Jeśli brakuje wam gier na Nintendo Switch, a konsola się kurzy — warto ją włączyć i wybrać się do sklepu eShop. Tam czeka prawdziwa niespodzianka.
YouTube w końcu trafił na konsolę Nintendo Switch. Półtora roku po jej premierze

Półtora roku temu na półki sklepowe trafiła najnowsza konsola Nintendo — Switch. Urządzenie zostało przyjęte bardzo ciepło — także w Polsce. Sam jestem kolejną osobą na AntyWeb, która posiada tę konsolę. Jednak gry to nie wszystko — od początku istnienia, na Switchu brakowało aplikacji multimedialnych. Można to uznać jako niedopatrzenie lub specjalne zagranie ze strony Nintendo. W końcu to zapewne kolejne wydatki japońskiego koncernu, a w naszych domach mamy masę urządzeń, które z Netflixem, YouTube, czy innym dostawcą treści multimedialnych, radzą sobie doskonale.
Sama aplikacja wygląda jakby została żywcem przeniesiona z Android TV. Mam wrażenie, że zachowuje się tak samo jak YouTube na moim telewizorze Sony Bravia. Ten sam interfejs, te same ustawienia, kategorie i kolorystyka i ikony. To w sumie dobrze — w końcu wszystko będzie działało tak, jak na innych urządzeniach bez martwienia się o innowacyjne podejście do tematu wyświetlania filmików z YouTube na konsoli Nintendo. Aplikacja zajmuje trochę ponad 80 MB i jest dostępna także w języku polskim.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu