Motoryzacja

Zasięg samochodów elektrycznych na mrozie – jak jest naprawdę?

Daniel Wójcik
Zasięg samochodów elektrycznych na mrozie – jak jest naprawdę?
Reklama

Jak to jest z zasięgiem samochodów elektrycznych w mrozie? To badanie wyjaśnia to zagadnienie.

Zasięg samochodów elektrycznych to bardzo często poruszany temat

Na temat zasięgu w samochodach elektrycznych jest mnóstwo mitów i bardzo często pojawiają się komentarze, że podawane wartości są zakłamane, że jeżdżąc „normalnie” wygląda to całkowicie inaczej, a jak włączymy sobie klimatyzację i podłączymy telefon do ładowania, to już w ogóle podawany zasięg nijak ma się do rzeczywistości, i tym podobne. Jak wszystko, nie jest to czarno-białe.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Mróz pokonał kolej. Intercity i Pendolino nie wyjechały w trasę

Źródło: Unsplash @michael_marais

Jest naprawdę wiele czynników, które mogą mieć wpływ na wydajność pojazdu na drodze, więc trudno określić, jaki dystans można przejechać na pełnym akumulatorze (ale również zbiorniku paliwa). Jest to temat szczególnie gorący, kiedy na zewnątrz temperatura jest wyjątkowo niska. Dogłębne badanie Recurrent wyjaśnia tę kwestię. Zacznijmy od tego, iż absolutną prawdą jest fakt, że wszystkie samochody tracą wydajność podczas mrozów — a niższa wydajność przekłada się bezpośrednio na niższy zasięg. Mimo to warto jednak odnotować, że utrata zasięgu jest tymczasowa i nie powoduje długotrwałego uszkodzenia baterii. W miarę wzrostu temperatury za oknem, zasięg pojazdu powinien powrócić do normy.

Dlaczego zasięg samochodów elektrycznych w zimie jest mniejszy?

Badanie Recurrent obejmuje dane z ponad 10 tysięcy pojazdów z całych Stanów Zjednoczonych, więc jest to obszerna analiza, która powinna bardzo dobrze odzwierciedlać to, co dzieje się z EV podczas mrozów. Analiza zaczyna się od tego, że reakcje chemiczne i fizyczne w akumulatorze zachodzą wolniej w niskich temperaturach; chodzi o to, że niskie temperatury hamują reakcje chemiczne i działają jak swego rodzaju opór, który spowalnia procesy fizyczne.

Źródło: Unsplash @studiodenley

Jak dalej wyjaśnia Recurrent, głównym powodem zmniejszenia się zasięgu samochodów elektrycznych na mrozie jest ogrzewanie kabiny. Pojazdy elektryczne muszą zużywać energię do wytworzenia ciepła w kabinie, żeby kierowca i pasażerowie mogli w środku auta czuć się komfortowo — co nie jest wygodnictwem, a absolutną podstawą podczas jazdy samochodem. Silnik samochodów elektrycznych, który chociaż jest wydajniejszy niż w przypadku aut spalinowych, nie generuje aż tak dużo ciepła — więc nie jest w stanie on „oddać ciepła” do kabiny. Ogrzewanie w samochodzie zazwyczaj pobiera energię z akumulatora, naturalnie zmniejszając zasięg. Poniższy wykres świetnie przedstawia to, jak wygląda zasięg niektórych samochodów elektrycznych zimą w porównaniu z cieplejszymi porami roku.

Źródło: Recurrent

Recurrent zaznacza, że na wykresie idealną temperaturę jazdy definiuje się jako temperaturę, w której konkretny model osiąga najwyższy średni zakres — dlatego różni się ona w zależności od samochodu. Ponadto wszystkie zweryfikowane dane dotyczące zasięgu zimowego uwzględniają wszystkie rzeczywiste zmienne, takie jak nierówny teren, zmienne prędkości jazdy i zastosowania oraz starzenie się akumulatorów pojazdów.

Co zrobić, żeby nie tracić zasięgu w samochodach elektrycznych zimą?

Recurrent przygotował również kilka porad, które pozwolą na mniejszą utratę zasięgu w samochodach elektrycznych na mrozie. W badaniu możemy przeczytać, że ogrzanie samochodu pobiera więcej energii, niż utrzymanie ciepła w ogrzanym już samochodzie — dlatego właśnie powinniśmy starać się rozgrzewać samochód w trakcie jego ładowania. Przygotowanie pojazdu do jazdy w ten sposób jest dostępne w większości pojazdów elektrycznych z poziomu aplikacji mobilnej, a niektóre samochody są w stanie odpowiednio utrzymać temperaturę akumulatorów, dzięki czemu auto jest zawsze gotowe, gdy chcemy rozpocząć jazdę.

Ponadto badanie zwraca uwagę na to, że w trasie lepiej jest zdecydować się na używanie podgrzewanych siedzeń i kierownicy kosztem zmniejszenia ogrzewania w kabinie. Funkcje te zazwyczaj zużywają mniej energii, dzięki czemu zasięg jest większy. Do tego ładowanie samochodu, kiedy akumulator jest zimny, trwa zdecydowanie dłużej — ale obecne samochody, kiedy korzystamy z systemu nawigacji w aucie i kierujemy się do ładowarki, dbają o temperaturę akumulatora w taki sposób, żeby jego ładowanie przebiegło bez opóźnień.

Reklama

Na mrozie warto również wyłączyć hamowanie regeneracyjne; to może być jednak ograniczone przez system zarządzania akumulatorem, ze względu na to, że jeśli akumulator jest zimny, to nie może ładować się tak szybko, jak ciepły. Do tego, o ile to możliwe, warto ładować samochód do maksymalnie 70-80 procent, żeby kabinę ogrzewać energią bezpośrednio z ładowarki, a nie z akumulatora.

Źródło: Recurrent

Reklama

Grafika wyróżniająca: Unsplash @chuttersnap

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama