Felietony

Zainwestowali 60 milionów dolarów, zarobili 3 miliardy! Dlatego znowu inwestują w komunikator

Grzegorz Marczak

Rocznik 74. Pasjonat nowych technologii, kibic wsz...

Reklama

I o to właśnie w biznesie jakim jest Venture Capital chodzi. Zasada jest prosta, to co zainwestowali ma przynieść kilkaset procent zysku. Najlepsi...

I o to właśnie w biznesie jakim jest Venture Capital chodzi. Zasada jest prosta, to co zainwestowali ma przynieść kilkaset procent zysku.

Reklama

Najlepsi wykręcają znacznie lepsze wyniki. Przykładem na to jest Sequoia Capital, jeden z wczesnych inwestorów komunikatora WhatsApp. Zainwestowali w niego pokaźną sumę, bo aż 60 milionów dolarów. Jednak zyski były gigantyczne ponieważ po przejęciu WhatsApp za swoje udziały dostali 3 miliardy dolarów. I tak to się właśnie robi.

Absolutnie nie dziwi mnie więc fakt, że przy kolejnym produkcie ala komunikator Yik Yak znowu w roli głównego inwestora pojawia się Sequoia. Usługa ta zebrała do tej pory z rynku pieniądze, dzięki którym wartość Yik Yak szacowana jest na 300-400 milionów dolarów, Sequoia natomiast była głównym fundatorem ostatniej rundy finansowej o wartości 62 milionów dolarów.

Yik Yak to aplikacja, która od ponad roku tworzy anonimową tablicę ogłoszeń. Ludzie z danej okolicy mogą zamieszczać na niej swoje ogłoszenia i odpowiadać na ogłoszenia innych statusami o maksymalnej długości 200 znaków. Aplikacja stała się bardzo popularna w szkołach średnich, a też zaraża swoją popularnością również studentów. Co ciekawe to właśnie anonimowość w tego typu aplikacjach wymieniana jest jak główny element przyciągający młodzież i studentów.


Gdyby nie wcześniejsze doświadczenia Sequoia z podobnym inwestycjami można by powiedzieć, że rośnie kolejna bańka. Jeśli wziąć jednak pod uwagę potencjalny zysk jaki można na takiej inwestycji wypracować, to te kwoty przestają tak bardzo szokować.

Oczywiście strzał podobny do WhatsApp trafia się raz na kilka lat. Strzelać jednak trzeba i nawet gdyby kolejne 10 inwestycji po kilkadziesiąt milionów dolarów nie wypaliło, to i tak warto strzelać dalej. Jak widać zyski zwracają wszystko z nawiązką.

I żeby sprawa była jasna, tu nie chodzi o rewolucję, ewolucję czy najlepsze i najbardziej innowacyjne technologie. Chodzi o to aby zysk był wielokrotnością włożonych pieniędz,y bo na tym zarabia inwestor. Jeśli więc będą mieli możliwość zarobienia na kolejnej aplikacji do wysyłania anonimowych wiadomości vs inwestycja w super innowacyjny produkt, który nie wiadomo czy się sprzeda to zgadnijcie, co wybiorą? Zgadnijcie, co każdy z nas by wybrał…

Reklama

Na podstawie artykułu w WSJ

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama