Nowe, ostrzejsze zasady na YouTube są początkiem zmian, których ta platforma potrzebowała. Oczywiście nie ma co nastawiać się na błyskawiczne zmiany, natomiast trzeba pochwalić władze serwisu. Lepiej późno niż wcale.
Na YouTube podoba mi się to, że trudno tam cokolwiek ocenzurować. Dzięki temu platforma pozwala wyrażać każdego rodzaju opinie, również te niepopularne, których próżno szukać w klasycznych mediach. To też miejsce, w którym ludzie mogą pokazać swoje pasje, umiejętności bez stania na mrozie przed budynkiem stacji telewizyjnej czy przechodzenia wszystkich etapów kolejnego talent show.
Oczywiście wszystko, co napisałem wyżej może mieć również swoją ciemną stronę. Platforma, która wpuszcza każdego, pozwala powiedzieć i pokazać prawie wszystko przyciągnie również patologiczne postacie tworzące patologiczne treści. Dodatkowo twórca może przecież uznać, że jakiś temat tabu nie musi nim wcale być albo zrobi sobie żarty z czyjejś śmierci. Tak właśnie niedawno zachował się Logan Paul pokazując na swoim humorystycznym materiale zwłoki samobójcy.
YouTube zaostrza zasady - będą poważne kary dla twórców
Choć początkowa reakcja władz serwisu nie była adekwatna do zachowania Logana Paula, to ostatecznie ktoś poszedł po rozum do głowy i postanowił wymierzyć karę. Władze serwisu zerwały lukratywny kontrakt twórcy z programu reklamowego Google Preferred. Firmy zainteresowane reklamą mogą w nim zamieszczać swoje spoty trafiając do topowych 5 procent twórców na YouTube, co oczywiście gwarantuje im największe zasięgi. A właścicielom kanałów niemałe pieniądze. Monetyzacja filmów nie została więc odebrana, ale twórca będzie rozliczany jak każdy inny youtuber. Z tego, co czytałem, różnice wypłat są naprawdę znaczące. Kolejną konsekwencją było wstrzymanie projektów Paula, które miały ukazać się na płatnej wersji usługi, czyli YouTube Red. Logan Paul wyleciał też z youtubowego serialu komediowego Foursome i nie zobaczymy go w czwartym sezonie (w latach 2016-2017 grał tam Aleca Fixlera).
Można więc śmiało powiedzieć, że Logan Paul przyczynił się do zaostrzenia kar na YouTube. Wygląda na to, że zamieszanie wokół materiału ze zwłokami było tym ostatnim wydarzeniem, które pchnęło władze serwisu do działań mających na celu naprawę YouTube. Jeśli którykolwiek z twórców zrobi coś, co wpłynie negatywnie na platformę Google lub jej społeczność, konsekwencją będzie usunięcie kanału z programu reklamowego Google Preferred. Karą może być również wykluczenie z programu partnerskiego umożliwiającego monetyzację materiałów wideo. Twórca może również na zawsze zniknąć z pierwszej strony YT, zakładki “na czasie” karty z polecanymi materiałami. Chyba nie muszę nikomu mówić, że to kara prawie tak dotkliwa jak usunięcie kanału z serwisu. Kiedy bowiem profil YT jest dla kogoś miejscem pracy, ukrycie go przed algorytmami wypychającymi materiały szerszej publiczności oznacza realne problemy, w tym również finansowe. Skoro materiał się nie wyświetla, to nie zarabia na reklamach.
YouTube zaznacza, że wciąż bardzo ceni wolność wypowiedzi i nie zamierza jej ograniczać. Musi jednak chronić zarówno widzów jak i twórców, dlatego zdecydował się na zaostrzenie zasad.
I bardzo dobrze, jestem na tak
Na początku tego roku Grzesiek jasno stwierdził, że Youtube w Polsce promuje patologie i trudno się z nim nie zgodzić. Znalezienie kanałów, które nigdy nie powinny się w serwisie pojawić nie jest wcale takie trudne, a promowanie patologicznych materiałów chociażby niejakiego Rafonixa to coś, co na polskim YT nie powinno mieć w ogóle miejsca. Tym bardziej cieszę się z nowych, ostrzejszych zasad i mam nadzieję, że będą one egzekwowane również wobec twórców w naszym kraju.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu