Nie było łatwo wybrać dziewięć najfajniejszych prac, szczególnie że wiele osób miało naprawdę niezłe pomysły. Mieliście wybrać kobietę dla Geralta ...
Nie było łatwo wybrać dziewięć najfajniejszych prac, szczególnie że wiele osób miało naprawdę niezłe pomysły.
Mieliście wybrać kobietę dla Geralta - Triss albo Yennefer (szczegóły konkursu).
Żeby niepotrzebnie nie przeciągać, oto lista zwycięzców:
Po jednej wersji pudełkowego Wiedźmina 3: Dziki Gon na PC otrzymują:
Aleksandra Biedroń
Kaze Verde
chudy078
Po jednej wersji pudełkowego Wiedźmina 3: Dziki Gon na PlayStation 4 otrzymują:
AkwarelkaMK
Hubert Brzozowski
VENOMEK
Po jednej wersji pudełkowego Wiedźmina 3: Dziki Gon na Xboksa One otrzymują:
Marcinelli Tutifruti
bochen421
Samzzonee
Zwycięzcom serdecznie gratulujemy i prosimy o kontakt przez wiadomości na YouTube. Zalogujcie się na konto, z którego pisaliście komentarz pod filmem, wejdźcie na nasz profil na YT, do zakładki informacje, a następnie wybierzcie „wyślij wiadomość”. Podajcie w niej proszę swój adres email. Dalszy kontakt z naszej strony będzie się już odbywał drogą mailową.
A poniżej znajdziecie zwycięskie odpowiedzi.
Aleksandra Biedroń
Preferuję na platformę piecykiem zwaną
takie mój Luby swojemu PC daje miano
Geralt znany wszystkim jego fanom
winien wybrać Triss na swą ukochaną
Lecz dokładnie czemu właśnie ją to nie zapytujcie mnie
to nie mój osąd, lecz mego mężczyzny, on najlepiej wie
On księgi o przygodach Wiedźmina czytał po razy siedem
i ile jeszcze razy do nich wróci wie tylko on jeden
Za to go podziwiam szczerze
i w jego bycie super-fanem Geralta wierzę
On zna go od podszewki
i wie jakie Wiedźmin lubi dziewki
Ja jeno wyrazić się tak mogę
czemu ma wybrać właśnie tę osobę
jak dla mnie to Triss jest ładniejsza niż ta Yennefer cała
a sprawa tej dziedziny jest naprawdę nie mała
Bo w końcu mężczyźni są wzrokowcami
więc lubią się otaczać pięknymi kobietami
Tak więc dochodząc do sedna
właśnie Triss to według mnie ta jedyna jedna
Ale czemu pod względami niż wygląd innymi
tego już nie wiem, nie zajmuje się zagadnieniami tymi
Ale sądzę, że za lat parę odpowiedź dokładną będę znać
bo mój luby namówi mnie w końcu by w Wiedźminie się zaczytać
Póki co to on w związku wszechwiedzącego o Geralcie pełni rolę
więc grać mu godzinami w tę grę pozwolę
Bo wiem ile to dla niego znaczy
poza tym potem czasem spędzonym tylko ze mną mnie uraczy
Nie jestem z tych kobiet co się na swych partnerów za to obrażają
nie pozwalając im robić to co lubią to chyba ich szczerze nie kochają
Ja mojego kocham nad życie
i wygrać dla niego tę grę marzę skrycie.
Kaze Verde
Geralcie, Triss Merigold jest dla Ciebie stworzona. Może po części sugeruję się swoim gustem Białowłosy, lecz jednak wiem, żeś Ty z nią powinni być. Piękne, długie i rozpuszczone włosy były rzadkością, wyznacznikiem pozycji, statusu, znakiem kobiety wolnej, pani samej siebie - To tylko cząstka tego co obaj dobrze o niej sądzimy, nieprawdaż ? Sam wiem, że kochasz w Triss ten jej temperament, tą zdolność czarowania... I wcale nie mówię tutaj o tajemnicy żywiołów, czy też teleportacji Biały Wilku. Więcej namawiać Cię nie będę, Gwynbleidd. Sam dokonaj decyzji, choć czuję, że już ją podjąłeś hmm ? Bywaj, Geralt.
chudy078
UWAGA! Tekst może zawierać dla niektórych osób spoilery.
Geralt często stał przed wyborem swojej życiowej partnerki. Nie raz z tym zwlekał,
a niekiedy nawet uciekał, lecz nigdy nie pozostawał neutralny jak w innych sprawach. Przed spotkaniem Yennefer i przygodzie z Dżinem Geralta nie łączyła z żadną kobietą bliska więź miłości. Można by rzec, że dopiero po wypowiedzeniu swojego ostatniego życzenia splótł swój los z kobietą swojego życia. Od tamtego momentu była mu ona przeznaczona. Warto pamiętać, że nasz bohater miał wiele innych kobiet zarówno przed, jak i po spotkaniu Yennefer. Jednak wszystkie te spotkania często zakończone nawet scenami miłości były przelotne i tylko chwilowe. Jedynie Triss merigold pozostawała z Wiedźminem na dłużej niż inne kobiety może dlatego, że była jego dawną przyjaciółką, ale mi wydaje się to możliwe dlatego, że zwyczajnie go kochała O wiele bardziej niż Yen. Na początku przed wyznaniem Geralta Yennefer wykorzystała go do swoich potrzeb, jej stosunek do niego oczywiście się zmienił po odejściu Dżina, nawet mieszkali ze sobą przez jakiś czas. Ich drogi się jednak rozeszły, lecz zgodnie z życzeniem los ich połączył, Geralt nie mógł o niej zapomnieć. Wiele razy wypowiadał w myślach kwestię, że jego adoratorki lub chwilowe kochanki co prawda pachną pięknie, ale nie bzem i agrestem jak Yennefer. Triss Jako druga najbliższa sercu Geraltowi kobieta, była według mnie najbardziej pokrzywdzona.
Jako przyjaciółka Yennefer patrzyła na ich wspólne uczucie, bardzo chciała być na miejscu swojej przyjaciółki. W pierwszej, jak i drugiej części gier Yennefer się nie pojawia. W trzeciej części jest jedną z bohaterek, lecz nie wiem jak wpływa na tok wydarzeń, gdyż dotychczas w grę nie grałem. Na jakimś screenie zauważyłem tylko zadanie, aby Geralt zapytał Nilfgaardczyków gdzie jest Yennefer, można więc wywnioskować, że jej szukał, a co za tym idzie zapewne dalej ją kocha. Jak większość wie Gry opowiadają dalszą historię po wydarzeniach z sagi. W pierwszej części mogliśmy wybrać pomiędzy triss a Shani, natomiast w drugiej mieliśmy okazje podróżować z Triss i bylismy świadkami sceny, w której odnajdywaliśmy różę pamięci, Triss mówiła, że jeśli podarujemy ją ukochanej osobie nigdy nie zwiędnie. Mogliśmy wtedy zdecydować czy Geralt ma podarować różę Triss, czy zareagować niezręcznie tłumacząc się, że to nie w porządku. Kończąc już chciałbym zaznaczyć, że Geralt nie miał wyboru, był zobowiązany kochać Yennefer, Jednak moim zdaniem kochająca go ponad wszystko Triss, która nie przestała go, kochać nawet gdy straciła wszelkie nadzieje i możliwości na odwzajemnienie swoich uczuć byłaby lepszą kandydatką na wybrankę Geralta.
AkwarelkaMK
Pozwólcie, że przed ostatecznym przesłaniem podzielę się moimi krótkimi przemyśleniami na temat tych osobistości, jakimi niewątpliwie są obie czarodziejki.
Na podstawie historii zarówno w grze, jak i w sadze, kochającą się w Geralcie Triss Merigold porównuję do młodej kobiety, która zafascynowaniem i wręcz "nastoletnią" miłością obdarzyła mężczyznę, który tymczasem odnalazł już swoje przeznaczenie w innej. Doskonale zdając sobie z tego sprawę, nie chce się narzucać na siłę, lecz nie zawsze ten rozpalony ognik potrafi zapanować nad emocjami, kiedy może zbliżyć się do niego choćby na chwilkę. Jednak uznaje jego wolę i przyjmuje każdą decyzję z pokorą.
Z drugiej strony Yennefer z Vengerbergu. Tak, właśnie ta Yen... Pamiętam mój wielki entuzjazm, kiedy pierwszy raz zobaczyłam ją oraz Ciri dokładnie rok temu w zwiastunie "Miecz przeznaczenia", dowiadując się tym samym, że pojawią się w Dzikim Gonie. Już wtedy zaczęłam snuć w głowie domysły, jakie to porywające wątki twórcy postanowili wpleść w losy głównego bohatera. Yennefer - w swym charakterze jak okruch lodu, lecz romantyczny i ciepły w swej miłości. Pełna niespodzianek, pełna kontrastów, które tak bardzo zaintrygowały Białego Wilka. Utożsamiam ją z kobietą dojrzałą, która w życiu sporo przeszła, jednak gdy znajdzie się wśród szczerze kochających osób... lód ten topnieje i oddaje im całą siebie.
Jak tym razem pokieruję miłosnymi i fabularnymi ścieżkami? Geralcie, bardzo bym chciała, aby w zwieńczeniu trylogii udało się Tobie i Yennefer. Przecież widzę, jak wraz z odzyskiwaniem wspomnień w poprzednich częściach gry coraz bardziej odczuwasz pragnienie dążenia do niej, jak w książkowej sadze ciągle myślałeś o niej, nawet będąc w tym momencie z innymi. Może właśnie przypomnę Ci słowa jednej z nich: "Yennefer - wyrecytowała szybko - ta, której imieniem kilka razy zwróciłeś się do mnie w nocy, w chwilach ekstazy, nigdy nie zdradziła ani ciebie, ani Ciri." Ja więc nie mam zamiaru zaburzać przypieczętowania tego marzenia i doścignięcia przeznaczenia w jej ramionach. Domyślam się, iż Twoje kolejne burzliwe przygody nie jeden raz sprawią, że w mojej głowie pojawi się mętlik. Zapewne też nie jeden raz dłonie znów zadrżą przed dokonaniem kolejnych, trudnych wyborów. Jednak jestem pewna, że właśnie dzięki temu będzie to coś magicznego, czego tak bardzo wyczekujemy. Mam nadzieję, że przy mojej pomocy będziecie mieli okazję przypomnieć sobie tamte błogie chwile. Natomiast co mi pomoże w dobrym kierowaniu Waszymi losami? Słucham, czy mógłbyś powtórzyć jeszcze raz, Geralcie? Tak dziękuję, już dobrze słyszę - w tej sprawie muszę liczyć na swój własny... głos przeznaczenia.
Hubert Brzozowski
Od przypomnienia sobie całej historii Geralta zacząłem
I trudny, lecz rzetelny wybór dla Niego podjąłem.
Pomiędzy Triss, a Yennefer decydowałem
I wedle poniższych argumentów tą drugą wybrałem.
Miłość do Yen do łatwych nie należy,
Ale kto zna Geralta na pewno w nią wierzy.
Dojrzałością i wiedzą swą rywalkę przerasta,
Geralt w jej ramionach ukojenie zasta.
W roli matki dla Ciri świetnie się odnajduje,
Swoją hipnotyzującą urodą żadnej nie ustępuje.
Wypchanego jednorożca pozbyć się podobno obiecała,
Nie widzę zatem żadnej przeszkody by ta miłość wrócić nie miała.
VENOMEK
Opiszę te postacie bardziej poetycko :
Triss - "W zemście i w miłości kobieta jest większym barbarzyńcą niż mężczyzna" ~ Nietzsche
Yennefer - "Komplement z ust kobiety szczerej ogra uczyni dumnym ogierem"
Niech dumny ogier Geralt wybierze Yennefer!
Marcinelli Tutifruti
Geralt powinien wybrać Yen. Yennefer jest i zawsze była tą jedyną miłością Geralta, ponieważ na skutek pewnego życzenia ich losy zostały na zawsze splecione. Niemniej jednak jest również powiedziane, że, jakkolwiek sobie przeznaczeni, ich związek nie będzie nigdy sielankowy. Geralt jako Wiedźmin nie może zbyt długo usiedzieć na miejscu, więc po okresach mieszkania z czarodziejką często ucieka na szlak. Yennefer natomiast marzy o dzieciach, których żadne z nich nie może mieć. To powoduje narastanie frustracji i co jakiś czas zrywają ze sobą, czemu często towarzyszy wielka awantura. Niemniej jednak, jak pisałem wyżej, ich losy są nierozerwalnie splecione - dlatego też zawsze do siebie wracają, ale w takich okresach separacji ani jedno ani drugie nie stroni specjalnie od innych związków czy krótszych "przygód". Potem spotykają się i, jakkolwiek jest dużo złej krwi między nimi, zazwyczaj kończy się to pojednaniem i ponownym zejściem się pary. Co do Triss - książki wyraźnie sugerują, że to ona podkochiwała się w Geralcie i zazdrościła go Yennefer. W sadze przez pewien czas Geralt faktycznie był z nią związany, potem wrócił do Yennefer. W grach Geralt ma amnezję i to właśnie dlatego jest z Triss (w pewnym sensie zawsze miałem wrażenie że Triss też poniekąd wykorzystuje sytuację). Gdy w końcu Geralt odzyskuje pamięć i dostaje wiadomość od Yennefer, nic dziwnego, że to właśnie ona wypełnia jego myśli. Kiedyś Triss i Yennefer były najlepszymi przyjaciółkami. Nie znały w ogóle jeszcze Geralta w tamtych czasach. Zmienia się to w "Ostatnie Życzenie" , czyli pierwszej książce Sapkowskiego o Wiedźminie. Wtedy to, Geralt poznaje Yennefer, a po przygodzie z pewnym Dżinem, zakochują się w sobie, mieszkają razem i jest fajnie... do momentu. Zaczynają mieć kryzysy spowodowane znudzeniem Geralta w bawienie się w dom, i wielu innych czynników. Rozstają się na jakiś czas. Geralt, który już wcześniej poznał Triss (oczywiście Yennefer ich zapoznała), po pewnym czasie rozpoczyna z nią romans. Triss gdy poznała Geralta, od razu się podnieciła, więc, gdy tamci mieli kryzys, to wykorzystała zwyczajnie sytuację. Trzeba tu jednak wspomnieć że nigdy nie miała złych intencji względem Yen. Fakt, że lubiła Geralta nie przyćmiewał faktu, że Yen lubiła jeszcze bardziej. Była po prostu ciekawa jak to jest z mutantem, ale już po krótkim czasie zdała sobie sprawę, że to co czuje to już nie jest zwyczajna błahostka, tylko coś więcej. Natomiast Geralt po jakimś czasie zrozumiał swój błąd i odszedł od Triss. I aż do gry, już z nią nie obcował. Z Yennefer z kolei, raz się kłócił, raz nie. Strasznie to było skomplikowane... Najważniejsze, że na końcu byli pogodzeni i zginęli razem. Triss też była przy ich śmierci. Pod koniec książki Triss zrozumiała, że robiła źle, chcąc jeszcze potem być z Geraltem. I przestała. Trójkącik Yen - Geralt - Triss skłócił te dwie czarodziejki. Triss była gotowa do skruchy i przeprosin, ale oficjalnie Yen jej nie wybaczyła. Strasznie była na nią wściekła. Natomiast wydarzenia z gry odmieniają sytuację. Geralt i Yen są martwi. A raczej tylko Yen. Geralt z amnezją, a Triss ponownie podniecona i... hm... rozluźniona (?) śmiercią Yen pozwala sobie na kolejny romans…
bochen421
Można dywagować na temat tego, którą z czarodziejek Geralt powinien wybrać, ale gdy wziąć pod uwagę całą historię Białego Wilka, okaże się, że możemy tylko stwierdzić, kogo wybrałby wiedźmin. Owszem, Triss ze swoim charakterem wydaje się mieć lepsze predyspozycje niż Yen, aby dać Geraltowi to, czego zdaje się szukać wiedźmin, tj. spokoju, dni spędzonych z ukochaną u boku, nie angażowania się w jakąś większą kabałę – jednym słowem normalności, której Biały Wilk nigdy nie zaznał. Ale czy naprawdę miłość jest w jakikolwiek sposób logiczna? Czy można wypisać plusy i minusy dwóch osób i na tej podstawie wybrać, kogo się kocha? Jak pisał Pan Sapkowski poprzez pióro Jaskra: "O miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest słodka i ma kształt. Spróbujcie zdefiniować kształt gruszki". I choć Geralt wiele przeżył, to Yen zawsze będzie pachnieć bzem i agrestem. Jej nos będzie „odrobinę za długi”, a „usta, nieco zbyt wąskie”. Choć może... jednak „cudownie wąskie i blade pod pomadką”? A nos cudownie kształtny i uroczy? A oczy innej choć piękne, miękkie, ciepłe i modre, nie będą płonąć zimnym, beznamiętnym, głębokim fioletem.
Samzzonee
Serce nie sługa. W życiu książkowy Geralt wyznał miłość tylko trzem osobom - Yennefer, Fringilli (która odeszła w zapomnienie) oraz Ciri (miłość rodzicielska). W grze wydaje się, że Triss pretenduje do tej grupy, jednakże Geralt w tym czasie nie jest sobą. Inaczej ma się teraz, gdy odzyskuje w końcu swoją pamięć. To jest książkowy już Geralt, który kochał czarnowłosą czarodziejkę z Vengerbergu miłością głęboką. Kochał jej fiołkowe oczy, zapach bzu oraz kruczoczarne włosy. Zbyt obyty jestem z prozą Sapkowskiego, ażeby oddawać Geralta w ręce delikatnego podlotka, jakim jest Triss Merigold – w końcu łączył ich tylko niewinny romans. Rudowłosa czarodziejka jest naprawdę uroczą i troskliwą kobietą, o wiele cieplejszą z charakteru od swojej przyjaciółki i rywalki serca – Yennefer, jednakże to właśnie czarodziejka z Vengerbergu złączona jest przeznaczeniem z Geraltem przez nietrafny epizod z Dżinem. Dorównują sobie zarówno wiekiem (setka na karku) jak i ciętym charakterem. Są jak stare małżeństwo i przechodzą zawsze te same etapy. Spotykają się po długiej rozłące, potem kłócą, lądują w łóżku, po czym następuje okres idylli ich związku. Po idylli znowu następują kłótnia (zwykle z użyciem miecza i mocy nadprzyrodzonych), po której rozłąka na długi czas. Spotkałem się kiedyś z określeniem, że Yennefer w porównaniu do Triss to siksa, która mąci Geralta, ale bez Yennefer nie byłoby właśnie Białego Wilka. Dla Geralta Yennefer jest wyzwaniem, a faceci kochają wyzwania. Łączy ich wspólne pragnienie, Ciri, dłuższa i bardziej zażyła przeszłość... Z resztą co ja tu będę... Ujmę to po prostu tak - za każdym wielkim mężczyzną stoi wielka kobieta. I tak oto emancypacją Geralta jest Frank Underwood, zaś Yennefer to Claire. Myślę, że sam David Fincher by się z tym zgodził. Z resztą halo! Yennefer była tą, która stała przy Geralcie, gdy ten chciał kopnąć w kalendarz.
Dla przypomnienia - fundatorem nagród był CD Projekt RED.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu