Felietony

Za Odrą zaczął się bunt maszyn. A co słychać u Was?

Maciej Sikorski

Fan nowych technologii, ale nie gadżeciarz. Zainte...

6

Podczas dzisiejszej porannej prasówki często napotykałem tytuły w stylu "Robot zabił człowieka w fabryce Volkswagena". Poważna sprawa - dyskusja na temat rozwoju technologicznego, tworzenia sztucznej inteligencji, wprowadzania do naszej rzeczywistości milionów robotów, powróci ze zdwojoną siłą. Ale...

Podczas dzisiejszej porannej prasówki często napotykałem tytuły w stylu "Robot zabił człowieka w fabryce Volkswagena". Poważna sprawa - dyskusja na temat rozwoju technologicznego, tworzenia sztucznej inteligencji, wprowadzania do naszej rzeczywistości milionów robotów, powróci ze zdwojoną siłą. Ale czy w niemieckim zakładzie faktycznie zbuntowała się maszyna?

Tytuły to jedno, treść drugie. Chociaż z tych pierwszych mogło wynikać, że robot jest odpowiedzialny za śmierć pracownika, może nawet, że było to celowe działanie, to historia nie jest już tak elektryzująca i sensacyjna. Po prostu wydarzył się wypadek w fabryce, zginął człowiek, a stało się to prawdopodobnie za sprawą ludzkiego błędu. Niewłaściwie obsługiwano maszynę i doszło do tragedii. Na świecie z tego powodu pewnie każdego dnia ginie sporo osób. W państwach słabiej rozwiniętych, w których BHP jest fikcją, takie wypadki mogą być plagą.

W fabryce VW dwóch pracowników zajmowało się instalacją robota. Takie maszyny umieszcza się podobno w specjalnych klatkach, by nie zagrażały ludziom. Jeden z pracowników wszedł do klatki, ramię robota go chwyciło, uścisk i uderzenie spowodowały spore obrażenia, człowiek zmarł. Celowe działanie robota? Nie, on jest zaprogramowany do wykonywania określonych czynności (chwytania komponentów samochodu), a pracownik znalazł się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednich okolicznościach.

Podczas dzisiejszej porannej prasówki często napotykałem tytuły w stylu "Robot zabił człowieka w fabryce Volkswagena". Poważna sprawa - dyskusja na temat rozwoju technologicznego, tworzenia sztucznej inteligencji, wprowadzania do naszej rzeczywistości milionów robotów, powróci ze zdwojoną siłą. Ale czy w niemieckim zakładzie faktycznie zbuntowała się maszyna?

Tytuły to jedno, treść drugie. Chociaż z tych pierwszych mogło wynikać, że robot jest odpowiedzialny za śmierć pracownika, może nawet, że było to celowe działanie, to historia nie jest już tak elektryzująca i sensacyjna. Po prostu wydarzył się wypadek w fabryce, zginął człowiek, a stało się to prawdopodobnie za sprawą ludzkiego błędu. Niewłaściwie obsługiwano maszynę i doszło do tragedii. Na świecie z tego powodu pewnie każdego dnia ginie sporo osób. W państwach słabiej rozwiniętych, w których BHP jest fikcją, takie wypadki mogą być plagą.

W fabryce VW dwóch pracowników zajmowało się instalacją robota. Takie maszyny umieszcza się podobno w specjalnych klatkach, by nie zagrażały ludziom. Jeden z pracowników wszedł do klatki, ramię robota go chwyciło, uścisk i uderzenie spowodowały spore obrażenia, człowiek zmarł. Celowe działanie robota? Nie, on jest zaprogramowany do wykonywania określonych czynności (chwytania komponentów samochodu), a pracownik znalazł się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednich okolicznościach.

Maszyny towarzyszą ludzkiej śmierci od momentu, gdy powstały. Zabijanie nie jest jednak ich intencją. Jeśli dochodzi do wypadków, to wynikają one z niewłaściwej obsługi, braku wyobraźni użytkownika czy odstąpienia od zasad bezpieczeństwa. I pewnie jeszcze długo tak będzie, nieprędko przeczytamy w tekście, że robot celowo zabił człowieka. Albo inaczej - o tym możemy przeczytać, bo człowiek tak zaprogramuje maszynę. Użyję zatem słowa "świadomie". Z własnej woli. Od tego etapu jeszcze trochę nas dzieli. O ile do niego dojdziemy. Jeśli jednak wierzyć wyobraźni pisarzy czy filmowców, w końcu dobrniemy do tego momentu. A skoro już o filmach mowa...

Trudno pisać o śmiesznym czy zabawnym wątku historii z niemieckiej fabryki, bo jednak wydarzyła się tragedia i zginął człowiek, ale można o nim wspomnieć, bo to w sumie najlepsze podsumowanie dla straszenia robotami. Na Twitterze pojawił się wpis kobiety (dorzucam do tekstu), która informowała o wypadku w fabryce i odsyłała do tekstu w Financial Times, w którym zresztą pracuje. Owa kobieta nazywa się... Sarah O'Connor. Internet nie przepuszcza takich sytuacji, żartów nie brakuje, komentarz zyskuje na popularności, a autorka zmaga się z nagłą "popularnością". M.in. takim tematem żyje dzisiaj IT... A co u Was?

Grafika tytułowa: youtube.com

Maszyny towarzyszą ludzkiej śmierci od momentu, gdy powstały. Zabijanie nie jest jednak ich intencją. Jeśli dochodzi do wypadków, to wynikają one z niewłaściwej obsługi, braku wyobraźni użytkownika czy odstąpienia od zasad bezpieczeństwa. I pewnie jeszcze długo tak będzie, nieprędko przeczytamy w tekście, że robot celowo zabił człowieka. Albo inaczej - o tym możemy przeczytać, bo człowiek tak zaprogramuje maszynę. Użyję zatem słowa "świadomie". Z własnej woli. Od tego etapu jeszcze trochę nas dzieli. O ile do niego dojdziemy. Jeśli jednak wierzyć wyobraźni pisarzy czy filmowców, w końcu dobrniemy do tego momentu. A skoro już o filmach mowa...

Trudno pisać o śmiesznym czy zabawnym wątku historii z niemieckiej fabryki, bo jednak wydarzyła się tragedia i zginął człowiek, ale można o nim wspomnieć, bo to w sumie najlepsze podsumowanie dla straszenia robotami. Na Twitterze pojawił się wpis kobiety (dorzucam do tekstu), która informowała o wypadku w fabryce i odsyłała do tekstu w Financial Times, w którym zresztą pracuje. Owa kobieta nazywa się... Sarah O'Connor. Internet nie przepuszcza takich sytuacji, żartów nie brakuje, komentarz zyskuje na popularności, a autorka zmaga się z nagłą "popularnością". M.in. takim tematem żyje dzisiaj IT... A co u Was?

Grafika tytułowa: youtube.com

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

robotNiemcyVolkswagenwypadek