Google

Youtube promuje: Laska wali konia na... IEM2018

Grzegorz Marczak

Rocznik 74. Pasjonat nowych technologii, kibic wsz...

Reklama

Youtube w Polsce w sekcji polecane promuje ostatnio filmy typu "Laska wali konia na... IEM2018" Te unikalne treści nie są nawet oryginalne, bo jest zwykły reupload. Nie ważna jest więc wiarygodność kanału, który to wrzuca. Nie ważna jest zawartość, ważne jest jak szybko film zyskuje na popularności. A z takim tytułem sukces jest przecież gwarantowany.

Dziś mamy Dzień Kobiet (ukłony dla wszystkich Pań) i gdybym był wredny i złośliwy to napisałbym, że to świetna akcja na święto płci przeciwnej. Nie napiszę jednak tego, bo wiem, że film jest od paru dni w tej sekcji. Jest natomiast coś kuriozalnie przykrego w tym, że z jednej strony Youtube w Polsce promuje takie treści, a z drugiej strony przesyła informacje prasową z zestawieniem "12 YouTuberek z okazji Dnia Kobiet". Wygląda to jak rozdwojenie jaźni, taki Dr. Jekyll and Mr. Hyde. PR więc swoje, a usługa (pewnie ma jakąś sztuczną inteligencję?) swoje. Łatwiej jest bowiem udawać, że jest się cool i promuje jakiekolwiek wartości niż to faktycznie robić.

Reklama

Kiedy Google tłumaczy się z tego co znajduje się w sekcji "Polecane" zawsze słyszymy, że to nie oni, to algorytm. Algorytm decyduje więc o tym, co jest promowane w największym i najpopularniejszym serwisie wideo. Przypomnę, że Google to firma, która zrobiła najlepszy algorytm do przeszukiwania internetu. Z Youtube jednak sobie nie radzą, nawet jeśli czerwona lampka powinna się już zapalić na poziomie analizy tytułu.


Czytałem w dyskusji na Twitterze, że przecież problemu nie ma, skoro ludzie chcą to oglądać, to Youtube pokazuje po prostu to, co jest popularne. I oczywiście ma do tego prawo. Jak najbardziej się z tym zgadzam. Jeśli ma to być serwis, w którym panuje gównokontent, to mogą tam pokazywać na zmianę martwych samobójców, z waleniem konia, przemocą i patostreamami. Właściwie większość treści w sekcji polecane daje nam jasny sygnał, że taki właśnie jest cel.

Co zabawniejsze, pojawiła się masa kanałów, która reuploaduje takie treści - dodając np. własny komentarz do sytuacji itp. I wiecie co? Te treści też według Youtube są zajebiste. Na tyle, aby je również promować w głównej sekcji serwisu. Dziś więc poza materiałem z tytułu, znajdziemy bonusowo jeszcze jeden - odnoszący się do tej samej sytuacji, ale z omówieniem. To jest dopiero kapitalna twórcza robota, pokazująca jak ważny jest własny indywidualny kontent na Youtube.

Ostatnio kiedy pisałem o promocji patologii w sekcji polecane Youtube zareagował i zdjął materiał z promocji. Kiedy jednak oznaczyłem go jako promujący przemoc (na filmie facet wyzywał i groził dziewczynie i swojemu koledze - wszystko oczywiście po balandze alkoholowej live), to reakcji nie było żadnej. Nie uwierzę więc w żadne tłumaczenia, że treści nie są zdjęte, bo użytkownicy ich nie zgłaszają. Abstrahując już od samej odpowiedzialności usługodawcy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama