W ostatnim czasie dział mobilny LG nie radzi sobie najlepiej. Na szczęście wreszcie nadchodzi nadzieja na zmianę sytuacji na lepsze, a to wszystko za sprawą tajemniczego LG G8, które ma zadebiutować pod koniec lutego w Barcelonie.
LG G8 nie na żarty?
W sumie można mieć wrażenie, że dział mobilny dla tej firmy nie odgrywa szczególnie ważnej roli. W przypadku flagowców z linii G nie starają się szczególnie, niszcząc swoje modele przede wszystkim zbyt wysoką ceną na start. Z kolei seria V to ograniczona dostępność na świecie. Naprawdę, mając w ofercie V40 ThinQ, zwlekanie z wprowadzeniem go do sprzedaży w, np. Europie to nic innego, jak strzał w stopę.
Z tego też względu trudno liczyć na szczególne zmiany podejścia w przypadku LG G8. Możemy być tylko pewni, że tym razem high-end będzie dostępny w jednej, głównej odmianie dla wszystkich, bez niepotrzebnego podziału na edycje specjalne z Quad DAC czy ładowaniem indukcyjnym. Na szczęście takie podejście już się skończyło.
LG G8 ma być już napędzane przez Snapdragona 855. Nikt nie zamierza tu eksperymentować ze starszymi układami, tym bardziej, że przy okazji G6 z, rocznym w chwili debiutu, Snapdragonem 821 zaliczono poważną porażkę sprzedażową. Do kompletu powinniśmy liczyć również na 6 GB RAM oraz 64 lub 128 GB pamięci wbudowanej z możliwością rozbudowy za pomocą kart microSD.
Konstrukcyjnie bez eksperymentów
W przeszłości firma podejmowała kilka zaskakujących ruchów, które potrafiły oferować coś wyjątkowego. W tym miejscu chciałbym wspomnieć, m.in. o G4 ze skórzaną, wymienną klapką. Firma bardzo mocno starała się promować ten element, choć w praktyce podobne cuda oferowała już wcześniej Motorola, a Samsung dawał zbliżone wyglądem plecki w Galaxy Note 3. Do tego high-endu z 2014 roku wypada też dodać G5 z modułową konstrukcją. Mimo że to był świetny telefon w swoim czasie, wyposażony nawet w świetny podwójny aparat, to nie odniósł on żadnego sukcesu.
Trudno zatem się dziwić, że Koreańczykom przeszła ochota na nadmierne eksperymentowanie. Nowy model ma być dalej wykonana z połączenia dwóch tafli szkła oraz aluminiowej ramki. Na pewno negatywnie będzie zaskakiwał spory notch w ekranie, od którego już wszyscy odchodzą, ale LG chyba planuje zostać hipsterem w 2019 roku. Odnośnie samego wyświetlacza wiemy jedynie tyle, że będzie oferował rozdzielczość QHD+ i przekątną około 6,1 cali.
Warto tu też wspomnieć, że producent zamierza zmienić sposób, w jaki wchodzimy w interakcję z urządzeniem. Tym razem większy nacisk ma być położony na gesty i to nawet bez dotykania wyświetlacza. Na razie jednak trudno ocenić, jak będzie to wyglądało.
Warto tu dodać, że możliwe jest pojawienie się panelu, oferującego odtwarzanie dźwięku. Jak ma to działać? Otóż wyświetlacz będzie mógł wibrować, a ten sposób jednocześnie produkować dźwięk i taką technologię Koreańczycy zdołali już zaprezentować w swoich telewizorach.
W kwestii aparatów mówi się obecnie albo o postawieniu na potrójny aparat, wzorowany na tym z V40 ThinQ, albo też umieszczenie jedynie podwójnego. Pewne jest tylko to, że z tyłu pojawi się sensor ToF, służący do wykrywania głębi obrazu. Co ciekawsze, ta sama technologia ma zawitać do przedniego aparatu, więc możemy liczyć na sprawnie działający system rozpoznawania twarzy. Mamy też otrzymać obsługę 5G oraz baterię 4000 mAh.
Cena? Lepiej przemilczeć
Do tej pory można było mieć spore zastrzeżenia, co do wyceny flagowców LG. Szczególnie w przypadku G6 i G7 było to dobrze widoczne, ponieważ ich utrata wartości należała do chyba najszybszych na całym rynku, na którym po pół roku dało się je kupić za połowę pierwotnej ceny. Szkoda, że Koreańczycy nie uczą się na błędach.
LG G8 ThinQ ma być nawet droższy od G7 ThinQ o 100 dolarów, co w Polsce może oznaczać kwotę na poziomie 3699 złotych za odmianę ze 128 GB. 64 byłoby tańsze, ale wśród high-endów taka ilość miejsca już raczej nie stanowi szczególnej zalety. Tu wiele osób liczy na to, że nowy flagowiec z serii G zaoferuje zbliżone wrażenia do Samsungów Galaxy S10. Patrząc jednak obiektywnie na zachowanie marki oraz ich dotychczasowe modele, nie ma co za bardzo wierzyć w takie cuda. Na plus fakt, że po kilku miesiącach od premiery będzie to jeden z najbardziej atrakcyjnych smartfonów w sprzedaży.
Oficjalna konferencja z LG G8 miałaby odbyć się na targach MWC 2019 w Barcelonie pod koniec lutego.
Zobacz także:
Piękne początki przeciętnych flagowców. Historia serii LG G
*na zdjęciu tytułowym LG V40 ThinQ
źródło: NDTV, Tom's Guide, xda-developers
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu