Obecnie polskie prawo zabrania posiadania wytrychów. Jestem zdania, że gdyby się to zmieniło, bezpieczeństwo ludzi by wzrosło.
Posiadanie wytrychów jest w Polsce karalne. Moim zdaniem - nie powinno być
Każdy z nas spędził okres lockdownu nieco inaczej. Jedni czytali książki, inni postanowili ćwiczyć w domowym zaciszu. Ja natomiast z lockdownu wyszedłem z nowym zainteresowaniem. Namiętnie bowiem zacząłem oglądać materiały YouTubera, który zajmuje się... otwieraniem zamków. Mowa tu o znanym niektórym z was człowieku o pseudonimie LockPickingLawyer. Kto go nie zna - zdecydowanie polecam poznać, ponieważ ciężko o osobę która jest w stanie połączyć na takim poziomie merytorykę, rozrywkę i absolutnie topowe umiejętności w dziedzinie, którą się zajmuje. I tak, wiem, że samo oglądanie filmów nie czyni z człowieka jakiegokolwiek znawcy, jednak może rozpalić w nim iskierkę ciekawości, aby spróbował się zainteresować omawianym tematem. W moim wypadku jednak iskierka się rozpaliła i... zgasła. Zainteresowanie bowiem nie przełożyło się na jakiekolwiek realne działania, bo i nie mogło się przełożyć. Jeżeli bowiem jakkolwiek chciałbym rozbudować swoje umiejętności w dziedzinie hobbystycznego otwierania zamków, musiałbym... złamać prawo. Tak już bowiem jest w Polsce, że posiadanie wytrychu, czyli elementarnego narzędzia do tego procesu w domu jest... nielegalne. Kodeks wykroczeń mówi jasno:
"Art. 129. Wyrabianie, posiadanie, nabywanie lub dostarczanie, wytrychów
§ 1. Kto:
1) wyrabia, posiada lub nabywa wytrychy, jeżeli nie trudni się zawodem, w którym są one potrzebne,
2) dostarcza wytrychów osobie nietrudniącej się takim zawodem,
3) wyrabia, posiada lub nabywa klucze do cudzego domu, mieszkania lub innego pomieszczenia albo schowania bez zezwolenia osoby uprawnionej lub organu administracji,
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto wyrabia, posiada lub nabywa narzędzia przeznaczone do dokonywania kradzieży albo kto dostarcza takich narzędzi innym osobom.
§ 3. Wytrychy, klucze lub narzędzia podlegają przepadkowi, choćby nie stanowiły własności sprawcy."
Z powyższego zapisu wynika jasno - jeżeli nie jesteś ślusarzem (bo chyba o tym mowa w zapisie o zawodach) i policja znajdzie przy tobie wytrych bądź jakiekolwiek inne narzędzie służące otwieraniu zamków - masz zamaszyście przegwizdane. Oczywiście, do tego najpierw musiałoby dojść. Aliexpress jest pełne zestawów do otwierania zamków i jestem pewien, że gdybym jakiś zamówił, nikt na granicy nawet nie przyjrzałby się zawartości. Z resztą - fora są pełne takich właśnie historii. Wychodzi więc, że z wytrychami jest jak z przekraczaniem prędkości na drogach - niby nie wolno, a i tak kto chce, to robi. Ja jednak, kiedy nie muszę, staram się nie łamać prawa, chociażby dlatego, żeby głupio się nie narażać. Dlatego pierwszą myślą, jaka przyszła mi do głowy, było: "czy to prawo nie powinno zostać zmienione?".
Co wiesz o zamku w twoich drzwiach?
Wyobraźcie sobie, że idziecie do sklepu kupić nowy zamek do drzwi. Na opakowaniu znajdziemy różne napisy: "najwyższa klasa bezpieczeństwa", "antywłamaniowy", czy, jeżeli ściągamy kłódkę bądź zamek zza granicy, "Picking proof". Problem polega na tym, że producent może na takim opakowaniu napisać wszystko i klient nie ma możliwości sprawdzić tych twierdzeń. Dlaczego? Ano właśnie dlatego, że z racji na nielegalność wytrychów, odsetek populacji która posiada do tego sprzęt i umiejętności znajduje się duuuuuużo poniżej błędu statystycznego. Przez to producenci są w stanie sprzedać każdy produkt, a nasze dobra zabezpieczane są przez zamki i kłódki które można otworzyć potrząśnięciem. Serio. Wystarczyło obejrzeć kilka filmików wspomnianego kanału by zobaczyć, że w niektórych sytuacjach nie trzeba nawet wytrychu czy jakiegokolwiek specjalistycznego narzędzia - duża część zamków wykonana jest tak beznadziejnie, że wystarczy losowo poruszać w nich czymkolwiek, a rachunek prawdopodobieństwa zrobi resztę. Czasem i to nawet nie jest wymagane.
W każdym razie - jestem zdania, że jeżeli wytrychy przestałyby być nielegalne, to nasze bezpieczeństwo by... wzrosło. Więcej osób miałoby bowiem dostęp do narzędzi (i co za tym idzie - praktyki) odnośnie tego, co to znaczy "dobry" zamek i w jaki sposób zabezpieczyć dom bądź cokolwiek, co ma wartość. "No dobrze" ktoś powie. "ale wtedy też włamywacze będą mieli do nich łatwiejszy dostęp".
Co z włamywaczami?
Jeden z cytatów odnośnie kłódek, który idealnie tu pasuje, to " zamki zostały wymyślone po to, by uczciwi ludzie pozostali uczciwi". Generalnie, jeżeli chodzi o włamania, to przypominam, że mieszkamy w kraju słynącym na całym świecie z kradzieży samochodów. Przepis o tym, że nie wolno posiadać wytrychu nie sprawił, że włamań nie ma. Kto chce się włamać - włamie się. Przez całe dzieciństwo mieszkałem w mieszkaniu o tak skonstruowanych drzwiach zewnętrznych, że jeżeli ktoś by się bardzo uparł, mógłby wyjąć je z zawiasów od zewnątrz. I tak jest w dużej części mieszkań i domów. Nawet najlepszy zamek można wyłamać, przewiercić czy zniszczyć palnikiem. Otwieranie skomplikowanych zamków za pomocą wytrychu wcale nie jest najefektywniejszym sposobem. Można też wybić szybę w oknie czy wyważyć drzwi. Jeżeli więc ktoś bardzo chce się włamać - włamie się. Jestem zdania, że złagodzenie przepisów dotyczących wytrychów nie wpłynęłoby na to, że byłoby więcej włamań. Głównie dlatego, że jeżeli ktoś chce trudnić się tym fachem - i tak znajdzie sposób żeby nabyć niezbędny do tego sprzęt. Z kolei możliwość poznania wad i zalet zamków oraz testowania ich jakości mogłoby wpłynąć bardzo pozytywnie na społeczeństwo, które w końcu miałoby przystępny dostęp do informacji (bo więcej osób zajmowałoby się tematem, także na takich platformach jak YouTube) bądź mogło samo sprawdzić, jak dobry jest dany zamek.
Tak - wiem, że wytrychy nie mają innego zastosowania
Celem otwierania zamków jest (głównie) dostanie się w miejsce, do którego nie ma się uprawnień. Rozumiem więc ustawodawcę, który nie chcąc nadto ułatwiać przestępcom zadania, zdelegalizował wytrychy. Nie przewidział jednak wtedy, że otwieranie zamków może stać się... sztuką. Hobby porównywalnym z rozwiązywaniem trudnych zagadek czy łamigłówek. A jednak - stało się tak czy inaczej. Wiele osób podnosi argument, że skoro takie rzeczy jak maczety czy noże, którymi przecież również wyrządzić krzywdę są legalne, to i wytrychy powinny być. Tu jednak się nie zgodzę, ponieważ zarówno maczety jak i noże mają "inne" zastosowania - karczowanie krzaków czy krojenie warzyw. Jedynym zastosowaniem wytrychu jest natomiast obejście zabezpieczenia, którego obchodzić się nie powinno. Jestem jednak zdania, że przepisy te powinny zostać co najmniej złagodzone.
Rozwiązaniem, które ja widzę, jest wprowadzenie pewnego rodzaju rejestru osób, które legalnie mogą posiadać wytrychy. Nie mam problemu z tym, żeby zostawić na komisariacie takie rzeczy jak dane osobowe czy odciski palców w zamian za które mógłbym posiadać w domu wytrychy do celów hobbystycznych. Działałoby to w dwie strony - ja miałbym je legalnie a policja w ramach włamania miałaby listę osób, które szybko mogłaby zweryfikować. Oczywiście, nie rozwiązuje to problemu handlu (bo przecież wytrychy mógłbym sprzedawać, bez osobistego brania udziału w kradzieży). ale tutaj można by pomyśleć nad jakimś systemem rejestracji każdego nabytego przedmiotu. Tak, wiem - dużo zabawy, ale "taki mamy klimat". Nie oczekuje od naszego systemu prawnego, by nagle otrzeźwiał i zobaczył, że przepis zabraniający posiadania wytrychów nie przeciwdziała kradzieżom w najmniejszym stopniu i przeszedł na model, gdzie wytrychy są po prostu dostępne.
A co o tym sądzi producent?
Jedynym poszkodowanym tego, że wytrychy i wiedza o tym, jak otwierać zamki będą powszechnie dostępne, mogą być producenci. Wszystko dlatego, że nie będą mogli oni sprzedawać już słabego i trefnego sprzętu, ponieważ świadomość społeczna odnośnie jakości zamków wzrośnie. Dlatego postanowiłem zapytać przedstawiciela chyba najsławniejszej firmy w Polsce, Gerdy, odnośnie tego, co sądzi o pomyśle, by wytrychy w Polsce były łatwiej dostepne dla hobbystów. Odpowiedź Paweł Bijata, dyrektora pionu marketingowego Gerdy, nieco mnie zaskoczyła w pozytywnym tego słowa znaczeniu, ponieważ pokazała, że producent wcale nie obawia się takich zmian w przepisach.
Krzysztof Rojek: Jak jako producent oceniacie wiedzę Polaków na temat zamków (w drzwiach/kłódek etc.), szczególnie pod kątem odporności na otwarcie wytrychem?
Paweł Bijata: Wiedza ogółu Polaków na temat zabezpieczeń mechanicznych jest niestety znikoma. Z naszych danych wynika, że większość społeczeństwa z reguły nie rozróżnia zamka od wkładki. Klienci polegają zazwyczaj na renomie producentów zabezpieczeń. Abstrahując od klasy zabezpieczenia, na którą niewielka liczba osób zwraca uwagę, praktycznie każdy konsument ocenia produkt GERDY na tym samym poziomie – niezależnie, czy jest to niska, czy wysoka klasa odporności. Zabezpieczenia są po prostu kojarzone z silną marką. Mniejszością jest grupa świadomych klientów, która kontaktuje się z producentem, by zasięgnąć fachowej opinii. Niektórzy pytają też o odporność wkładek na otwarcie wytrychem, nawiązując do popularnych materiałów na YouTube. Oczywiście zdarzają się też wyjątkowe grupy klientów, mające większą wiedzę na temat zamków i zabezpieczeń. Można do nich zaliczyć np. posiadaczy rowerów z drogim osprzętem. Poświęcają oni zazwyczaj o wiele więcej czasu na analizę jakości danego zabezpieczenia, niż standardowy użytkownik.
Krzysztof Rojek: Czy wytrychy np. do celów hobbystycznych powinny być legalne? Jeżeli tak/nie, to dlaczego?
Paweł Bijata: Odpowiedź na to pytanie jest złożona. Według 129 art. Kodeksu Wykroczeń, używanie wytrychów do celów hobbystycznych jest nielegalne. Wprowadzenie pozwolenia do hobbystycznego używania wytrychów mogłoby rodzić pole do nadużyć i powodować obawę o utratę mienia. To m.in. z tego powodu – przed uniknięciem kary – osoby publikujące nagrania na YouTube z otwierania zabezpieczeń zachowują pełną anonimowość. Zarówno w dziedzinie zabezpieczeń mechanicznych, jak również elektronicznych, produkty są cały czas modernizowane oraz poprawiany jest ich poziom zabezpieczeń. Natomiast na rynku nadal funkcjonuje wiele milionów zabezpieczeń, które przy dzisiejszym stanie wiedzy dają się dosyć łatwo unieszkodliwić i otworzyć.
Z drugiej strony na rynku w pełni legalnie dostępne są wiatrówki, którymi można kogoś postrzelić. W sklepach bez problemu można kupić noże, którymi można zranić inną osobę. Petardy również są ogólnodostępne i mogą je kupić osoby pełnoletnie. Wytrychy do celów hobbystycznych mogłyby być legalne, ale potrzebna by była do tego przede wszystkim nowelizacja prawa. Kluczowy jest również motyw działania i świadomość. Należy mieć świadomość, że dziś, kupując wytrych, a nie mając odpowiednich uprawnień, możemy być zaszufladkowani jako złodzieje.
Jestem bardzo zadowolony z tego, że mój pomysł jest zbieżny z tym, co myśli topowy producent w Polsce. czuli nowelizacja prawa w taki sposób, by dopuszczało możliwość hobbystycznego posiadania wytrychów. Jestem zdania, że rejestracja takich osób w dużej mierze rozwiązałaby obawę o wzrost liczby włamań, bądź nawet - zmniejszyłaby tę liczbę. Więcej ludzi wiedziałoby co oznacza "dobry zamek" oraz inwestowało z sposoby zabezpieczeń, które skutecznie zniechęciłyby potencjalnego złodzieja.
Jestem przy tym bardzo ciekawy waszego zdania na ten temat. Co sądzicie o przepisie zabraniającym posiadania wytrychów i czy uważacie, że powinien zostać złagodzony?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu