Motoryzacja

Co dał zakaz diesli w Hamburgu? Prawie nic

Albert Lewandowski
Co dał zakaz diesli w Hamburgu? Prawie nic
Reklama

Zakaz diesli w największych miastach Europy nie jest aktualnie dla nikogo zaskakującym pomysłem. W końcu jednak doczekaliśmy się kompleksowych analiz na temat wpływu takich decyzji na środowisko.

Zakaz diesli to codzienność

Co jakiś czas słyszymy o zakazie wjazdu samochodów z silnikami wysokoprężnymi do centrów miast, albo też o tym, że kolejne państwo nie będzie pozwalało na sprzedaż pojazdów z napędem spalinowym za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat. Do tej pory jednak brakowało konkretnych analiz na temat realnego wpływu takich decyzji na środowisko. Na szczęście w Hamburgu wreszcie podjęto się zadania opisania efektów.

Reklama

Poprawa jakości powietrza w Hamburgu jest znikoma. Trzeba jednak na wstępie wspomnieć, że ograniczony ruch samochodów dotyczył wyłącznie fragmentów dwóch ulic o łącznej długości około 2,3 kilometra, więc trudno też powiedzieć, aby taka strategia miała szansę przynieść odczuwalne korzyści. Mimo wszystko zanotowano minimalną poprawę. Na ulicy Stresemannstraße zakazano wjazdu ciężarówkom niespełniającym normy Euro 6 i zawartość szkodliwych tlenków azotu spadły z 48 do 45 mg/m³. Z kolei na Max-Bauer-Allee, gdzie takie restrykcje dotyczą również samochodów osobowych, zawartość NOx w ogóle nie spadła.

Władze miasta są zadowolone. W sumie trudno stwierdzić z czego dokładnie, bo tak znikomy progres raczej nie poprawia znacząco jakości powietrza, a w wielu badaniach zdołano już potwierdzić rakotwórczy wpływ tlenków azotu. Myślę, że wkrótce zakaz poruszania się dla aut, które nie spełniają normę Euro 6, pojawi się na kolejnych ulicach i wówczas taki zabieg przyniesie większe korzyści. Już teraz wiadomo, że w Hamburgu ta strategia obejmie zdecydowanie więcej niż tylko dwie.

W tym miesiącu pojawiła się nawet pierwsza strefa czystego transportu na Kazimierzu. Wjazd do niej mają tylko auta elektryczna, napędzane gazem CNG albo wodorem, a poza nimi przepustki będą mogli otrzymać mieszkańcy oraz przedsiębiorcy, pracujące na terenie strefy. Sądzę, że to ważne wydarzenie i eksperyment z perspektywy naszego kraju.

Bez zmian na autostradach

W temacie dbania o czystość powietrza, zastanawiano się nad różnymi scenariuszami. Komisja ds. przyszłości transportu w Niemczech powiedziała kiedyś, że ograniczenie prędkości do 120 km/h na autostradach może przyczynić się do zmniejszenia emisji dwutlenku węgla przez transport drogowy (dokładnie o 2,5%). Z tego też względu pojawiła się propozycja wprowadzenia takich przepisów na drogi.

Finalnie jednak nic z tego nie wyjdzie. Dlaczego? Otóż Niemcy jasno wyrazili swój sprzeciw, pokazując, że są zdecydowanie przeciwko tak absurdalnym przepisom. Równocześnie to daje pewność, że w najbliższej przyszłości niemieckie autostrady pozostaną bez zmian pod tym względem. Wątpię, aby którakolwiek partia polityczna zdecydowała się na taki ruch, ryzykując tym samym swoje poparcie.

W zamian możemy przygotować się na kolejne ciekawe pomysły w Niemczech, mające na celu poprawę jakości powietrza. Na pewno naturalnym krokiem wydają się być następne zakazy dla diesli, choć tu, np. BMW już szykuje rozwiązania, które mają pomóc im ominąć te blokady.

źródło: Autokult, Autocentrum

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama