Pamiętacie stare, dobre Wormsy? Jest szansa, że powrócą w chwale. Team17 zapowiedziało coś zupełnie nowego. Jeszcze nie do końca wiadomo co, ale można spróbować się cieszyć.
Moją ulubioną odsłoną serii było Worms World Party. To dopiero była gra! Ze znajomymi zarywaliśmy długie godziny przed komputerami, spuszczając na swoje robaki wymyślne ataki. Oczywiście wszystkim na początku szło dość koślawo. Ataki bywały niecelne, wszystko było jakieś takie niezgrabne. Z każdą kolejną rozgrywką robiło się jednak coraz lepiej. Wiedzieliśmy, w jaki sposób wiatr wpływa na granaty. Nie mieliśmy już problemów z wycelowaniem napalmem, a dzięki nieskończonej linie wykonywaliśmy niesamowite sztuczki, przedzierając się do przeciwnika przez pół mapy.
Wormsy powrócą w 2020 roku
Wormsy jednak nie skończyły się w 2001 roku. Wychodziły przecież kolejne odsłony. Przyznam szczerze, że nie śledziłam ich zbyt namiętnie. Wiedziałam mniej więcej, co wyprawia się z serią na pecetach. Pamiętam, że grałam jeszcze w Worms Forts: Oblężenie. Rozgrywka trochę się zmieniła, planszą były przecież tytułowe bazy. Co jednak gorsze, był to już tytuł, w którym Wormsy stały się trójwymiarowe. Tak, należę do tej grupy, która przejście do trójwymiaru w 2004 roku przyjęła chłodno. Próbowałam dobrze się przy tym bawić, ale po prostu nie szło.
Steam może się uczyć od GOG-a. Nowa polityka zwrotów jest świetna
Przez kolejne lata seria zaliczała wzloty i upadki. Kolejne odsłony spotykały się z dość mieszanymi reakcjami odbiorców, którym wciąż brakowało "tego czegoś". Promyczkiem nadziei stała się odsłona z 2016 roku. Worms W.M.D był powrotem do korzeni, który czerpał z kontrowersyjnych tematów tylko te najlepsze elementy. Można było wchodzić do budynków, ale nie były one główną planszą rozgrywki. Pojawiły się nowe pojazdy i bronie stacjonarne, ale można było je po prostu wyłączyć w danym meczu. Był też system craftingu, który pozwalał nam zaopatrywać się w nowe bronie, niszcząc posiadane - ten system jednak również był opcjonalny. Rozwinięto inteligencję robaków sterowanych przez komputer, cała gra działała po prostu nieźle i można było nawet zapomnieć, że robale wyglądają wyjątkowo paskudnie. Czy jednak był to perfekcyjny powrót? Dla wielu nie do końca.
Betonowy osioł już czeka
Od tamtej pory minęły jednak cztery lata. Nic znaczącego z Worsami się nie działo, aż tu nagle... zapowiedź! Team17 podzieliło się ze światem nowym zwiastunem, który prezentuje nam... niewiele. Krótki zwiastun bardzo mało sugeruje, nie pokazując właściwie niczego konkretnego. Ma nas czekać odświeżenie, ale nie wiemy jakie. Czy czeka nas powrót do 3D? A może zostaniemy przy klasycznej wersji, po prostu ją dopieszczając? Na ten moment możemy tylko spekulować. Twórcy już niedługo podzielą się z nami większą ilością materiałów, ale na ten moment musimy po prostu poczekać. Wiemy, że gra ukaże się w tym roku i... tyle.
Nie mamy nawet pewności, czy będzie to wersja na komputery. A może robaki zawitają po prostu na Nintendo Switch albo na urządzeniach mobilnych? Biorąc pod uwagę trendy, jakie panują obecnie w branży, nie zdziwiłabym się. Ba - właściwie nie byłabym nawet zawiedziona. Wormsy są świetnym tytułem do porządnego przeniesienia na tego typu urządzenia. Oczywiście byłoby idealnie, gdyby do tego wszystkiego nie zapomniano o ich komputerowej wersji. Z radością przyjęłabym powrót robali. Taki z prawdziwego zdarzenia, pełny i zachwycający wszystkich fanów. Od mojej ostatniej rozgrywki w robale minęło... 8 lat? Od czasu, gdy grywałam w nie regularnie zapewne z 12. Sentymenty buzują dość mocno, chcę móc się dobrze bawić i mam nadzieję, że wy też/
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu