Nie uciekaj z Delicious. Jest spora szansa, ze serwis wreszcie ruszy z kopyta, zamiast wegetować. Nowi właściciele Chad Hurley i Steve Chen mogą tchną...
Delicious kocham szczerą, gorącą miłością od dawna. Niezależnie od coraz bardziej rozbudowanych mechanizmów synchronizacji zakładek we współczesnych przeglądarkach, system folderów wciąż jest niepraktyczny. Gdy z myślą o kolejnych tekstach zbieram dziesiątki linków dziennie, które mogą się przydać za rok, albo w ogóle, znacznie lepiej sprawdza się tagowanie. Podczas tworzenia sobie przydatnych raz na jakiś czas baz wiedzy nt. np SEO, GPS przechowywanie ich w zakładkach przeglądarki owocuje bajzlem, który utrudnia wykorzystanie tego mechanizmu w najbardziej produktywny sposób - do przechowywania odnośników do serwisów które odwiedzamy codziennie.
Jednak kto nie idzie naprzód, ten się cofa, a Delicious w miłosnym uścisku Yahoo! stało w miejscu, mimo gigantycznego potencjału. Nie tylko jako miejsce na nasze zakładki, ale też genialny filtr treści z sieci, który z pomocą swoich użytkowników oddziela ziarno od plew. To jest własnie kierunek, jaki mają obrać nowi właściciele, gdy zakończy się "przeprowadzka" Delicious na serwery firmy AVOS, której Chuck Hurley jest prezesem. Ma ona zostać zakończona do końca lipca tego roku. Do tego czasu warto zalogować się na Delicious i wyrazić zgodę na przekazanie wszystkich danych z naszego konta nowemu właścicielowi serwisu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu