Ciekawostki technologiczne

Zanim podbijemy kosmos, musimy wynaleźć lepsze astroubikacje

Krzysztof Kurdyła
Zanim podbijemy kosmos, musimy wynaleźć lepsze astroubikacje
Reklama

Jest kasa do wzięcia. NASA oferuje do 35000 dolarów nagrody dla kogoś, kto wymyśli wygodną, potrafiącą spełniać swoje zadanie w różnych warunkach grawitacyjnych i jednocześnie niewielką ubikację. To, wbrew pozorom niełatwe zadanie, agencja we wrześniu rozpocznie testy nowego modelu takiej „wygódki” na ISS, której opracowanie trwało 6 lat i kosztowało 23 miliony dolarów. Jednak już teraz wiadomo, że nie jest to rozwiązanie idealne, stąd agencja poszukuje inspiracji w tej drażliwej kwestii.

Nie mówcie, że nie zastanawialiście

Prawdopodobnie każda osoba interesująca się podbojem kosmosu osoba przynajmniej raz zadała sobie pytanie „jak oni to robią”. Wiecie, kosmos, mikrograwitacja, ciasne pojazdy, a człowiek jakby nie patrzeć od tego tematu uciec nie da rady. Część osób pewnie szybko stwierdziła, że w sumie, po co psuć sobie romantyczną wizję zdobywania kosmosu, w którą słabo wpisuje się uryna i stolec. Niektórzy z Was z pewnością sprawdzili co nieco na ten temat i wiedzą, że łatwo nie jest.

Reklama

Kiedyś astronauci mieli całkiem... przechlapane. Systemy do załatwiania spraw fizjologicznych były prymitywne, uciążliwe i faktycznie lepiej było przemilczeć ten temat. Do sikania służyły specjalne spodenki, w których był przygotowany specjalny „rękaw” na wiadomą część ciała, odprowadzający mocz do worka. Jeszcze gorzej wyglądała sprawa ze stolcem, który także lądował w specjalnym worku, ale jeszcze trzeba go był wymieszać ze środkiem antybakteryjnym. Dość powiedzieć, że jednymi ze śladów jakie ludzkość pozostawiła na powierzchni księżyca, jest 96 worków z pozostałościami tego typu.

MAGiczne rozwiązanie

Kolejnym etapem rozwoju systemów „fizjologicznych” był MAG, czyli Maximum Absorbency Garment. Krótko mówiąc, jest to pielucha wypełniona poliakrylanem sodu, umiejącym zaabsorbować do kilkuset razy więcej wody niż wynosi jego masa. To właśnie ten wynalazek pozwolił na wysyłanie w kosmos kobiet, które z poprzednim były kompletnie niekompatybilne. MAG-i są używane do dziś, aczkolwiek astronauci mieszkający na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej mają jeszcze nowocześniejsze rozwiązanie.

Nie wkładać instrumentu do otworu, bo urwie...

O ile w czasie lotu rakietowego czy spaceru kosmicznego MAG jest ciągle jedynym środkiem pomagającym w tych sprawach, to astronauci odbywający misję na ISS mają już znacznie większe wygody. Załoga dysponuje ubikacjami, choć ciężko nazwać je klasycznymi. Do sikania stosuje się, coś w rodzaju odkurzacza, który przy pomocy ciągu powietrza wsysa mocz oddawany w okolicy końcówki. W stanie nieważkości nie jest to łatwe, a szczególnie męska część załogi musi pamiętać, że nie wolno swojego penisa włożyć do środka. Nie zakończyłoby się to dla niego zbyt szczęśliwie.

Jeśli ktoś potrzebuje wejść na tak zwaną „dwójkę”, musi skorzystać z innego urządzenia, wyposażonego w niewielką jak na ziemski standardy dziurę. Trzeba się odpowiednio ustawić, ustabilizować i utrzymać w trakcie wykonywania tych niezbędnych życiowo czynności. Jak widzicie, astronauci nie mogą liczyć na to, że toaleta będzie, jak na ziemi, miejscem relaksu spełniającym oprócz wiadomej funkcjonalności rolę czytelni, salonu gier czy sali kinowej ;)

Testujemy nową, ale ciągle szukamy inspiracji

Jak wspomniałem na wstępie, w najbliższym czasie zaczną się trzyletnie testy nowego projektu NASA, ale agencja przypuszczalnie już widzi pewne niedoskonałości swojego projektu i postanowiła ogłosić konkurs w tej sprawie. Jeśli macie pomysł jak rozwiązać ten niezwykle ważny z punktu widzenia naszego gatunku problem, możecie stać się bogatsi o kilkadziesiąt tysięcy dolarów i zyskać nieśmiertelną sławę wynalazcy. Kto wie, może nawet astroubikacje, wzorem pewnego sanacyjnego generała, dostaną nawiązującą do waszego imienia nazwę? ;)

Swoje zgłoszenie można wysyłać przez portal Herox, ale zanim to zrobicie warto zapoznać się z wytycznymi, które umieszczono w odpowiedniej sekcji. Pula nagród wynosi 35000 dolarów i zostanie podzielona pomiędzy trzech najlepszych pomysłodawców. Projekt otrzymał bardzo elegancką i aż nieprzystającą do tematyki nazwę Artemis. Z całym konkursem mam tylko jeden problem, czy rozwiązanie tak strategicznego problemu nie zasługuje na większą gratyfikację? NASA zdecydowanie przysępiła na tym konkursie ;)

Źródła: [1], [2], [3],

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama