Smartfony

Zamrozili trzy smartfony. Nie zgadniecie dlaczego

Krzysztof Rojek
Zamrozili trzy smartfony. Nie zgadniecie dlaczego
4

Czy telefony wytrzymają 6 godzin w bloku lodu? YouTuber postanowił się o tym przekonać.

Współczesne smartfony robią się coraz bardziej niezniszczalne. Oczywiście - nie jest tak, że teraz możemy je upuszczać czy wyrzucać z jadącego samochodu. Jednak chodzi mi o to, że smartfony wykonane są z coraz bardziej wytrzymałych materiałów. Wewnątrz ramki najnowszych Samsungów i iPhone'ów mamy tytan, telefony mają coraz bardziej wytrzymałe ekrany z ochroną od Corning, a takie rzeczy jak wodoszczelność pozwalająca im spędzić tygodnie pod wodą, już nikogo nie dziwi.

Czy jednak faktycznie jest tak, że współczesne konstrukcje są tak odporne na warunki atmosferyczne, jak się mówi. Czy na dobre minęły czasy iPhone'ów wyłączających się na mrozie? Jak wygląda odporność dzisiejszych flagowców na skrajnie niskie temperatury? Jeden YouTuber postanowił to sprawdzić w najprostszy, ale jednak nieoczywisty sposób.

Samsung, Google i Apple w lodzie. Co się stało?

YouTuber z kanału TechDroider postanowił przetestować, co stanie się z najnowszymi telefonami największych firm, jeżeli zamrozimy je i potrzymamy w lodzie przez dłuższy czas. To symuluje bycie wystawionym na ekstremalne warunki atmosferyczne, których pewnie przeciętny użytkownik nigdy nie doświadczy, ale jeżeli w jakości wykonania tych trzech urządzeń byłaby jakaś znacząca wada, to w takim teście na pewno by się ujawniła. Pamiętajmy bowiem, że woda w przypadku zamarzania zwiększa swoją objętość, dlatego jeżeli wewnątrz znajdowałaby się chociaż kropla - mogłoby mieć to katastrofalne rezultaty dla samego urządzenia.

Oprócz tego przebywanie przez długi czas w takiej temperaturze na pewno nie jest dobre dla podzespołów, które mogą zacząć szwankować, bądź też w ogóle wyzionąć ducha. Jak więc trzy telefony poradziły sobie z lodowym wyzwaniem?

 

Zaskakująco - wszystkie trzy urządzenia po wyjęciu z lodowej bryły działały poprawnie. Widać jednak, że Apple na tym tle wypadło nieznacznie lepiej, ponieważ obiektywy w tym smartfonie nie zaszły mgłą, co może oznaczać lepiej skonstruowaną izolację oraz fakt, że do środka mogło dostać się mniej wilgoci. Oprócz tego YouTuber wspomina, że w smartfonach był problem także z głośnikami, jednak nie podaje, w których i jak rozległy był to problem.

Jednocześnie, kiedy telefony wyschły, po jakichkolwiek problemach nie było śladu, co można uznać za zdanie egzaminu. To pokazuje, że dzisiejsze urządzenia są faktycznie dużo lepiej chronione i choć dalej upuszczenie ich na chodnik prawdopodobnie będzie się wiązało z wymianą ekranu, to widać, że producenci sporo poprawiają w nich z generacji na generację. Podobny test na smartfonach z okolic 2017 roku prawdopodobnie wiązałby się z tym, że taki telefon więcej już by się nie uruchomił, nie mówiąc już o w pełni sprawnym działaniu.

Teraz już wiecie, który telefon można zabrać na morsowanie.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu