Fotografia

Xiaomi wchodzi na rynek kamer dla aktywnych: Yi Action Camera za kilkadziesiąt dolarów

Maciej Sikorski
Xiaomi wchodzi na rynek kamer dla aktywnych: Yi Action Camera za kilkadziesiąt dolarów
Reklama

Czekaliśmy na premiery HTC, Samsunga czy Sony, ale to nie oznacza, że w stolicy Katalonii nie błysną inni producenci. Udowadnia to np. Xiaomi – firma ...

Czekaliśmy na premiery HTC, Samsunga czy Sony, ale to nie oznacza, że w stolicy Katalonii nie błysną inni producenci. Udowadnia to np. Xiaomi – firma lubi zwracać na siebie uwagę właśnie w takich momentach, tym razem postanowili zaskoczyć nas kamerą sportową. Chiński producent wkracza do kolejnego segmentu rynku.

Reklama

Xiaomi Yi Action Camera przez niektóre media anonsowane jest jako konkurent GoPro. Ile w tym prawdy? Przekonamy się po kilku kwartałach sprzedaży, na razie można wymienić specyfikacje, wady i zalety urządzenia. Produkt może nagrywać wideo w jakości 1080p, wykorzystano 16 Mpix moduł Sony Exmor R BSI CMOS, dorzucono do tego 64 GB pamięci wewnętrznej. Całość wazy 72 g. W trybie fotografii kąt widzenia wynosi 155 stopni. W założeniu jest to sprzęt do zadań specjalnych, więc nie mogło zabraknąć np. opcji używania go pod wodą – ponoć działa nawet na głębokości 40 metrów.


Pojawiła się też wersja Travel Edition – do kamery dorzucono selfie stick. Sprzęt jest zatem dedykowany także ludziom, którzy lubią strzelać sobie zdjęcia podczas wycieczek. Warto pamiętać, że mówimy o chińskiej firmie, chińskim produkcie skierowanym do chińskich klientów (przynajmniej w pierwszej kolejności). Oni coraz intensywniej zasilają szeregi turystów, widać ich wszędzie i nie stronią przy tym od robienia zdjęć. Nie będzie zatem zaskoczeniem, jeśli za jakiś czas spory odsetek turystów z Państwa Środka będzie używał wspomnianego przed momentem zestawu aparat + kij.

Czas na najciekawszy wątek: cenę. Sama kamera powinna kosztować około 65 dolarów (wersja z kijem 80 dolarów). To zdecydowanie taniej niż podstawowy sprzęt GoPro. Nie twierdzę, że lepiej, bo tego jeszcze nie porównywano, ale warto pamiętać, że na rynku smartfonów Xiaomi proponuje tanie, a przy tym naprawdę dobre produkty. Może z tymi kamerami będzie podobnie?


Sprzęt będzie sprzedawany w klasycznym dla Xiaomi modelu, dostepne będą partie produktów sprzedawane w Sieci. Podejrzewam, że pierwsze zejdą w kilka sekund. Czy firma może na tym zarobić? Na samej kamerze niewiele. Ale pieniądze pojawią się z czasem, gdy klienci zgłoszą się po dodatki (uchwyty, obudowy, mocowania) i aplikacje. Xiaomi działa w ten sposób od początku i pewnie będzie kontynuować rozwój w oparciu o taki model.

GoPro raczej nie upadnie przez ten sprzęt, ale w Chinach rynek kamer tego typu może być szybko opanowany przez Xiaomi – w segmencie smartfonów nie potrzebowali wiele czasu, by odebrać konkurencji sporą część rynku. Pojawia się także pytanie: co będzie następne? Xiaomi szybko rozszerza ofertę i to w różnych kierunkach, zakładam, że w kolejnych kwartałach będziemy świadkami następnych premier w nowych gamach urządzeń. Nie dziwię się, że część konkurencji niepokoi się z tego powodu…

Reklama


Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama