspektach ma słuszność, to trudno nie dopatrzeć się tutaj sporej garści przesady. Jak jest Waszym zdaniem?

Źródło: Warsaw Enterprise Institute, raport „Nie takie auta straszne, czyli jak samochody rozwiązują problemy Polaków”

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu