Felietony

Zapach pieniędzy

Grzegorz Marczak
Zapach pieniędzy
3

Tak jak wcześniej już informowałem, niedawno miałem przyjemność uczestniczyć w konferencji Intel Capital o nazwie Intel Global Summit. Nie będę wam opisywał przebiegu konferencji bo zdaje sobie sprawę, że takich tekstów raczej nikt nie chce czytać i są interesujące jedynie dla osób które na konferen...

Tak jak wcześniej już informowałem, niedawno miałem przyjemność uczestniczyć w konferencji Intel Capital o nazwie Intel Global Summit. Nie będę wam opisywał przebiegu konferencji bo zdaje sobie sprawę, że takich tekstów raczej nikt nie chce czytać i są interesujące jedynie dla osób które na konferencji były.

Przejdę więc do wniosków po konferencyjnych, zarówno tych dotyczących naszego podwórka jak również tych związanych z wielkim światem inwestycji i samym Intelem.

Konferencja o której mówię to spotkanie głównie Inwestorów i CEO firm portfelowych oraz firm które zostały zaproszone. W sumie do San Diego na zaproszenie Intela zjechało się ponad tysiąc osób. Było aż czarno od garniturów i marynarek, niestety też od krawatów:) Program samej konferencji był tak nabity, że naprawdę z dużym wysiłkiem udało mi się uczestniczyć w 3/4 zaplanowanych prezentacji i paneli.

Mimo dużego zmęczenia uważam, że było warto - nie często bowiem zdarza się możliwość posłuchania na tej samej scenie CEO Intela, MasterCard razem z prezydentem drużyny NBA Toronto Raptors (bardzo inspirujący wywiad) czy muzykiem Will.I.A.m.

Jeśli chodzi o inspiracje to uważa, że te "nie technologiczne" historie opowiadane na scenie były przynajmniej dla mnie o wiele bardziej przemawiające niż nie jedne success story który widziałem na konferencjach.

Keynote z CEO Intel Capital

CEO Intela o wizji przyszłości:

Celem tej konferencji jest w głównej mierze networking, podczas 2 dni odbyło się ponad 2 tysiące spotkań. Wszystko dzięki systemowi w którym uczestnicy mogli między sobą umawiać spotkania. Fajne było to, że firmy które przyjechały były naprawdę skoncentrowane na pozyskiwaniu kontaktów i prasa ich i media ich raczej nie interesowały - w przeciwieństwie do wielu konferencji gdzie media są wręcz oblegane i celem każdej jest wywiad i artykuł.

A teraz kilka wniosków z odbytych spotkań i tego co widziałem.

Zapach pieniędzy - Impreza wyglądała raczej na zjazd bankierów niż młodych startupówców i ich inwestorów. Przynajmniej ja jestem do nieco luźniejszej atmosfery przyzwyczajony.:) Szybko jednak okazało się, że to mamy zupełne inne zrozumienie słowa startup., które właściwie podczas tej imprezy nie padało lub było zastępowane słowem biznes.

Podczas prezentacji firm w konkursie elevator pitch  okazało się, że na przykład Wietnamska firma posiada 50 serwisów internetowych, zatrudnia 1400 osób i generuje 25 milionów dolarów przychodów :) Nikt wprawdzie na siłę nie nazywał się startupem ale każdy traktował i oceniał te firmy jako "młode przedsiębiorstwa". Widać wiec też różnicę w perspektywie czasowej o jakiej myśli się dla biznesu.

Każdy jest liderem - to druga rzecz która "nas" różni od "startupów" które widziałem. Tam każdy jest liderem rynkowym, nawet jeśli są podmioty z tej samej kategorii i na tym samym rynku to oba są liderami. Obcując z startupami podczas konferencji miałem wrażenie jakbym był wrzucony do klatki z samcami alfa. Każdy w dosłownie dwóch zdaniach podczas korytarzowej rozmowy był w stanie powiedzieć co robią, jaki mają plany i cele i wszystko to z charakterystyczną pewnością siebie. Pewność ta nie wynika jednak z przecenienia własnej wartości ale bazuje na dotychczasowych osiągnięciach firmy.

Każdy jest miły - z każdym VP czy CEO da się porozmawiać, nie można jednak mylić pojedynczej rozmowy z "nawiązaniem kontaktu". Podczas konferencji tego typu każdy jest otwarty na nowe znajomości czy też chętnie wysłucha waszych pomysłów. Nie oznacza to jednak że a) rozmawialiście z inwestorem o waszym pomyśle b) wstępnie jest zainteresowany c) nawiązaliście relacje. Te określenia nazbyt często widzę po wizycie polskich startupów na zagranicznej konferencji.

Over valuation is killer - dobry wniosek z jednego z paneli. Radość spółki która została wyceniona ponad jej faktyczny stan skończy się w momencie kiedy nie będzie mogła zrealizować oczekiwań związanych z wyceną. Wtedy bańka szybko pęka niezależnie od tego jaki to oczywistych metod użyliśmy to wyceny biznesu i jak bardzo profesjonalne firmy pomagały nam w ocenie. Od siebie dodam, że egzystując na rynku który generalnie moim zdaniem jest przeceniany szczególnie jeśli chodzi o możliwości przychodowe taki słowa uspokajają bo widać, że nie tylko ja ja jestem sceptycznie nastawiony do "niektórych wycen" branżowych.

Over valuation może być też killerem dla branży - na spalonej ziemi nikt nie będzie chciał kolejny raz próbować czegoś zasiać. Może właśnie dlatego inwestycje Intela są nazwijmy to potocznie "mnie frywolne" inwestują w potencjał który da się już policzyć a nie wyimaginowane korzyści które trudno mierzyć.

Intel - nie przeszkadzać. Miałem wrażenie, że pomimo obecności ludzi Intela podczas różnego rodzaju paneli i prezentacji ich głównym celem było nie przeszkadzanie spółkom w networkingu. Dobry zwyczaj o którym często się na konferencjach zapomina :)

Startup to nie stan umysłu, to stan naszego konta bankowego i umiejętność skutecznego i dynamicznego zapełniania go pieniędzmi. Czyli - przedsiębiorcy nie trzeba mówić, że to wspaniale być przedsiębiorcom i że praca która jest pasją dale lepsze elekty. To wie naprawdę każdy i jest to oczywistością. Startup ma być natomiast firmą potrafiącą wykreować potrzeby, budować potencjał na którym da się zarobić pieniądze. Ten ostatni element jest ważniejszy od naszego/waszego stanu umysłu :)

Małżeństwo inwestycyjne - bardzo dobrze robi Intelowi. Intel Capital inwestuje w technologiczne przedsiębiorstwa które ostatecznie zwiększają (na różne sposoby) popyt na moc procesorów, serwery, moc obliczeniową itp. Idealny układ bo inwestując i dając szanse młodym przedsiębiorcom docelowo zapewniają rynek firmie matce. Intel w niektórych kategoriach biznesowych nie ma znaczących konkurentów i przez powiększanie rynku w tych kategoriach staje się jedynym beneficjentem takich działań.

Inwestycje Intela w 2013 roku

Trendy u Intela

Ubierane technologie są w modzie - przynajmniej w tej którą podczas konferencji reklamował Intel. Zarówno okular, zegarki jak również opaski monitorujące nasze zdrowie były specjalnie promowane nawet podczas wystąpienia i keynotów CEO Intel Capital. Warto odnotować ten fakt, bo skoro Intel się interesuje tym rynkiem to znaczy, że coś w tym jest. Osobiście nie do końca wierzę, że będzie to duża wartościowo kategoria biznesowa, nie oznacza to jednak że nie warto schylić się po te kilka miliardów na które jest w perspektywie kilku lat wyceniana. Z kolei CEO samego Intela wierzy w coś co określamy poprzez "Internet rzeczy" - podkreślał to podczas swojego wystąpienia jako trend który niedługo będzie bardzo widoczny. I tu znowu podpowiedź dla starupów i inwestorów, wiadomo że w tej kategorii za chwilę będzie się coś działo.

Podsumowując

Bardzo ciekawe i inspirujące spotkanie z ludźmi z dużego świata i dużego biznesu. Ciekawy format który można swobodnie powielić nawet przy mniejszej skali działań. Ważne aby dać swoim spółkom się od czasu do czasu spotkać i umożliwić współpracę. Ważnym elementem jest też tutaj ekspozycja własnych spółek przez inwestorami oraz firmami dzięki którym mogą one rozwinąć swój biznes czy zdobyć nowych partnerów.


Powyższy tekst to relacja z wyjazdu. Wyjazd do San Diego sponsorowała firma Intel (przejazd, pobyt i wyżywienie). Redakcja Antyweb podczas tego wyjazdu nie otrzymała żadnego rodzaju prezentów. Relacje z konferencji niezależnie od faktu opłacenia przejazdu jest tekstem niezależnymi, prezentującym opinie redakcji a nie firmy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu