AntyTeka

Wyborcza rozmawiała z szefem Sony. Jak wyszło?

Maciej Sikorski
Wyborcza rozmawiała z szefem Sony. Jak wyszło?
Reklama

Szef wielkiej firmy technologicznej udzielający wywiadu polskim mediom? Zdarza się, ale to raczej rzadkie zjawisko - dla niektórych graczy z tego rynk...

Szef wielkiej firmy technologicznej udzielający wywiadu polskim mediom? Zdarza się, ale to raczej rzadkie zjawisko - dla niektórych graczy z tego rynku jesteśmy wręcz poślednim rynkiem, więc i z prasą nie ma sensu rozmawiać. Dlatego warto poświęcać uwagę przypadkom, gdy komuś z Polski jednak uda się dotrzeć do branżowego bonza. Artur Włodarski z GW rozmawiał z Kazuo Hirai, CEO Sony.

Reklama

Wpis z cyklu AntyTeka, więc odeślę Was to właściwego tekstu. Chodzi oczywiście o wspomniany we wstępie wywiad. Niedawno pisałem o kiepskiej sytuacji finansowej japońskiej legendy, o postępujących stratach i problemach, których nie udało się jeszcze rozwiązać. Pisał o tym cały technologiczny i biznesowy świat, więc możliwość przeprowadzenia rozmowy z szefem korporacji w takiej chwili to naprawdę spory bonus. Został wykorzystany?

Przyznam, że na niektóre pytania nie marnowałbym czasu albo sformułowałbym je inaczej. Przykład? Pytanie o to, czy Sony rozważa wejście na rynek AGD. Hirai odpowiada, że nie, bo Sony nie potrafi robić zmywarek a w branży działa już sporo innych firm. I trudno z nim polemizować. Japońska firma wychodzi teraz z nierentownych biznesów, tnie na potęgę i naprawdę bym się zdziwił, gdyby postanowili wejść do tego sektora. Zwłaszcza, że wbrew pozorom nie należy on do łatwych. O ile jakikolwiek należy. Jeśli już pytałbym o AGD, to bardziej interesowałoby mnie, jak Sony chce się odnaleźć w świecie Internetu rzeczy, czy interesuje ich koncepcja inteligentnego domu, a jeśli tak, to z kim zamierzają tu współpracować.

Przyczepiłbym się też np. do podpisu pod jednym ze zdjęć - można się z niego dowiedzieć, że sprzęt z linii Xperia (górna półka) sprzedaje się dobrze, "idzie jak woda". Problemem są, wedle słów Autora, tańsze modele. Prawda jest niestety bardziej brutalna - wszystkie półki cenowe Sony mają kiepskie wyniki. Gdyby topowy sprzęt sprzedawał się dobrze, to Sony nie dokładałoby tyle kasy do biznesu. Tymczasem ich słupki sprzedaży stoją w miejscu. Konkurencja (gównie chińska) zalicza w tym czasie potężne skoki. Firma musi zatem naprawiać na szerszą skale. Ale jednocześnie uważać - wspominałem niedawno, że jeśli Sony postanowi pójść drogą, jaką chciało kilka kwartałów temu pokonać HTC (flagowce ponad wszystko), to przegra.

Zaraz ktoś napisze, że polecam wywiad, który krytykuję, wiec już kończę - wskazuję po prostu na kilka rzeczy, które mi tam nie pasują. Sporo jest jednak fragmentów zdecydowanie wartych uwagi. Hirai mówi, kiedy będzie lepiej, kiedy Sony wyjdzie na prostą, jak chcą promować markę, poruszona jest kwestia przeładowania nowych produktów funkcjami, są odwołania do historii oraz chińskiej konkurencji. Moją uwagę najbardziej przykuły fragmenty związane z technologiami ubieralnymi, bo Hirai najwyraźniej rozumie pewną ważną kwestię: to już nie jest tylko technologia:

Jak się miewają wasze Google Glass?

- Mówi pan o Smart EyeGlass? Cóż, z naszymi okularami jest jeden problem - są brzydkie. Zapytałem moich projektantów - nie o ten prototyp, który pan widzi, ale o poprzedni: "czy włożyliby je w zatłoczonym pociągu? Bo jeśli nie, to są do bani". Okazało się, że część nie miałaby z tym problemu, a część jak najbardziej. Dlatego powtarzam, że w rzeczach noszonych na sobie, a zwłaszcza na twarzy, aspekt wyglądu i mody jest tak ważny jak parametry i funkcje. Jeśli będą brzydkie, ludzie ich nie włożą, choćby potrafiły nie wiem co. Sony nie jest marką ze świata mody. Nie wiemy, jak się robi ładne okulary. Dlatego zdamy się na firmę, która nada funkcjonalności atrakcyjną formę. Według mnie sukces w tym segmencie osiągną ci, którzy znajdą tę równowagę.

Zachęcam zatem do lektury i odsyłam do tekstu.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama